Upadek Evergrande. Zobacz, jak doszło do jednego z największych bankructw w dziejach Chin
Pekin szykuje się na upadek Evergrande, drugiego co do wielkości dewelopera w Chinach. Bank centralny wprowadza na rynek kolejne 11 miliardów dolarów, ale niepewna gra wokół zadłużonej chińskiej grupy nieruchomości Evergrande trwa i nadal niepokoi rynki finansowe, pisze dziennik Handelsblatt.
2021-09-26, 14:29
W czwartek deweloper Evergrande, jedna z największych tego typu firm w Chinach, miał zapłacić odsetki od obligacji dolarowych, jednak tego nie zrobił. Ewentualna upadłość tej firmy, której zadłużenie jest szacowane na 300 mld dolarów, budzi niepokój na rynkach finansowych.
Posłuchaj
Co dalej z Evergrande? Nikt nic nie wie
Nadal nie jest jasne, czy Evergrande terminowo wywiąże się ze swoich zobowiązań płatniczych wobec międzynarodowych wierzycieli.
Tłumaczenie: Możliwe skutki Evergrande obejmują bankructwo, rozpad, wykup lub ratowanie przez rząd. Jasne jest, że świat musi uważnie monitorować ceny aktywów i poziomy zadłużenia, aby zachować dobrą kondycję i tak już kruchej gospodarki światowej.
Pekin nadal nie opowiada się jasno, czy zdecyduje się na ratunek giganta, czy nie. Tymczasem eksperci rynkowi bardzo różnie oceniają ryzyko bankructwa firmy dla gospodarki.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Evergrande może pociągnąć w dół światową gospodarkę. Inwestorzy czekają na reakcję chińskiego rządu
Tymczasem Grupa Evergrande zawiesiła wypłatę części pensji i zalega z wynagrodzeniem dla podwykonawców. Upadek chińskiego giganta, który działa w wielu sektorach, zagroziłby gospodarce Chin i globalnym rynkom kredytowym - pisze agencja Bloomberg.
Według Bloomberga, nadal powszechnie uważa się, że chiński gigant może nie być w stanie obsłużyć swojego długu, nie wiadomo jednak, czy rząd Chin zdecyduje się na interwencję, która zagwarantuje mu płynność.
Upadek Evergrande uderzy nie tylko w chiński rynek nieruchomości, ale i w globalne rynki
Grupa Evergrande jest tymczasem tak spleciona z całą chińską gospodarką – od biznesu detalicznego po firmy infrastrukturalne, które są miernikiem popytu na towary – że jej los trzyma w ryzach światowe rynki akcji i obligacji.
Magazyn "Foreign Policy" podkreśla, że brak rządowej pomocy dla Evergrande oznaczałby, że Chinom grozi kryzys na rynku nieruchomości, stanowiącym 29 proc. PKB - mniej więcej tyle, ile w przypadki Irlandii i Hiszpanii.
REKLAMA
W obydwu krajach pęknięcie bańki na rynku nieruchomości spowodowało głębokie kryzysy. Bank Centralny Szwajcarii przekazał, że "Evergrande nie należy lekceważyć jako małego, lokalnego problemu". Zadłużenie grupy sięga 300 mld dol. Wierzycielami Evergrande są bardzo liczne chińskie i zagraniczne podmioty.
Jak podaje CNN, inwestorzy obawiają się, że techniczna niewypłacalność grupy "spowoduje falę uderzeniową" i to nie tylko w Chinach, które są drugą największą gospodarką świata. Zastój gospodarczy Chin, byłby odczuwalny przez globalne rynki.
"Wall Street Journal" pisze, że „chińskie władze państwowe zwróciły się z prośbą do władz lokalnych o przygotowanie się na potencjalny upadek Evergrande Group”, a CNN podaje, że zdaniem analityków Pekin zdecyduje się na interwencję tylko wtedy, gdyby bankructwo firmy spowodowało efekt domina na całym chińskim rynku nieruchomości.
Są też optymistyczne sygnały
Agencja Reutera oceniła wcześniej, że wokół Evergrande zapanował ostrożny optymizm, ponieważ ogłoszono spłatę części odsetek od wielomilionowego zadłużenia firmy. Akcje grupy, która działa na rynku nieruchomości, usług medycznych, mediów, bankowości, parków rozrywkowych, a nawet produkcji samochodów elektrycznych, wzrosły o 18 proc.
REKLAMA
Bank Anglii poinformował o „umiarkowanym optymizmie co do uniknięcia przez Pekin większych problemów”.
Ewentualny upadek Evergrande bez takich konsekwencji jak bankructwo Lehman Brothers
- Gdyby doszło do upadku chińskiego dewelopera Evergrande, mogłoby się to odbić na innych rynkach. Jednak nie wydaje się, żeby konsekwencje były aż tak poważne, jak po upadku Lehman Brothers – powiedział PAP ekonomista Banku Pekao Adam Antoniak.
Ekonomista Pekao uważa, że ewentualna upadłość dewelopera odbiłaby się przede wszystkim na rynku chińskim, gdzie władze próbują ograniczyć nakręcany przez kredyt boom budowlany.
- Gdyby Evergrande upadł, to uderzyłoby to przede wszystkim w chińskie instytucje finansowe. Z jednej strony ze względu na to, że banki kredytowały dewelopera, z drugiej strony wywołana tym upadkiem przecena nieruchomości wpłynie na wartość zabezpieczeń kredytów hipotecznych. To może się przełożyć na wyhamowanie boomu w budownictwie, a więc mniejszy popyt na stal i drewno – stwierdził ekonomista.
REKLAMA
Chiński deweloper zbyt duży aby pozwolić na jego upadek?
Dodał, że chiński deweloper "jest zbyt duży, aby pozwolić mu upaść". Jednak - jak mówił - nawet jeśli rząd chiński podejmie działania w celu ratowania Evergrande, to nie musi oznaczać, że nikt na inwestycjach w papiery dewelopera nie straci.
- Duża część finansowania została dostarczona przez lokalne instytucje, które w mniejszym czy większym stopniu są kontrolowane przez rząd. W zakresie obsługi zadłużenia dolarowego sytuacja Evergrande może być kolejną odsłoną tarć między Chinami i USA. Może się okazać, że Chiny będą wspierać dewelopera w spłacie długów wobec instytucji krajowych, a te zagraniczne z odzyskaniem pożyczonych środków mogą mieć większe problemy – powiedział Adam Antoniak.
Taki scenariusz będzie tym bardziej prawdopodobny, jeśli chiński rząd zdecyduje się na doprowadzenie do opadłości dewelopera.
Tłumaczenie: Pekin ma dwa złe wybory, jeśli chodzi o Evergrande. Organy regulacyjne mogą zmusić banki państwowe do przekazania funduszy spółce. Alternatywnie mogą pozwolić Evergrande zbankrutować.
REKLAMA
Finanse Evergrande jak tykająca bomba
Zaznaczył, że ze względu na hermetyczność chińskiego rynku oraz fakt, że nie do końca wiadomo, co kryje się w księgach dewelopera, nie można wykluczyć scenariusza pełnej upadłości. Ze względu na to, że obligacje dewelopera mają duże instytucje finansowe z Zachodu, konsekwencje mogłyby odczuć inne rynki finansowe - wskazał.
- Wtedy na pewno taka upadłość miałaby negatywny wpływ na nastroje rynkowe, na skłonność do inwestowania. To na pewno byłoby wydarzenie, które wywołałoby zawirowania na rynkach i zwiększyłoby niepewność – stwierdził Antoniak.
Jednak sądzi on, że choć Evergrande bywa nazywany "chińskim Lehmanem", to jednak konsekwencje upadłości tej firmy nie byłyby aż tak głębokie.
- Nie wydaje mi się, żeby ewentualne problemy były tak duże jak te po upadku Lehman Brothers, ale jak mówiłem – niewiele wiemy, co dokładnie tam się dzieje. Poza tym trzeba pamiętać, że Amerykanie pozwolili upaść Lehman Brothers, bo spodziewali się, że coś wielkiego się zdarzy – powiedział ekonomista Banku Pekao.
REKLAMA
Evergrande Group na liście Fortune Global 500
Według listy Fortune Global 500 za rok 2021, założona w 1996 roku Evergrande Group, początkowo znana jako Hengda Group, jest 122. największą grupą na świecie pod względem przychodów.
Grupa informuje, że jest właścicielem z górą "1300 projektów w ponad 280 miastach w Chinach".
Z biegiem lat działalność Evergrande Group wykroczyła znacząco poza rynek nieruchomości, obejmując takie obszary, jak internet i media, pojazdy elektryczne oraz żywność.
Boom, który wykończył Evergrande
Kłopoty firmy zaczęły się wraz z gwałtownym rozrostem chińskiego rynku nieruchomości. Zwiększający się popyt na domy w Pekinie czy Szanghaju spowodował gwałtowny wzrost cen nieruchomości. Evergrande Group starała się do maksimum wykorzystać rozkwit chińskiej gospodarki, a na własny rozwój zaciągała kolejne pożyczki.
REKLAMA
Gdy ceny nieruchomości zwłaszcza w mniejszych miastach zaczęły spadać, a chiński rząd wprowadził środki mające na celu ograniczenie zaciągania pożyczek na działki i ich zabudowę, Evergrande została z górami długów. Prezes Hedge Fund Telemetry sytuację chińskiego dewelopera opisał jako "spiralę śmierci".
IAR, PAP, Bloomberg, Handalsblatt, Reuter, jk
REKLAMA