Rozmowy "ostatniej szansy" w największej spółce górniczej

W Polskiej Grupie Górniczej (PGG) rozpoczęła się kolejna tura negocjacji płacowych, określanych przez związkowców mianem "rozmów ostatniej szansy". Jeżeli nie dojdzie do porozumienia, w środę związkowcy przeprowadzą dwugodzinny strajk ostrzegawczy we wszystkich kopalniach PGG.

2018-04-23, 13:13

Rozmowy "ostatniej szansy" w największej spółce górniczej
Przed tygodniem związkowcy z 13 działających w PGG central powołali sztab protestacyjno-strajkowy.Foto: PIXABAY

Przewodniczący Solidarności w PGG Bogusław Hutek powiedział przed rozpoczęciem rozmów, że jest "umiarkowanym optymistą" w sprawie możliwości wypracowania kompromisu.

"Już podczas poprzedniej, zakończonej fiaskiem, tury rozmów, mówiliśmy o wzroście wynagrodzeń niewiele powyżej 8 proc., wobec pierwotnej propozycji na poziomie 10 proc. wzrostu. Ustąpiliśmy o ponad 100 mln zł" - powiedział Bogusław Hutek, przypominając, że zarząd PGG szacował koszt pierwotnych propozycji związkowych na 429 mln zł.

Na co stać PGG?

Zarząd PGG - jak przypominał przed tygodniem prezes spółki Tomasz Rogala - ocenia, iż firmę stać na ok. 6-procentową podwyżkę wynagrodzeń. Jak mówił, taka propozycja jest bezpieczna dla spółki i wychodzi naprzeciw oczekiwaniom strony społecznej. Prezes zapowiedział, że zarząd będzie szukał porozumienia ze związkowcami.

Przedstawiciele obu stron potwierdzili nieoficjalnie, że w minionym tygodniu, prowadzone były "pewne konsultacje" dotyczące możliwych warunków porozumienia płacowego, nie wiadomo jednak, na ile udało się doprowadzić do zbliżenia stanowisk. 

Ostatnia szansa

Przed tygodniem związkowcy z 13 działających w PGG central powołali sztab protestacyjno-strajkowy i ogłosili, że jeżeli zaplanowane na poniedziałek rozmowy "ostatniej szansy" nie przyniosą porozumienia, dzień później związki przeprowadzą masówki informacyjne w kopalniach, a w środę 25 kwietnia odbędzie się dwugodzinny strajk ostrzegawczy.

"Mam nadzieję, że tych strajków i różnego rodzaju działań nie trzeba będzie podejmować, bo z punktu widzenia zarządu to są po prostu fizyczne straty, zatrzymanie produkcji - tych pieniędzy po prostu szkoda" - skomentował przed tygodniem prezes PGG.

Jakie podwyżki?

W zatrudniającej blisko 43 tys. osób największej górniczej spółce trwa spór zbiorowy na tle płacowym. Marcowe rozmowy, prowadzone przy udziale szefów resortu energii, zakończyły się podpisaniem protokołu rozbieżności. Zarząd zaproponował przeznaczenie na podwyżki - w postaci dopłat do przepracowanych dniówek - całego zaplanowanego na 2018 r. zysku spółki, czyli ponad 200 mln zł, a koszt pierwotnych propozycji związkowych oszacował na 429 mln zł. Strony zgodziły się na powołanie mediatora w sporze, którym został specjalista w zakresie prawa pracy i dialogu społecznego dr Krzysztof Hus.

Zgodnie z marcową propozycją zarządu PGG, pracownicy mieliby otrzymać podwyżki sięgające średnio od 220 zł do 440 zł brutto miesięcznie, w zależności od miejsca i charakteru zatrudnienia.

Według pierwotnej propozycji związkowej oczekiwana dopłata do dniówki od 1 marca br. to co najmniej 20 zł dla pozostałych pracowników powierzchni, 25 zł dla pracowników zakładów przeróbczych, 30 zł dla górników dołowych poza przodkami oraz 40 zł dla pracowników zatrudnionych pod ziemią w wyrobiskach. Później związkowcy zmodyfikowali swoje propozycje, proponując odpowiednio stawki dopłat w wysokości: 12, 25 i 35 zł.

Wbrew zgłoszonemu przez związkowców postulatowi, w poniedziałkowych rozmowach nie uczestniczy wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski. Jak mówił w sobotę wiceminister, jego obecność byłaby nie na miejscu w sytuacji, gdy rozmowy prowadzone są przy udziale mediatora.

REKLAMA

PAP, ak, NRG

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej