Jaki jest nowy Bond? Recenzja filmu "Nie czas umierać"
- Jestem najnowszym Bondem bardzo rozczarowany - powiedział w audycji "Nakręceni - Magazyn premier filmowych" Piotr Gociek, oceniając film "Nie czas umierać". Innego zdania jest Łukasz Adamski, który przyznał, że gdy wrócił do starych filmów o Jamesie Bondzie, to nie mógł ich już oglądać.
2021-10-08, 13:17
1 października 2021 roku w polskich kinach miała miejsce oficjalna premiera 25. części filmu z serii o Jamesie Bondzie. Pierwotnie film miał pojawić się w 2020 roku, lecz z powodu pandemii koronawirusa premiera została przesunięta. W filmie "Nie czas umierać" w postać agenta 007 wcielił się ponownie Daniel Craig. To piąta część przygód Jamesa Bonda, w której główną rolę zagrał ten brytyjski aktor.
Powiązany Artykuł
"Nie czas umierać". James Bond powraca
Fabuła filmu
James Bond opuszcza czynną służbę i cieszy się spokojnym życiem na Jamajce. Tymczasem jednak jego stary przyjaciel Felix Leiter z CIA zwraca się do niego o pomoc. Misja uratowania porwanego naukowca okazuje się o wiele bardziej zdradliwa, niż mogłoby się wydawać i naprowadza agenta 007 na ślad tajemniczego złoczyńcy, dysponującego nową, niezwykle niebezpieczną technologią.
- Jestem najnowszym Bondem bardzo rozczarowany. Moim zdaniem jest to jeden z najsłabszych filmów o Jamesie Bondzie, jaki widziałem, a na pewno jest to film, który się sprzeniewierza głęboko przesłaniu całej serii - skrytykował Piotr Gociek.
Czytaj także:
Brutalna rozrywka
Przez długie lata wykuwała się formuła zabaw wymyślonych przez filmowców. Ta formuła dawała nam brutalną rozrywkę z dużą dozą humoru, często czarnego. Niektórzy uważali, że ten humor przekraczał granicę, zwłaszcza kiedy Bond zrobił komuś krzywdę, a potem to skomentował.
Posłuchaj
Piotr Gociek i Łukasz Adamski o premierach tygodnia (Nakręceni) 23:36
Dodaj do playlisty
W ocenie Piotra Goćka Bond grany przez Daniela Craiga był powrotem do powieści Iana Fleminga.
- Fleming opisywał swojego bohatera jako tępe narzędzie w ręku rządu, w ręku wywiadu. Bond grany przez Craiga był, w porównaniu z gładkim Pierce’em Brosnanem, w porównaniu z dowcipnisiem Rogerem Moorem, taką "surową cegłą", którą posługiwała się Wielka Brytania w swoich tajnych misjach, aczkolwiek na pewno nie był głupi - wytłumaczył.
Powiązany Artykuł
"Najmro. Kocha, kradnie, szanuje". Gociek: kryminalno-komediowa bajka o PRL
"Wyciskacz łez"
W audycji "Nakręceni" Piotr Gociek przyznał, że zastanawiał się, szczególnie w czasie drugiej połowy filmu, co ogląda.
REKLAMA
- Wyciskacz łez z apokalipsą, nieznośnie patetyczny, z jakimiś wątkami rodzinnymi, które są jak wyciągnięte z jakiejś łzawej telenoweli. Byłem głęboko rozczarowany - ocenił.
Przebudowa bondowskiego świata
Odmiennego zdania jest Łukasz Adamski, który powiedział, że uwielbia tę część historii o Jamesie Bondzie, zatytułowaną "Nie czas umierać".
- Bond z Danielem Craigiem jest absolutną przebudową całego bondowskiego świata - uznał. - To tworzy jedną całość. Te pięć filmów tworzą postać Bonda, która ma swój początek, środek i koniec - dodał.
Czytaj także:
- Najnowszy James Bond bije rekordy. W pierwszym dniu zarobił prawie 5 mln funtów
- James Bond w Polsce. IPN: był inwigilowany przez kontrwywiad PRL
W swojej ocenie Łukasz Adamski przyznał, że najnowsza część jest łzawa i zdemolowana ona "mitologię Bonda".
- Cieszę się z tego, bo gdy wróciłem do starych Bondów, które zachwycały mnie, jak byłem dzieckiem, które zachwycały mnie jeszcze w latach 90., powiem szczerze, nie mogłem ich już oglądać - przyznał Łukasz Adamski.
Więcej w nagraniu.
* * *
Audycja: "Nakręceni - magazyn premier filmowych"
Prowadzą: Piotr Gociek i Łukasz Adamski
Data emisji: 08.10.2021
Godzina emisji: 22.06
REKLAMA
bf
Polecane
REKLAMA