Po kolejnych bankructwach biur podróży, branża chce funduszu gwarancyjnego
Jest sposób na to, żeby polscy turyści wyjeżdżający za granicę nie musieli wcześniej wracać do kraju z powodu bankructwa touroperatora, u którego wykupili swoją wycieczkę - mówiła dzisiaj na antenie radiowej Jedynki Monika Hiszpańska z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Agentów Turystycznych. Wystarczy aby powstał turystyczny fundusz gwarancyjny, na który złożyliby się klienci biur turystycznych.
2015-09-01, 20:03
Posłuchaj
Fundusz ten byłby uzupełnieniem innych już obowiązujących zabezpieczeń interesów klientów biur turystycznych.
Prace nad funduszem gwarancyjnym trwają już 6 lat
Na swoich stronach internetowych Polska Izba Turystyki w komentarzu do upadku Biura Alfa Star pisze, że branża turystyczna już od 2009 roku dopomina się o stworzenie w Polsce tego typu turystycznego funduszu gwarancyjnego.
Powiązany Artykuł
Upadek Alfa Star: do kraju sprowadzono już prawie tysiąc osób, zamieszanie z odszkodowaniami
Funduszu nie ma, a bankrutuje kolejne biuro podróży
A sprawa jest pilna, gdyż po wielkim bankructwie Alfa Star, jednego z największych touroperatorów w naszym kraju, o niewypłacalności informują kolejni, mniejsi organizatorzy wypoczynku. O braku środków na działalność poinformowała we wtorek działająca w Opolu Agencja Turystyczna Zawadzkie. Zostawiając na przysłowiowym lodzie 150 turystów – przebywających w Grecji, Włoszech, Chorwacji, Bułgarii i Hiszpanii.
REKLAMA
I tak jak w przypadku Alfa Star, obowiązek „ratowania” turystów – zapewnienie powrotu, opłacenia hoteli itd., spoczął na urzędzie marszałkowskim. Tym razem w Opolu.
Polski turysta reaguje na zagrożenia – i nie wyjeżdża
Tymczasem, jak tłumaczy w radiowej Jedynce Monika Hiszpańska, polskie biura podróży – tak te wielkie jak i te małe natychmiast odczuwają na własnych finansach wszystkie zawirowania w krajach turystycznych, związane chociażby z zamachami czy ich zagrożeniem.
̶ Rezygnacja wielu turystów z wyjazdów do Tunezji czy Egiptu po zamachach, zachwiała finansami wielu biur – mówi ekspertka.
Jak jest różnica między polskim a holenderskim klientem biura podróży
Do tego dochodzi świadomość polskich turystów, że w przypadku kłopotów biur podróży, ich urlop najczęściej zostaje skrócony i co najwyżej czeka ich długie oczekiwanie na odszkodowanie.
REKLAMA
Inaczej jest chociażby w Holandii, gdzie, jak tłumaczy Marzena Zarzycka, rzecznik Polskiej Izby Turystyki, działa bardzo sprawnie system oparty o fundusz gwarancyjny, na który składa się branża turystyczna. Biura podróży same pilnują, aby wypłaty i gwarancje były przestrzegane, stąd turyści nie stają nagle przed koniecznością rezygnacji z wymarzonego wypoczynku.
Robert Lidke, jk
REKLAMA