Walutę na wakacje kupuj z głową
Euro czy dolary opłaca się kupować w kraju. Rzadsze waluty kupujmy już na wakacjach za euro. Przed wyjazdem na zagraniczne wakacje warto zaplanować, ile bierzemy gotówki i w jakiej walucie.
2015-07-23, 21:34
Posłuchaj
Jeśli jedziemy do kraju strefy euro, to najlepiej kupować europejską walutę przed wyjazdem. Dlaczego? Bo jest duży obrót euro w Polsce, więc prowizja ukryta w kursie jest niewielka – tłumaczy główny analityk firmy Expander Jarosław Sadowski. Z euro w portfelu warto też jechać do innych krajów, np. Chorwacji, Bułgarii czy Turcji i tam dopiero wymienić euro na lokalną walutę. – Co prawda kantory w Polsce sprzedadzą nam te mniej popularne waluty, ale koszt wymiany będzie bardzo wysoki. Bardziej będzie się nam opłacać podwójne przewalutowanie – na euro, a potem, już na miejscu na lokalną walutę – zaleca ekspert.
W kantorze internetowym najtaniej
Sadowski podkreśla, że notowania walut są bardzo trudne do przewidzenia, dlatego ich zmianami nie warto aż tak bardzo się przejmować. - Jeśli chcemy wymienić większą kwotę, to można zrobić to w kilku ratach, w ten sposób kurs nam się uśredni – radzi. Lepiej za to porównać kursy oferowane w banku, kantorze tradycyjnym i internetowym. Jeśli chcemy kupić większą kwotę, warto pomyśleć o kantorze internetowym. – Różnice mogą być bardzo duże. Spread, czyli ukryta w kursach prowizja za wymianę jest w banku najwyższa. W przypadku euro może wynosić nawet 6-10 proc. W zwykłym kantorze spread może wynosić 2-3 proc, z kolei w kantorze internetowym 0.5-1 proc. – wylicza gość PR24 – Wadą jest to, że przy internetowej formie wymiany nie możemy wypłacić tej waluty w gotówce. Trzeba otworzyć w banku rachunek walutowy.
Płacisz często kartą za granicą, załóż rachunek walutowy
Jeśli za granicą zamierzamy płacić kartą, to warto wziąć pod uwagę otworzenie rachunku walutowego. Oczywiście pod warunkiem, ze jedziemy do kraju, w którym nie jest używana rzadka waluta. – Wtedy pomijamy niekorzystne kursy bankowe – wyjaśnia ekspert - Poza tym część banków stosuje dodatkowe prowizje za przewalutowanie transakcji czy wypłatę z bankomatu. W skrajanym przypadku te dodatkowe opłaty mogą wynieść nawet 10 proc. wypłaconej kwoty. Należy jednak rozważyć, czy otwieranie kolejnego rachunku jest nam potrzebne, zwłaszcza jeśli jeździmy za granicę rzadko.
Uwaga na przewalutowanie transakcji przez sklep
Zdarza się, że jeżeli wypłacamy pieniądze z bankomatu za granicą albo płacimy za coś w sklepie, to system rozpoznaje, że nasza karta jest z Polski. Dostajemy wtedy propozycję, że kwota, którą płacimy lub wypłacamy, zostanie od razu przewalutowana na złotówki. – Jeśli nie możemy w danej chwili ocenić, czy takie przewalutowanie będzie dla nas korzystniejsze niż to naszego banku, to lepiej się na takie rozwiązanie nie decydować – radzi Sadowski – Trzeba też uważać na tego typu sytuacje, jeśli mamy kartę walutową. Jeżeli niechcąco się zgodzimy na przewalutowanie transakcji przez sklep, to wygenerujemy sobie dodatkowe koszty: bo my na naszym rachunku walutowym mamy np. euro, przyjdzie obciążenie w złotych, sklep więc przy przeliczeniu zastosuje swój kurs, a potem nasz bank i tak nam ponownie tę kwotę przeliczy na euro, bo przecież w tej walucie mamy rachunek.
REKLAMA
Karolina Mózgowiec
Polecane
REKLAMA