W dyskusji na temat konfliktu zbrojnego pomiędzy Rosją a Ukrainą coraz częściej pojawia się wątek dot. możliwości przeprowadzenia rozmów pokojowych i ewentualnego wprowadzenia tam sił ONZ. Choć zdaniem wielu komentatorów wojna może potrwać jeszcze co najmniej dwa lub trzy lata.
Według prof. Daniela Boćkowskiego "mówienie o możliwości budowania sił pokojowych to mrzonka". - Aby wysłać siły pokojowe, potrzebna jest zgoda Rady Bezpieczeństwa. Oczywiście może zadecydować o tym - jak w przypadku wojny koreańskiej - Zgromadzenie Ogólne. Ale trzeba te siły pokojowe z czegoś stworzyć. Po drugie, siły pokojowe - tak to praktykowano - były wysyłane wtedy, kiedy konflikt toczył się na stosunkowo niewielkim obszarze - podkreślił profesor.
Misje pokojowe niemożliwe do realizacji?
Jak zaznaczył, w tej sprawie można działać tylko na trzy sposoby. - Jeden z nich polega na rozdzielaniu stron, które chcą mieć neutralną strefę buforową, co jest niemożliwe w związku z polityką Rosji, dotyczącą działań wojennych. Drugi sposób to wymuszenie pokoju, co jest niemożliwe, znowuż w związku z rosyjskimi działaniami. Trzecia możliwość to wprowadzenie sił typowo rozjemczych. Rosja nie ma w tym interesu, ONZ nie zdecydowałoby się na taki krok - wyjaśniał gość PR24.
Przypomniał, że temat wprowadzenia sił pokojowych na Ukrainę jest "po raz kolejny wrzucany w przestrzeń publiczną". - Natomiast jest to nie do zrealizowania. Skłaniałbym się do tego, że wojna będzie trwała dalej - stwierdził Daniel Boćkowski.
Prof. Jacek Reginia-Zacharski z kolei zwrócił uwagę, że "tak naprawdę operacje pokojowe czy wszelakie misje tego typu można w najbardziej generalnym modelu podzielić na dwa typy". - Pierwszy typ to misje czy operacje, które wymagają zgody stron konfliktu. Drugim typem są operacje wymuszające pokój - powiedział.
Skomentował także wycofanie się Rosjan z Chersonia. - Zwyciężył pewien racjonalizm myślenia po stronie rosyjskiej - stwierdził.
Czytaj także:
Według prof. Mieczysława Ryby "z punktu widzenia militarnego wycofanie się z Chersonia rzeczywiście ma sens, bo dowództwo rosyjskie chce chronić swoje siły i umocnić się na lewym brzegu Dniepru".
- Ale pamiętajmy, że Rosja generalnie nie jest państwem racjonalnym w tym zakresie. Szafuje dowolnie krwią swoich żołnierzy. Jeśli jest tak, że rzeczywiście obecnie decyduje tam czynnik wojskowy, a nie polityczny, to nie jest to dobra informacja dla Putina. Z punktu widzenia jego retoryki - w tym przeprowadzenia pseudoreferendum i sugerowania, że jeśli ktokolwiek naruszy te terytoria, to zostanie użyta broń jądrowa - przekaz Putina bankrutuje na naszych oczach - podkreślił profesor.
Więcej w nagraniu.
50:37 PR24 2022_11_12-09-06-39.mp3 Prof. Jacek Reginia-Zacharski, prof. Daniel Boćkowski i prof. Mieczysław Ryba o wojnie na Ukrainie (Debata PR24)
***
Audycja: "Debata PR24"
Prowadzący: Jerzy Jachowicz
Goście: prof. Jacek Reginia-Zacharski (Uniwersytet Łódzki), prof. Daniel Boćkowski (Uniwersytet w Białymstoku), prof. Mieczysław Ryba (KUL)
Data emisji: 12.11.2022
Godzina: 9.06
bartos/kor