"Aby bić, trzeba jeść". Przywileje aparatu bezpieczeństwa

Wiecznie niewydolna komunistyczna gospodarka centralnie planowana cechowała się tym, że towarów wszelkiej maści nieustannie brakowało. Choć oficjalna ideologia PRL-u była socjalistyczna, na przywileje liczyć mogli nie potrzebujący, robotnicy czy biedni, ale funkcjonariusze i działacze.

2023-06-11, 08:40

"Aby bić, trzeba jeść". Przywileje aparatu bezpieczeństwa
Bar Mleczny "Familijny" przy ul. Nowy Świat w Warszawie. Lata 70. XX w.Foto: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Tematem audycji były przywileje - przede wszystkim zaopatrzeniowe - przedstawicieli aparatu bezpieczeństwa w okresie PRL-u. Jak stwierdzono na początku audycji, "aby bić, trzeba jeść". A zatem funkcjonariusze i przedstawiciele najpierw Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, później SB, wojska, milicji czy wyżsi działacze partyjni i przedstawiciele władzy mogli liczyć na dostęp do towarów spożywczych i przemysłowych, o których "zwykłym obywatelom" nawet się nie śniło.

W Polskim Radiu 24 mówił o tym historyk dr hab. Patryk Pleskot.

Czytaj również:

Więcej w nagraniu.

REKLAMA

Posłuchaj

Prof. Patryk Pleskot o przywilejach aparatu bezpieczeństwa w okresie PRL ("PRL - historia prawdziwa" / PR24) 22:50
+
Dodaj do playlisty

* * *

Audycja: "PRL - historia prawdziwa"
Prowadzi: Robert Tekieli
Gość: dr hab. Patryk Pleskot (historyk)
Data emisji: 11.06.2023
Godzina emisji: 07.35

PR24/jmo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej