Kiedy osiągniemy poziom aktywności gospodarczej sprzed pandemii? Prezes PFR wyjaśnia
Analizy PFR wskazują, że wzrost gospodarczy w najbliższych 2-3 latach będzie przekraczał 5 proc. - powiedział Paweł Borys, prezes PFR, podczas Czwartkowego Forum SGH. Według niego możliwe jest, że już w III kwartale br. Polska osiągnie poziom aktywności gospodarczej sprzed pandemii.
2021-06-10, 16:10
- Na bazie naszych analiz od kilku miesięcy mówimy, że wzrost gospodarczy w najbliższych 2-3 latach będzie przekraczał 5 proc. – powiedział Paweł Borys, prezes PFR, podczas Czwartkowego Forum SGH.
Odrobimy straty
Jego zdaniem jeszcze w tym roku sytuacja gospodarcza w Polsce wróci do stanu sprzed pandemii.
- Możemy być krajem, który już w III kwartale osiągnie taki poziom aktywności gospodarczej, jaki mieliśmy przed pandemią, a więc odrobimy straty jako jeden z pierwszych krajów Unii - zapewne będziemy w pierwszej trójce - powiedział Borys.
Powiązany Artykuł
Bank Światowy podniósł prognozę wzrostu PKB Polski. W maju zrobiła to Komisja Europejska
Dodał, że większość sektorów gospodarki już odczuwa ożywienie.
REKLAMA
Wraca dobra koniunktura
- Ostatnie dane z gospodarki pokazują, że 80-90 proc. sektorów wróciło do bardzo dobrej koniunktury, a te, które w ostatnich miesiącach były jeszcze zamknięte, zwłaszcza branże usługowe, mogą wracać do normalnej aktywności i odrabiać straty – stwierdził prezes PFR.
Z jego wypowiedzi wynika, że nie tylko w Polsce, ale i na świecie notuje się szybkie odbicie gospodarcze.
- Za chwilę będziemy mówili o przegrzaniu gospodarki – mówi się, że to odbicie może być najszybszym od II wojny światowej. Cieszymy się, że obecna sytuacja różni się od tej sprzed dekady - powiedział.
"Inflacja nie stanowi bariery dla wzrostu gospodarczego"
Prezes PFR stwierdził, że jest zwolennikiem rozpoczęcia normalizacji polityki pieniężnej.
REKLAMA
- Na ten moment inflacja nie stanowi bariery dla wzrostu gospodarczego. Zdecydowanie lepiej wychodzić z takiego kryzysu z podwyższoną inflacją niż z wysokim bezrobociem. Inflacja dzisiaj ma jeszcze źródła, na które bank centralny ma niewielki wpływ, ma charakter głównie podażowy, wynika ze wzrostu cen żywności i paliw, nie ma więc charakteru popytowego. Większość prognoz mówi, że lukę popytową domkniemy w przyszłym roku, ale może nastąpić to znacznie szybciej i już trzeba zacząć na to reagować. Zwłaszcza że mamy niskie bezrobocie i rosnące płace, czyli idealne środowisko reflacyjne - wyjaśnił Paweł Borys.
PR24, akg
REKLAMA