Plan Junckera: miliardy euro dla rządów, przedsiębiorców i samorządów
Plan inwestycyjny dla Europy, tzw. Plan Junckera, został zainaugurowany w listopadzie 2014 r. Był odpowiedzią na spadające inwestycje w Unii. Komisja Europejska uważa, że był jednym z impulsów pozwalających wprowadzić Europę na drogę do ożywienia gospodarczego. Na koniec 2018 roku wartość inwestycji uruchomionych dzięki Europejskiemu Funduszowi Inwestycji Strategicznych (EFIS) wyniosła ponad 370 miliardów euro.
2019-01-14, 21:47
Posłuchaj
Plan Junckera to mechanizm, w którym Komisja Europejska postanowiła uruchomić pieniądze, które nie tylko są w posiadaniu sfery publicznej, ale są to przede wszystkim środki prywatne lub te znajdujące się w systemie finansowym. Komisja Europejska podpisała umowę z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym, Europejskim Funduszem Inwestycyjnym i razem stworzono mechanizm, który bazuje na swoistych gwarancjach, poręczeniach i pożyczkach.
Po co wymyślono Plan Junckera…
Po pierwsze brakowało takich mechanizmów realnie wzmacniających te interwencje, które były przypisane państwom członkowskim. Bo oczywiście polityka spójności ma w ramach swoich celów pobudzanie nie tylko tych dużych inwestycji, infrastrukturalnych, ale także wsparcie małych i średnich przedsiębiorstw oraz badań i rozwoju.
– Ale okazało się, że przy tak głębokim kryzysie, który mieliśmy w latach 2008–2009 zakładano, że potrzebny jest tzw. kop rozwojowy. I zbudowano ciekawy instrument. To nie są bezpośrednie transfery na realizację projektów. To są mechanizmy wsparcia w postaci pożyczek i w postaci gwarancji. I okazało się, że przynajmniej część projektów, o wysokim poziomie wartości dodanej, można było sfinansować –zauważa gość PR 24 dr Artur Bartoszewicz ze Szkoły Głównej Handlowej.
Plan… który odniósł sukces wart 370 mld euro
Komisja Europejska szacuje, że pod koniec ubiegłego roku, wartość inwestycji uruchomionych dzięki Europejskiemu Funduszowi Inwestycji Strategicznych, sięgnęła ponad 370 mld euro, czyli więcej niż planowano i stąd przedłużono ten plan oraz zwiększono kwotę do ponad 500 miliardów euro.
– Te kwoty to są deklarowane inwestycje. To nie są pieniądze, które już zostały wydane. Choć sporo z nich już zostało zainwestowane, ale nie wszystkie. Udział inwestycji finansowanych przez Plan Junckera w gospodarce europejskiej jest mały, ale program można ocenić jako ten, który przyniósł sukces – ocenia gość Jedynki Ignacy Morawski, twórca portalu gospodarczego spotdata.pl.
Jeżeli bowiem spojrzymy na dynamikę inwestycji w Unii Europejskiej, to zobaczymy, że do momentu wprowadzenia tego Planu, czyli do końca 2014 roku, dynamika inwestycji w Unii była wyraźnie niższa niż w pozaeuropejskich krajach rozwiniętych. – Od roku 2015 to się zmieniło i dynamika inwestycji wyraźnie wzrosła. Oczywiście był kryzys, ale zakończył się wcześniej niż w 2014 roku. Czyli to ożywienie inwestycyjne przyszło z opóźnieniem, dopiero wtedy kiedy Plan zaczął działać. Powodów ożywienia inwestycyjnego było wiele, ale ten Plan odniósł sukces. Nie oczekiwano od niego zbyt wiele, a mimo wszystko przyniósł pewne efekty – dodaje Ignacy Morawski.
Inwestycje i nowe miejsca pracy
Jak podkreśla Komisja Europejska, te efekty EFIS to szybszy wzrost i więcej konkurencyjności, a także więcej miejsc pracy. Według szacunków, Plan Junckera wsparł powstanie 750 tys. miejsc pracy, a do roku 2020 liczba ta ma wynieść 1,4 mln.
– W Unii Europejskiej jest kilkaset milionów pracowników, więc nie jest to bardzo duża liczba. Ale jest to liczba istotna. To, co jest ważne kiedy ocenia się taki program, to fakt, że inwestycje, które zostały zadeklarowane, w jakiejś mierze i tak by były zadeklarowane. Ponieważ te pieniądze np. w Polsce są przeznaczane na sieci energetyczne, na szpitale, na osiedla mieszkaniowe. Generalnie większość idzie na infrastrukturę, a część na wsparcie inwestycji przedsiębiorstw – wylicza gość Jedynki.
Czyli część tych inwestycji byłaby i tak wykonana. Trudno jest ocenić, bo minęło mało czasu, jaka część inwestycji to są te, których by nie było.
– Możemy tylko spekulować. Jeżeli odniesiemy wielkość tego programu do PKB Unii Europejskiej, to Plan Junckera ma około 400 mld euro, tyle wynoszą zadeklarowane inwestycje w ciągu 5 lat, a unijne PKB wynosi około 17 bilionów euro rocznie. Czyli te inwestycje to mniej niż 0,5 proc. PKB Unii. Ale jednak po wprowadzeniu tego Planu, inwestycje w Europie wzrosły, czyli różnymi kanałami przyczynił się ten Plan do poprawy – podkreśla Ignacy Morawski.
Kto najwięcej korzysta z EFIS?
Obecnie, co do wielkości inwestycji i wielkości udzielonego wsparcia przez EFIS, zajmujemy 5. miejsce.
– Do tej pory udało nam się uzyskać wsparcie w wysokości 4,2 mld euro. Co prawda Komisja Europejska ostatnio podała dodatkowy ranking, w stosunku do PKB, i tutaj jesteśmy na 9.miejscu. Dlatego, że Polska w tej chwili ma bardzo wysoki poziom PKB. A np. Grecja, która ma bardzo niskie PKB i planowane niskie wykorzystanie funduszy z Planu Junckera plasuje się na 1. miejscu – tłumaczy Małgorzata Zielińska, podsekretarz stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju.
Mamy zatwierdzonych 35 polskich projektów. Operatorem jest tutaj Bank Gospodarstwa Krajowego. Czyli w sumie wypadamy całkiem nieźle, bo przed nami są tylko takie kraje jak Francja, Włochy, Hiszpania, Niemcy. A w regionie jesteśmy liderem.
– Jesteśmy gospodarką, która rośnie szybko i popyt inwestycyjny też się umacnia. Ale jeśli porównamy te inwestycje z Planu Junckera w stosunku do PKB, to widać że one są wysokie w Polsce, są bardzo wysokie w Krajach Bałtyckich i w Europie Południowej, w Grecji i w Bułgarii. Także w Hiszpanii. Popyt na wykorzystanie środków z tego programu jest wysoki tam, gdzie są duże potrzeby infrastrukturalne – zwraca uwagę Ignacy Morawski.
Kraje Bałtyckie na przykład są słabo połączone infrastrukturalnie z resztą Europy. To widać w sieciach energetycznych, i w sieciach transportowych. To samo jest z Bułgarią.
– Dlatego ten program, który jest w głównej mierze nakierowany na infrastrukturę, pomaga infrastrukturalnie łączyć Europę, budować jednolity rynek – podkreśla gość Jedynki.
Jednak jak dodaje dr Artur Bartoszewicz, te kraje, które potencjalnie można było wskazać, ta nowa „15” europejska byłaby najbardziej zasadna do tego finansowania – a w praktyce to te stare państwa członkowskie są najsilniej przygotowane do tego, by rywalizować o pieniądze.
– Mamy tu bowiem do czynienia z tzw. kopertą europejską. Na pierwszym etapie w praktyce najwięcej wygrywa Wielka Brytania, Włochy, Hiszpania. To te państwa potrafiły najsilniej wejść w nowe projekty. Mało tego, zmonopolizowały te tematy, a połowa środków to jest energetyka i wysokie inwestycje transportowe – ocenia gość PR 24.
Infrastruktura czy wsparcie przedsiębiorstw
W Planie Junckera wyróżnia się tzw. duże okno, czyli inwestycje infrastrukturalne, i tzw. małe okno czyli inwestycje dla MSP. Zdaniem Ignacego Morawskiego, infrastruktura jest tutaj dużo ważniejsza, ponieważ inwestycje przedsiębiorstw powinny być co do zasady finansowane kapitałem prywatnym. To firmy wiedzą najlepiej w co zainwestować. W Polsce nie ma problemu z dostępem do finansowania.
– Natomiast infrastruktura w dużej mierze zarówno na Zachodzie Europy, jak i w naszym regionie, jest finansowana z inwestycji publicznych. Jest stymulowana przez inwestycje publiczne. Albo jest w całości finansowana z funduszy sektora instytucji rządowych i samorządowych, albo udział funduszy publicznych jest istotny. Dlatego infrastruktura jest tutaj kluczowa. Tym bardziej, że jednym ze strategicznych celów Unii Europejskiej jest właśnie zwiększenie jednolitości rynku europejskiego pod względem połączeń infrastrukturalnych, np. energetycznych, transportowych – wylicza gość radiowej Jedynki.
Obecnie 1/3 z inwestycji EFIS wsparła małe i średnie przedsiębiorstwa, 22 proc. środków przeznaczono na badania i rozwój, 19 proc. na projekty energetyczne, 11 proc. na projekty cyfrowe, a 4 proc. na infrastrukturę społeczną.
– Informatorem operacyjnym jest Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju. Na stronach internetowych Ministerstwa można znaleźć wykaz tych resortów, które tematycznie już odpowiadają za rozpropagowanie informacji. Również Bank Gospodarstwa Krajowego jest świetnym źródłem pozyskiwania informacji – wylicza dr Artur Bartoszewicz z SGH.
I dodaje, że fundusze, które mamy na swoim poziomie musimy rozważać pod kątem pomocy publicznej.
– A to co jest na poziomie Komisji Europejskiej, nie wpisuje się w zapis traktatowy, więc nie jest pomocą publiczną. I to doprowadza do większej intensywności korzyści, które można uzyskać w finansowaniu – podkreśla gość PR 24.
Fundusz Trójmorza czyli dodatkowe wsparcie w regionie
Komisja Europejska zaproponowała w przyszłym budżecie unijnym na lata 2021–2027 utworzenie programu InvestEU. Ma on łączyć całe finansowanie z budżetu Unii Europejskiej w formie pożyczek i gwarancji oraz przyczynić się do powstania nowych inwestycji wartości 650 mld euro.
– W naszym regionie też mamy przykład naśladowania tego typu myślenia, to Fundusz Trójmorza, który ma niebawem powstać. Będzie on finansowany właśnie przez kraje Trójmorza i deklaruje podobne cele. I ma odgrywać bardzo podobną rolę tyle, że na skalę regionalną – przypomina gość Jedynki Ignacy Morawski, twórca portalu gospodarczego spotdata.pl.
Sylwia Zadrożna, Justyna Golonko, Dariusz Kwiatkowski, Małgorzata Byrska, jk
