Genowefa Pohl vel Eugenia Pol - kat polskich dzieci. Torański: zabijała je na raty
- Tytuł roboczy brzmiał "Wachmanka - opowieść o Eugenii Pol, która zabijała dzieci na raty". To jest bardzo istotne stwierdzenie, ponieważ przez trzy lata procesu, od 1972 do 1975, nie zdołano jej w procesie poszlakowym udowodnić, że kogokolwiek konkretnie zabiła - mówił w Polskim Radiu 24 Błażej Torański (pisarz).
2022-07-04, 09:39
Książka "Kat polskich dzieci" to pierwsza biografia zbrodniarki wojennej z obozu dla dzieci, która w PRL-u pracowała w żłobku.
O miejscu kaźni najmłodszych mówił autor publikacji Błażej Torański. - To jest temat, nad którym pracuję od trzech lat. Był to jedyny niemiecki obóz koncentracyjny dla dzieci w Polsce. Istniał on od grudnia 1942 roku do stycznia 1945. Analitycy kłócą się, czy ten obóz nazywać koncentracyjnym, czy też nie. (...) W tym obozie dzieci zabijano głodem, niewolniczą pracą od świtu do nocy - przypomniał.
- Tak naprawdę w Norymberdze zostali osądzeni ci najwięksi przywódcy III Rzeszy. Większość z nich uciekła. Jeśli zatrzymali się na terenie Niemiec, to często czcigodnie umierali. (...) Jeśli chodzi o obóz przy ul. Przemysłowej, to tam nie poniósł odpowiedzialności żaden z komendantów, ani Heinrich Fuge, ani Arno Wrack. Jedynymi, którzy ponieśli odpowiedzialność na tych najniższych stanowiskach wykonawczych, byli wachmani - opowiedział.
"Uratowało" ją nazwisko
Zapytany o to, jak to się stało, że oprawczyni z dziecięcego obozu tak długo pozostawała bezkarna, Błażej Torański powiedział, że przyczyną była m.in. zmiana nazwiska. - W czasie okupacji, kiedy Eugenia Pol pracowała w tym obozie, przyjęła nazwisko pisane, z niemieckiego, z niemym "h": Pohl - dodał.
REKLAMA
Do końca życia nie przyznała się do zarzucanych jej zbrodni. Proces był poszlakowy i do dziś budzi wątpliwości.
- Sędzia Sabina Krzyżanowska, która prowadziła śledztwo w jej sprawie w latach 1945-1949, nie potrafiła albo nie chciała jej namierzyć. Dlatego, że z Urzędu Bezpieczeństwa i Biura Ewidencji Ludności dostała odpowiedź - widziałem ten dokument - że Genowefa Pohl nie jest zameldowana w Łodzi, a tak naprawdę mieszkała w mieście, figurując pod nazwiskiem Pol - wyjaśnił gość audycji.
Więcej w nagraniu.
Posłuchaj
***
Audycja: "Poczytnik"
REKLAMA
Prowadzący: Tomasz Zapert i Krzysztof Masłoń
Gość: Błażej Torański (pisarz)
Data emisji: 04.07.2021
Godzina: 22:05
REKLAMA
kmp
REKLAMA