Zapad2017. „Od początku manewrów są napięcia na linii Białoruś-Rosja”

2017-09-20, 13:23

Zapad2017. „Od początku manewrów są napięcia na linii Białoruś-Rosja”
Manewry Zapad 2017. Foto: PAP/EPA/VADIM SAVITSKY / DEFENCE MINISTRY HANDOUT

Dobiegają końca rosyjsko-białoruskie manewry Zapad-2017. W ostatnim dniu ćwiczeń będzie je obserwować prezydent Aleksander Łukaszenka. Prezydent Białorusi ma oglądać przebieg kulminacyjnej fazy manewrów na podstołecznym poligonie „Borysów”. O przebiegu ćwiczeń Zapad2017 mówił w audycji Północ-Południe Siarhiej Pielasa z TV Biełsat. Manewry komentował też w Polskim Radiu 24 Waldemar Łuczak wydawca miesięcznika "Raport - Wojsko, Technika, Obronność".

Posłuchaj

20.09.17 Komentarz Waldemara Łuczaka (miesięcznik "Raport - Wojsko, Technika, Obronność")
+
Dodaj do playlisty

Zdaniem Siarhieja Pielasy od początku manewrów można zaobserwować napięcia między Białorusią a Rosja. - Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu nie przyjechał na Białoruś, wbrew wcześniejszym doniesieniom. Natomiast prezydent Łukaszenko nie pojechał do Rosji na spotkanie z Władimirem Putinem, tak jak to było cztery lata temu. Białoruś nie ma wiele do powiedzenia w sprawie scenariusza ćwiczeń, główną rolę grają Rosjanie. Część Białorusinów jest zaniepokojona, że ich kraj jest kukiełką dla wielkiej polityki Putina – powiedział dziennikarz.

Według gościa Polskiego Radia 24 możemy się tylko domyślać po przeciekach jak manewry wyglądały naprawdę. – Oficjalnie te manewry są przedstawiane jako defensywne, a liczebność wojsk jest niewielka – niecałe 13 tysięcy żołnierzy. Mniej więcej wiadomo co dzieje się na Białorusi, natomiast w ukrytej części manewrów w Rosji nie wiemy jakie działania mają miejsce. Jeśli mowa jest o 100 tysiącach żołnierzy, to oni są na terenie Rosji. Zapad na Białorusi to tylko przykrywka. Rosja może ćwiczyć prewencyjne uderzenie bronią jądrową – mówił Pielasa.

W ocenie Wojciecha Łuczaka liczebność żołnierzy podczas ćwiczeń Zapad2017 nie ma znaczenia. – Proszę sobie wyobrazić, że decyzją Władimira Putina zachodni okręg wojskowy rozciąga się od Morza Białego po Morze Czarne. To ogromny obszar, na którym mogło ćwiczyć nawet 200 tysięcy ludzi, ponieważ większa część manewrów odbywała się w Rosji. Rosjanie chcieli nam i sobie udowodnić, że potrafią prowadzić działania wojenne na dużym obszarze, przede wszystkim na terenie Arktyki. Ze strony Zachodu narracja jest taka, że w sytuacji zagrożenia powinniśmy u nich dokonywać zakupów zbrojeniowych – wskazywał gość Polskiego Radia 24.

Jak podkreślał ekspert, jesteśmy w Polsce bezpieczni. – Rozpętano z pobudek politycznych pewnego rodzaju histerię. Ukraina głosi, że Zapad to wstęp do III wojny światowej. Natomiast sama ma w tej sytuacji wiele do ugrania, ponieważ musi się pokazać jako pokrzywdzona. Nie mam żadnych obaw, że podczas ćwiczeń Rosjanie wkroczą do nas, rozsądni analitycy ich nigdy nie mieli. Putin hamuje swoich generałów i dopóki on rządzi, to wszelkie próby siłowych rozwiązań, podejmowane przez rosyjską generalicję, będą wstrzymywane – stwierdził Łuczak.

Więcej w całej audycji.

Gospodarzem programu był Jakub Kukla.

Polskie Radio 24/IAR/PAP

Wszystkie audycje Północ-Południe

____________________ 

Data emisji: 20.09.2017

Godzina emisji: 12:46 i 13:17

Polecane

Wróć do strony głównej