Brak rąk do pracy powoduje wzrost wynagrodzeń
Wzrost wynagrodzeń w pierwszych miesiącach br. wynika głownie z sytuacji na rynku pracy, przepisów dotyczących wzrostu stawki godzinowej oraz wzrostu minimalnego wynagrodzenia - skomentowała Władysława Jastrzębska z Uniwersytetu Rzeszowskiego, dane GUS dotyczące zatrudnienia i płac.
2018-03-16, 14:50
Jak zaznaczyła ekonomistka, utrzymujące się stosunkowo niskie bezrobocie oraz brak "rąk do pracy" w wybranych zawodach, takich jak w branży budowlanej, rolnictwie, handlu, czy czasami w gastronomii, przyczynia się zgodnie z regułami rynku pracy do wzrostu wynagrodzeń. "Ponadto od stycznia br. ustawowe minimalne godzinowe wynagrodzenia w umowach cywilno- prawnych wzrosło do 13,70 zł (brutto), zaś płaca minimalna do 2100 (również brutto)" - powiedziała.
Coraz więcej pracowników zza wschodniej granicy
Jastrzębska zaznaczyła, że według szacunków GUS płacę minimalną w Polsce pobiera ok. 1,4 mln osób, "co świadczy o utrzymującym się znacznym rozwarstwieniu dochodów". "Obniżanie dynamiki wzrostu wynagrodzeń oraz uzupełnianie niedoborów na (...) rynkach pracy odbywa się poprzez zatrudnianie coraz większej liczby pracowników - imigrantów zza wschodniej granicy Polski. Proces ten niewątpliwie ułatwi i przyspieszy nowy przepis dotyczący zatrudniania okresowego robotników sezonowych" - zaznaczyła.
Rosną realne płace
Ekonomistka wskazała, że jeżeli chodzi o średnie tempo wynagrodzeń w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku, to jest ono "mocno zróżnicowane w różnych sekcjach PKD". "Biorąc pod uwagę średnią dla wszystkich sekcji, wskaźnik pokazuje, że rosną płace realne, gdyż stopa inflacji była niższa w ostatnich miesiącach od średniego wzrostu płac nominalnych" - wyjaśniła.
PAP, ak, NRG
REKLAMA
REKLAMA