Fundusze UE: nie tylko urzędnicy mają decydować o wspieraniu przedsiębiorczości
Dotychczasowe doświadczenia Europy wskazują, że powinna ona przemyśleć swoje mechanizmy, które stosuje w zakresie budowania innowacyjnej gospodarki, bo od lat przegrywa na tym polu ze Stanami Zjednoczonymi.
2014-05-16, 15:15
Posłuchaj
Fundusze przeznaczane na rozwój innowacyjnej gospodarki sięgają miliardów euro – również w Polsce. Z budżetu UE zyskaliśmy w perspektywie 2014 – 2020 ok. 350 mld zł. (Fundusz Spójności i fundusze strukturalne). Czy te pieniądze zostaną wykorzystane w taki sposób, że pojawią się u nas prawdziwie przełomowe produkty i usługi? Wiele zależy od tego, jak będą rozdzielane i do kogo trafią.
– Priorytety UE funkcjonujące pod nazwą „Horyzont 2020”, czyli nowy mechanizm finansowania innowacji, zmienił nieco sposób kwalifikowania i oceny wniosków o fundusze europejskie – wyjaśniła w PR 24 Dominika Latusek z Akademii Leona Koźmińskiego. – Ważniejsze jest to, co się w danych projektach robi, a nie jak się one nazywają – dodaje.
Do tworzenia innowacji musi być dopasowany system finansowania
– W Europie środki publiczne na innowacje są dzielone głównie przez agendy państwowe. W USA wygląda to zupełnie inaczej. Tam również na innowacje przeznaczane są środki publiczne, ale tylko w pewnym procencie – mówi prof. Dominika Latusek z Akademii Leona Koźmińskiego. – Środki na innowacje pochodzą też z sektora prywatnego, a sektor prywatny inaczej inwestuje: po pierwsze szybciej, a po drugie lepiej kalkuluje ryzyko, które jest gotów ponosić – mówi prof.
Ważne jest tempo przyznawania funduszy
Produkt czy usługa, jeśli nie są odpowiednio wcześnie wdrożone, przestają być nowatorskie. Dlatego bardzo liczy się czas. – Jeśli mówimy o przełomowych innowacjach, to nie możemy na rozpatrzenie wniosku czekać 24 miesiące. Trudno jednoznacznie wskazać, jak długi powinien to być okres, ale czas ma ogromne znaczenie – podkreśla prof. Dominika Latusek. I zwraca uwagę, że np. w Dolinie Krzemowej funkcjonują całe sieci funduszy inwestycyjnych typu venture capital czy „aniołów biznesu”, które nie maja problemu z podejmowaniem decyzji.
REKLAMA
Pieniądze publiczne mogłyby trafić do wyspecjalizowanych agencji
Pieniądze z funduszy unijnych są przyznawane przez urzędników, którzy bardzo skrupulatnie sprawdzają na co zostaną one wydane.
– Nie można mieć pretensji do urzędników, że dokładnie sprawdzają cel przeznaczenia przyznawanych środków i, że robią to powoli. Ale być może część pieniędzy nie powinna być rozdawana przez agendy rządowe, ale powierzona wyspecjalizowanym funduszom typu venture capital, które będą je lokować w sposób biznesowy, a nie urzędniczy – mówi prof. Dominika Latusek z ALK.
System kształcenia ma dużą rolę do odegrania
Osoby prawdziwie przedsiębiorcze i innowacyjne wcale nie są wiedzione chęcią zysku. Traktują swoją działalność bardziej ambicjonalnie. Interesuje je raczej zmiana rzeczywistości i wpływ, jaki wywierają.
System kształcenia powinien promować chęć podejmowania ryzyka i odwagę. – Amerykański system kształcenia jest ukierunkowany na budowanie pewności siebie, odwagi i chęci do eksperymentowania. W naszym systemie tego brakuje – uważa prof. Dominika Latusek.
REKLAMA
gr
REKLAMA