Dzięki premii technologicznej BGK firmy mogą otrzymać 6 mln złotych wsparcia

2019-03-06, 19:25

Dzięki premii technologicznej BGK firmy mogą otrzymać 6 mln złotych wsparcia
Premia technologiczna to szansa rozwoju zwłaszcza mniejszych firm, które stawiają na nowatorskie rozwiązania.Foto: Sergey Nivens/shutterstock.com/cc

Do 26 kwietnia 2018 roku polskie mikro, małe i średnie firmy mogą składać w Banku Gospodarstwa Krajowego wnioski o kredyty na innowacje technologiczne.

Posłuchaj

- Z premii technologicznej mogą skorzystać firmy, które chcą wprowadzić nową linię technologiczną. To zmniejszenie obciążeń związanych z finansowaniem innowacji - mówi Marcin Tumanow z BCC. (Marcin Jagiełowicz)
+
Dodaj do playlisty

Bank dofinansowuje w formie tzw. premii technologicznej inwestycje firm, które chcą na rynek wprowadzić innowacyjne produkty lub usługi. Jest ona przeznaczana na spłatę części kredytu technologicznego zaciąganego przez przedsiębiorcę w bankach komercyjnych.

6 mln złotych wsparcia 

To wielka szansa rozwojowa dla polskich mikro, małych i średnich firm, ponieważ zmniejsza obciążenia związane z finansowaniem innowacji.

– To jest specjalne rozwiązanie dla małych i średnich firm. Dla tych, które chcą rozwijać się na rynku, umacniać swoją pozycję. Nie tylko budując przewagę po stronie kosztowej, ale także jeśli chodzi o jakość swoich produktów, wnoszoną przez nich wartość dodaną, a także zdobywanie większych udziałów na krajowych i zagranicznych rynkach – uważa gość PR 24 Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Zalety tej premii to m.in. duża skala wsparcia. Firma nie musi być z branży IT, nie musi mieć patentu na wdrażane rozwiązania, otrzymuje od BGK opiekę posprzedażową, szkolenia stacjonarne. Jedna z polskich firm, dzięki premii technologicznej pracuje obecnie z Boeingiem przy wdrażaniu inteligentnych systemów sterowania lotem.

– Premia technologiczna to zwykły kredyt inwestycyjny, który służy wdrożeniu nowych technologii, wprowadzeniu na rynek nowych lub znacząco ulepszonych produktów bądź usług. Ten kredyt na innowacje technologiczne może być częściowo albo nawet w całości spłacony przez Bank Gospodarstwa Krajowego, do wysokości nawet 6 mln złotych – wyjaśnia gość Jedynki Krzysztof Hoffman z Zespołu Projektów Kredytu Technologicznego BGK.

Na polskim rynku istnieje bardzo wiele różnych instrumentów, które mają za zadanie pomagać firmom w rozwoju innowacyjnych projektów, czy też usług. Jednak spośród nich premia technologiczna, przyznawana przez BGK - zdecydowanie się wyróżnia.

– Przede wszystkim łatwością. Kredyt na innowacje technologiczne skierowany jest przede wszystkim do tych mniejszych przedsiębiorców czyli tych mikro-, małych i średnich. Tych, którzy wdrażają nowe technologie. Ten kredyt ma też niższy próg dostępu, w związku z tym nie trzeba np. przedstawiać patentu, nie musi to być duża firma technologiczna. Jeżeli przedsiębiorca posiada jakiś pomysł, jakąś swoją nową technologię, która może umożliwić wdrożenie, wprowadzenie na rynek nowych produktów, to jak najbardziej może ubiegać się o dofinansowanie – podkreśla gość radiowej Jedynki.

Branża nie ma znaczenia

Kredyt na innowacje technologiczne mogą otrzymać mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa, na wdrożenie nowych technologii.

– Ten kredyt na innowacje technologiczne nie jest zawężony do żadnej branży – zwraca uwagę Krzysztof Hoffman.

Te branże, których dotyczą projekty składane w Banku Gospodarstwa Krajowego są bardzo różne i jest ich wiele. Począwszy od branży budowlanej, przez spożywczą po przemysł budowy urządzeń, czy przemysł lotniczy.

– W związku z czym każdy przedsiębiorca może znaleźć coś dla siebie – dodaje gość Jedynki.

Niektóre jednak branże są szczególnie premiowane.

– Kredyt na innowacje technologiczne skierowany jest do wszystkich przedsiębiorców, natomiast pewne dodatkowe punkty mogą otrzymać te firmy, które realizują projekty w branżach zaawansowanych technologii. Poza tym nie żadnych predyspozycji. Czyli każdy kredytobiorca, każdy przedsiębiorca może się o takie dofinansowanie ubiegać – tłumaczy Krzysztof Hoffman z BGK.

B+R, czyli może być kłopot

Bank Gospodarstwa Krajowego przyznaje wsparcie na wdrożenie innowacji technologicznej, ale wcześniej musi dany produkt lub usługa powstać, a do tego potrzebne są bardzo często prace badawczo-rozwojowe. I to jest ten pierwszy etap prac, gdzie często pojawia się duży problem.

– Projekty badawczo-rozwojowe z zasady są projektami obarczonymi dużym ryzykiem. Jest wiele raf, które przedsiębiorca musi ominąć po to, aby na końcu miał w ręku upragniony prototyp, w postaci nowego produktu lub usługi, którą będzie chciał realizować na rynku. Żeby to zrobić, musi odpowiedzieć sobie pytanie „Czego nie wiem?”. To, czego nie udało się moim zdaniem zrobić, to nie stworzono takiego mechanizmu, który byłby jeszcze „przed” tym wsparciem badawczo-rozwojowym. Ten mechanizm były wsparciem doradczo-szkoleniowym dla przedsiębiorców, żeby mogli oni zrozumieć, z czym będą mieli do czynienia na etapie właśnie tej ścieżki badawczo-rozwojowej – ocenia Marcin Tumanow z Business Centre Club.

Brak tego mechanizmu można niekiedy zauważyć na podstawie wniosków trafiających do BGK.

– Zdarzały się takie sytuacje, gdy składane wnioski nie reprezentowały takiego poziomu, który mógłby sprawić, że dany projekt z łatwością dostanie dofinansowanie. Natomiast od 2018 roku wprowadzone zostały zmiany w całym procesie ubiegania się o dofinansowanie. I to zmiany na korzyść przedsiębiorców. Jest obecnie możliwość uzupełnienia wniosku na etapie oceny. A więc jeżeli eksperci, dokonujących oceny tych technologii stwierdzą, iż w danym wniosku brakuje jakiejś informacji, bądź coś wymaga szerszego uzupełnienia, szerszego opisania, to mogą oni wezwać wnioskodawcę do uzupełnienia. I wtedy ma on szansę poprawić ten wniosek i przygotować go w taki sposób, by wszystko było klarownie opisane, i umożliwiało przyznanie dofinansowania – wyjaśnia Krzysztof Hoffman.

Premiowanie najlepszych

Wnioski, które dostają od BGK pozytywną ocenę, to są wnioski, dotyczące tzw. projektów perełek.

– Przynajmniej część z nich to są zdecydowanie projekty high-tech – ocenia Krzysztof Hoffman.

Kredyt technologiczny czy jak teraz kredyt na innowacje technologiczne – funkcjonuje na rynku od 2005 roku.

– Za nami jest już kilka udanych projektów. Wszyscy lubią się chwalić tymi najlepszymi, ale przypomnę, że dofinansowanie może dostać każdy przedsiębiorca, z każdej branży. Wśród tych projektów, które otrzymały dofinansowanie od BGK jest m.in. firma, która wymyśliła sposób produkcji pomp hydraulicznych, które będą o 40 proc. lżejsze i o 60 proc. bardziej wydajne. Firma wprowadziła je na rynek, co spowodowało, że nastąpiła zmiana na tym rynku, następnie zainteresował się tym produktem Boeing. Teraz właśnie takie pompy hydrauliczne będą stosowane w tych najnowszych, najnowocześniejszych samolotach Boeinga – podkreśla gość radiowej Jedynki.

Procedura nie jest długa

Aby otrzymać premię technologiczną przede wszystkim trzeba zacząć od pomysłu.

– Pomysł jest tutaj najistotniejszy. Musi być technologia i w oparciu o tę technologię musi powstać wspominany już nowy lub znacząco ulepszony produkt albo usługa. Jeżeli mamy już ten pomysł, wiemy co i jak chcemy wdrożyć, to w tym momencie należy złożyć wniosek o dofinansowanie do Banku Gospodarstwa Krajowego. Składamy go w wersji elektronicznej, poprzez stronę internetową i tam też następuje ocena projektu – wylicza Krzysztof Hoffman.

Proces oceny jest dwustopniowy.

– Pierwszy etap, mocno wstępny to weryfikacja warunków formalnych. Następnie wniosek przechodzi do etapu oceny właściwej, przy udziale ekspertów zewnętrznych. Ci eksperci spotykają się z wnioskodawcą, z przedsiębiorcą na 45-minutową rozmowę, podczas której wyjaśniane są wszelkie ewentualne rozbieżności, są dokonywane wszelkie uzasadnienia. I na tej podstawie jest przeprowadzana ocena przez ekspertów zewnętrznych. Następnie tworzona jest lista i najlepsze projekty otrzymują dofinansowanie – wyjaśnia gość radiowej Jedynki.

Proces tej oceny może trwać bardzo różnie.

– Ostatnio było to średnio około 1,5 miesiąca, czyli niezbyt długo. Natomiast jeśli tych wniosków będzie więcej, to termin może wynieść około 3 miesiące – dodaje Krzysztof Hoffman.

To, ile projektów może liczyć na wsparcie jest to uzależnione od wielkości tych projektów, od ich wartości.

– Do rozdysponowania w obecnym konkursie mamy 350 mln złotych a maksymalna premia może wynieść 6 mln złotych. W zależności od tego, o jakie sumy będą wnioskowali przedsiębiorcy, to tyle będzie tych premii, ale jeżeli będzie dużo dobrych projektów, to na pewno dla nich znajdą się środki – zapewnia gość Jedynki Krzysztof Hoffman z Zespołu Projektów Kredytu Technologicznego BGK.

Inne źródła finansowania

Zdecydowanie dominującym źródłem środków jest Program Operacyjny Inteligentny Rozwój, który jest skierowany na wdrażanie wszelkiego rodzaju innowacji. Ten Program dotyczący właśnie premii technologicznej, realizowany przez Bank Gospodarstwa Krajowego to skala ok. 420 mln euro.

– Cały Program Innowacyjny Rozwój to kwota 10 mld euro w tej perspektywie finansowej, więc jest to tylko jeden z szeregu elementów realizowanych nie tylko przez BGK, ale również przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, PARP. Mamy też mieszane instrumenty wsparcia. Ze względu np. na aktywność Polskiego Funduszu Rozwoju, który powołał tzw. fundusz funduszy, udzielający finansowania innym funduszom oraz aniołom biznesu, którzy inwestują w innowacyjne przedsięwzięcia. Przede wszystkim tych początkujących firm, tych rozpoczynających dopiero swoją działalność na rynku, a których celem jest wdrażanie innowacyjnych rozwiązań – wylicza Łukasz Kozłowski.

To jest zdecydowanie główne źródło wsparcia finansowego, czyli środki europejskie, które są przyznawane przez szereg krajowych instytucji pośredniczących.

Pieniądze to nie wszystko

Oprócz pieniędzy, aby rozwijać nowoczesne rozwiązania polskie firmy potrzebują jeszcze przyjaznego otoczenia.

– Potrzebne jest całe kompleksowe otoczenie instytucjonalne, czyli zbudowanie pewnego partnerstwa i potencjału także po stronie instytucji naukowych, jednostek badawczych, ponieważ firmy nie zawsze posiadają wewnętrznie osoby niezbędne do tego, by różnego rodzaju rozwiązania technologiczne tworzyć – zwraca uwagę gość Polskiego Radia 24.

Jest jeszcze kwestia otoczenia podatkowego. Wiele krajów rozwiniętych dość mocno wspiera swoje firmy właśnie poprzez różnego rodzaju preferencje w systemie podatkowym.

– Także Polska od pewnego czasu wdraża szereg nowych rozwiązań. Są np. wyższe poziomy odliczeń podatkowych na prace badawczo-rozwojowe. Jeszcze kilka lat temu ze wsparcia podatkowego na innowacje korzystało w Polsce w skali roku zaledwie kilkadziesiąt firm, teraz to wyraźnie rośnie. Od początku tego roku mamy też nowe rozwiązanie, w podatku CIT, tzw. Innovation Box. Polega to na tym, że firmy osiągające dochody z praw własności intelektualnej czyli z wdrożonych różnego rodzaju innowacji mogą mieć swoje zyski z tych źródeł opodatkowane na poziomie tylko 5 proc. zamiast 19 proc. – tłumaczy Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Nowa ulga podatkowa, tzw. Innovation Box, ma stanowić dla przedsiębiorców zachętę zarówno do innowacyjności, jak również do ochrony i komercjalizowania ich pomysłów w Polsce.

Małgorzata Byrska, Błażej Prośniewski, Justyna Golonko, Marcin Jagiełowicz, ak, NRG

.

Polecane

Wróć do strony głównej