Zawieszenie broni w Strefie Gazy. Korespondent: Izrael musi się liczyć ze spadającym poparciem świata

2024-03-03, 13:55

Zawieszenie broni w Strefie Gazy. Korespondent: Izrael musi się liczyć ze spadającym poparciem świata
Mariusz Borkowski o zbrodniach w Strefie Gazy: świat zaczyna tracić cierpliwość do Izraela. Foto: PAP/EPA/HAITHAM IMAD

- W północnej Strefie Gazy nie ma ani wody, ani żywności. Ludzie jedzą liście z drzew. Donoszą o tym niezależni korespondenci. Zjedzono wszystkie zwierzęta domowe i je się paszę dla tych zwierząt. Pierwsze dzieci umierają w szpitalach. Europa i cały świat zaczyna tracić cierpliwość - powiedział w Polskim Radiu 24 Mariusz Borkowski, korespondent polskich mediów na Bliskim Wschodzie.

Izrael wstępnie zaakceptował porozumienie w sprawie sześciotygodniowego zawieszenia broni w Strefie Gazy. Poinformował o tym pragnący zachować anonimowość przedstawiciel amerykańskich władz, dodając, że teraz zależy od Hamasu, czy zwolni przetrzymywanych zakładników, aby porozumienie mogło wejść w życie.

Wojna w Strefie Gazy. Zawieszenie broni i plan ataku Izraela

Mariusz Borkowski podkreślił, że dla Izraela zawieszenie broni to pewien etap walki z Hamasem. - Minister w rządzie Netanjahu mówił, że zawieszenie broni nie oznacza końca walk. Izrael otwarcie mówił, że zamierza na początku ramadanu uderzyć w Rafah, gdzie jest ponad 2 mln uchodźców palestyńskich - relacjonował.

- Amerykanie musieli wywrzeć bardzo silny nacisk na to, żeby nie doszło do tego ataku na początku ramadanu, bo to zbiegłoby się nie tylko z elementem nacisku politycznego, ale i religijnego - zaznaczył.

Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że sytuacja na Bliskim Wschodzie jest bardzo napięta. - Mamy pewien pat. Izrael nie wyrzeknie się zniszczenia Hamasu, a to wiąże się z atakiem na Rafah. Z drugiej strony następuje zjawisko, którego nikt się nie spodziewał - Izrael wycofuje część sił z rejonu Gazy i kieruje je w kierunku Libanu, gdzie trwa sporadyczna wymiana ognia z Hezbollahem - powiedział Mariusz Borkowski.

Zbrodnie wojenne w Strefie Gazy

Dziennikarz powiedział również, że Izrael traci poparcie na świecie. Zarówno w świecie Zachodu, jak i w tzw. krajach Trzeciego Świata. - W północnej Strefie Gazy nie ma ani wody, ani żywności. Ludzie jedzą liście z drzew. Donoszą o tym niezależni korespondenci. Zjedzono wszystkie zwierzęta domowe i je się paszę dla tych zwierząt. Pierwsze dzieci umierają w szpitalach. Europa i cały świat zaczyna tracić cierpliwość - podkreśla.

- Ostatnio Izrael otworzył ogień do cywilów, którzy szturmowali konwój z żywnością. Zabito setkę ludzi i ponad 700 osób zostało rannych. Wszystkie dane, mimo zaprzeczeń Izraela, mówią o tym, że nie była to pomyłka. To niestety zbrodnia wojenna. Izrael przez takie działania traci sympatię i musi liczyć się z tym, że gdyby nie zawarł rozejmu i uderzył później na Rafah, to jego notowania mogłoby bardzo spaść - powiedział Mariusz Borkowski.

Więcej w nagraniu

Posłuchaj

Mariusz Borkowski o sytuacji w Strefie Gazy (Świat 24) 21:02
+
Dodaj do playlisty

***

Audycja: Świat 24

Prowadzący: Marcin Pośpiech

Goście: Mariusz Borkowski (korespondent polskich mediów na Bliskim Wschodzie)

Data emisji: 03.03.2024

Godzina emisji: 13.06

dz/PR24/wmkor

Polecane

Wróć do strony głównej