Dżdżownice też mogą pomnożyć kapitał

W latach 90. były nowością, a nawet pewną sensacją, ale przede wszystkim były reklamowane jako idealny sposób na dobry interes – dżdżownice kalifornijskie.

2014-01-31, 06:45

Dżdżownice też mogą pomnożyć kapitał
Hodowla dżdżownic jest dość prosta, najważniejsze jest dostarczenie pokarmu, czyli odpadków. . Foto: Glowimages.com

Posłuchaj

Jak można zarabiać na dżdżownicach mówi dr Joanna Jarmuł z SGGW / Hanna Uszyńska, Polskie Radio/
+
Dodaj do playlisty

Próbowało je hodować wiele osób. A jak jest dzisiaj? Czy warto myśleć o rozpoczęciu takiej hodowli i produkcji biohumusu?

– Dzisiaj zostało już tylko parę tego typu hodowli, takich typowo profesjonalnych, które przede wszystkim produkują biohumus oraz kompost na bazie produktów uzyskanych z dżdżownicy – wyjaśnia dr Joanna Jarmuł z SGGW.

Dlaczego jest tak mało hodowli

W latach 90. mówiło się, że to ogromne pieniądze. Zdecydował jednak klimat. Na obszarze Polski hodowle są prowadzone na terenach otwartych, na polach, w pryzmach. Dżdżownice zimą są mniej aktywne, a nie można wówczas dokładać nowego surowca, nowych produktów żeby one przerabiały i produkowały, ponieważ zapadają w „sen zimowy”. Dodatkowym problemem są dzikie zwierzęta, które mogą niszczyć hodowle na otwartych terenach, czy też ptactwo, które żywi się dżdżownicami. Z tego powodu producenci mogą ponosić olbrzymie straty.

Nadzieja w wędkarzach

Jednak są jeszcze hodowcy i producenci biohumusu. Przede wszystkim jest to hodowla tzw. dżdżownicy II gat., dla wędkarzy (Dendrobaena), jako przynęty. Tego rodzaju duże hodowle są w Niemczech, np.  pod Hamburgiem. Jest to hodowla zamknięta. Trafiają do niej odpady komunalne, które są tam kompostowane, sprawdzane i kontrolowane pod względem sanepidu. Nastepnie ta ziemia czyli biohumus trafia do użyźniania terenów zielonych w Hamburgu i do sprzedaży detalicznej.

REKLAMA

Czy hodowla dżdżownic jest trudna i czy jest opłacalna

– Hodowla jest dość prosta, najważniejsze jest dostarczenie pokarmu, czyli odpadków. Nie mogą to być jednak takie odpadki, jak mięso czy kości. Poza nimi, dżdżownice kalifornijskie zjadają prawie wszystko –  dodaje dr Joanna Jarmuł.

Żeby hodowla była opłacalna, trzeba się zdecydować na model zamknięty, czyli zainwestować na początek. Jeśli hodowla ma być otwarta, to dobrze jeśli prowadzi się działalność ogrodniczą. Ponieważ jeśli jest np. szkółka, to wtedy są odpady. Korzystna sytuacja jest także wówczas, gdy w pobliżu są zakłady przetwórcze, np. soków, co zapewni wytłoczyny. Poza tym do hodowli potrzebny jest obornik, czyli dobrze gdy w pobliżu jest stajnia. Obornik koński jest najlepszym materiałem podstawowym, z którym należy mieszać pokarm pozostały.

Niespodziewany sprzymierzeniec: rewolucja śmieciowa

Korzystną sytuacją jest obowiązek selekcji śmieci, np. odpadków kuchennych, które mogą być utylizowane w ramach takiej hodowli. Konieczne są wówczas badania przeprowadzane przez sanepid, czy nie zawierają one szkodliwych zanieczyszczeń.

Warto więc może zastanowić się nad rozpoczęciem takiej hodowli... Zwłaszcza, że hodując dżdżownice we własnym gospodarstwie zapewniamy sobie możliwość wykorzystania odpadów organicznych. A przy tym zyskujemy źródło naturalnego nawozu czyli biohumus.

REKLAMA

 

Hanna Uszyńska/mb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej