Protest przeciw reżimowi na fotografiach. Liankievich: poczuliśmy, że jesteśmy gospodarzami w naszym kraju

Fotofestiwal w Łodzi potrwa do 26 czerwca. Część przestrzeni wystawowej organizatorzy zdecydowali się oddać Miesiącowi Fotografii w Mińsku, który - po kolejnych sfałszowanych wyborach w sierpniu 2020 roku, pokojowych protestach, masowych aresztowaniach i migracji - nie może odbyć się na Białorusi.

Tegoroczną wystawę  "Nasz wspólny dom, który nie istnieje" poświęcono prezentacji sztuki reagującej na współczesne wydarzenia na Ukrainie i Białorusi. 

"Nigdy nie czuliśmy, że ten kraj należy do nas"

- Nigdy nie czuliśmy, że ten kraj należy do nas. Bo nie możemy wpływać na to, co się dzieje. Nie podejmujemy decyzji. Dwa lata temu był taki magiczny moment, kiedy czuliśmy, że właśnie możemy podejmować decyzje, że to terytorium należy do nas - powiedział w Polskim Radiu 24 Andrei Liankievich.

- Poczuliśmy, na przykład, że podwórko należy do nas, że możemy tam pójść, że nie trzeba nikogo pytać o pozwolenie, żeby spotkać się z sąsiadem, wypić kawę czy herbatę albo zobaczyć film. Bo według prawa jest to zabronione. W jednym miejscu - bez pozwolenia - nie mogą się spotkać więcej niż trzy osoby - dodał.

Jak zaznaczył, czas protestu dał Białorusinom poczucie podmiotowości. - Przez te miesiące poczuliśmy, że naprawdę jesteśmy gospodarzami, że możemy podejmować decyzje - także o przyszłości. Poczuliśmy, że możemy decydować o tym, w jaki sposób chcemy żyć. Teraz tego nie ma - podsumował Andrei Liankievich.

Więcej w nagraniu.

Posłuchaj

Andrei Liankievich o festiwalu Miesiąc Fotografii w Mińsku (Głębia Ostrości) 23:27

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

***

Audycja: "Głębia ostrości" 

Prowadziła: Iga Niewiadomska 

Gość: Andrei Liankievich (menadżer festiwalu Miesiąc Fotografii w Mińsku)

Data emisji: 14.06.2022

Godz. emisji: 22.06

bartos