Maks Skrzeczkowski: w Kazimierzu świecą dwa księżyce
- Kazimierz to dziwne miasteczko. Nie chodzi o oczywisty urok, który znamy choćby z pocztówek. Dziwne, bo świecą tam dwa księżyce. Jeden, cieniutki, tylko dla nas i ten w pełni, który jest dla przyjezdnych - mówił w Polskim Radiu 24 fotograf, podróżnik i twórca projektu Kazimierska Wiosna Fotograficzna.
2019-09-04, 10:25
Posłuchaj
Maks Skrzeczkowski, wielokrotnie wyróżniany i nagradzany w konkursach fotograficznych artysta z niesłabnącą pasją zachwyca się światem. Jego prace znajdują się w zbiorach Muzeum Historii Fotografii w Krakowie, a mieszka i pracuje w Kazimierzu Dolnym.
Jego zdaniem w Kazimierzu zderzają się dwa żywioły. - Jesienią i zimą nie ma tam prawie turystów. Jest cisza i spokój. Można pójść na długi spacer i spotkać tylko swoje ślady. Potem przychodzi sezon, robi się ciepło i Kazimierz zaczyna buzować. Rocznie przyjeżdża tam ok. miliona osób. W szczycie sezonu kilkanaście tysięcy osób dziennie - tłumaczył Maks Skrzeczkowski.
Gość Polskiego Radia 24 przyznał również, że miał ambicję, by pokazywać w swoich pracach Kazimierz piękniejszy od tego, jakim jest. Doszedł jednak do przekonania, że nie będzie to w porządku. - Jestem zobligowany dla przyszłych pokoleń, by działać bez znieczulenia, bez taryfy ulgowej - podkreślił.
Więcej w nagraniu.
REKLAMA
Gospodarzem audycji "Głębia ostrości" była Iga Niewiadomska.
Data emisji: 3.09
Godzina emisji: 22.06
PR24
REKLAMA
Polecane
REKLAMA