"Byłem facetem, który chodzi z aparatem". Kacper Mirosław Krajewski o swojej twórczości

2021-01-19, 23:14

"Byłem facetem, który chodzi z aparatem". Kacper Mirosław Krajewski o swojej twórczości
"Robotnicy - 80”, ulica Marszałkowska, Warszawa 1989. Zdjęcie wykonane aparatem " Olympus XA "na negatywie HL, w stanie wojennym prezentowanym jako sensacyjny aparat szpiegowski. Foto: Fot. Kacper Mirosław Krajewski

- Nie czuję się fotoreporterem. Zawsze byłem facetem, który chodzi z aparatem i wszystkich wychowanków namawiałem do tego. Dzisiaj każdy ma przy sobie telefon i może pstryknąć zdjęcie w dowolnym momencie - mówił w Polskim Radiu 24 Kacper Mirosław Krajewski, artysta plastyk.

Kacper Mirosław Krajewski fotografią reporterską zajął się w reakcji na stan wojenny i wprowadzenie zakazu fotografowania. Główną tematyką jego zdjęć była warszawska codzienność: ulice, przechodnie, handel. Przez lata tworzył cykl fotograficzny "Kloszardzi Warszawy"; fotografował ołtarze i kapliczki podwórkowe. Publikował w prasie zagranicznej (między innymi w "Der Spiegel", "Die Zeit", "Liberation", "Le Croix") i polskiej ("Życie Warszawy", "Wprost", "Newsweek"). Brał udział w wystawach Polskiej Fotografii Prasowej.

- Nie czuję się fotoreporterem. Zawsze byłem facetem, który chodzi z aparatem i wszystkich wychowanków namawiałem do tego. Dzisiaj każdy ma przy sobie telefon i może pstryknąć zdjęcie w dowolnym momencie. W dawnych latach fotoreporter przychodził do redakcji, odpakowywał szafkę narzędziową, wyciągał torbę ze sprzętem, brał karteczkę i ruszał w miasto. Jak zrobił to wszystko, pakował sprzęt do szafeczki i wracał do domu na obiadek - opowiadał.

Powiązany Artykuł

Obraz 10.jpg
Polish Women Photographers. Uwierzyć w kobiecą fotografię

- Ja, również z karteczką, miałem aparat na ramieniu i po drodze starałem się robić zdjęcia tej rzeczywistości, która przebiegała z jednej strony na drugą. Byłem specjalistą od "fotofelietonów". 

"Zabawy i życie codzienne"

Gość audycji przyznał, że zanim został fotografem, zajmował się różnymi zajęciami. - Nagle jednak dowiedziałem się, że jest zakaz robienia zdjęć. Miałem wtedy około 30 lat. Natychmiast więc wyposażyłem się w aparat i zacząłem robić zdjęcia. Później w galerii wycofano wszystkie moje prace, więc robiłem trochę graficznych pocztówek. Jedną z nich była "ości ryby z głową świni". To był szlagier - wspominał. 

- Pierwsze zdjęcia, które robiłem, to były zabawy i pojedynki fotograficzne. To był okres fotografii "kowbojskiej". Później była bieżączka i życie codzienne. Pomału powstał zalążek kolekcji. Potem zaczął rozrastać mi się handel uliczny i powstawała kolekcja kwiaciarek warszawskich. Chodziłem też fotografować kapliczki Warszawy, a później również warszawskie dzieci - mówił Kacper Mirosław Krajewski.

Czytaj także:

- Koledzy fotografowie mówili, żebym nie wywoził z Polski tej "bidy z nędzą". Okazało się jednak, że tę biedę można pokazywać w różny sposób. Były przypadki, gdzie słyszałem, że potrzebne są zdjęcia "niedobre", czyli przekrojowo statystyczne. Mając walizkę zdjęć, udało mi się wydobyć osiem, którymi się zainteresowano - dodał artysta.

Posłuchaj

Kacper Mirosław Krajewski opowiada swojej pracy artystycznej (Głębia Ostrości/PR24) 20:25
+
Dodaj do playlisty

 

Więcej w nagraniu. 

***

Audycja"Głębia ostrości" 

Prowadziła: Iga Niewiadomska 

GośćKacper Mirosław Krajewski (artysta plastyk)

Data emisji: 19.01.2021

Godz. emisji: 22.06

pkr

Polecane

Wróć do strony głównej