Kordian Borejko: babcia modliła się, żeby tylko zmarła w Polsce
Gościem audycji „Syberyjska Golgota” w Polskim Radiu 24 był Kordian Borejko, którego po zamordowaniu ojca – policjanta, razem z matką, babką i siostrami, przesiedlono do Kazachstanu. Bohater audycji miał wtedy zaledwie 7 miesięcy. - Ludzie mieszkali tam w okropnych warunkach. To był taki prymityw, mój wnuk nie może tego nawet zrozumieć – mówił gość audycji.
2019-02-12, 18:00
Posłuchaj
Ojca pana Kordiana Borejki, sowiecka armia zamordowała za to, że był policjantem. Gość audycji powiedział, że do dziś, nie wiadomo nawet w którym z obozów zginął. – Do dnia dzisiejszego możemy tylko wspominać – mówił Borejko.
Sybirak opowiedział, jak wyglądało wysiedlanie jego rodziny.
- Mama opowiadała, że w nocy przyszli Rosjanie, dali dwie godziny na spakowanie się i zapakowali na jakieś furmanki. Wywieźli nas na dworzec, a stamtąd do Kazachstanu, w trakcie podróży, która trwała około czterech tygodni – mówił.
- Pamiętam jako dziecko w wieku ok 3,5 - 4 lat, babcia miała książeczkę do nabożeństwa, którą się modliła o jedno – żeby tylko zmarła w Polsce – kontynuował Borejko.
REKLAMA
Gość Polskiego Radia 24 mówił, że rodziny u których mieszkali, żyły tam w bardzo ciężkich warunkach. Opowiedział także o tym, jak ciężko musiała pracować matka, by rodzina przeżyła.
Więcej w nagraniu.
Rozmawiał Adrian Klarenbach.
____________________
REKLAMA
Data emisji: 12.02.2019
Godzina emisji:
REKLAMA