"Część kupujących mieszkanie jako inwestycję zostanie wypchnięta z rynku". Zobacz analizę ekspertów
Na popyt na mieszkania na własny użytek może wpłynąć wzrost stóp procentowych i wypchnąć z rynku część inwestorów finansujących zakup kredytem, ale nie wpłynie na tzw. flipperów - uważają analitycy Pekao.
2021-11-24, 16:25
Analitycy Pekao zwrócili uwagę, że jesteśmy w trakcie najbardziej agresywnego cyklu zacieśnienia polityki pieniężnej w tym stuleciu - w miesiąc stopy procentowe wzrosły o 115 pb. Ich zdaniem, jeszcze w tym roku wzrosną o 75 pb. Według aktualnych wycen rynkowych stopa referencyjna NBP przekroczy 3,5 proc. w przyszłym roku - wskazali ekonomiści.
Trwa hossa na rynku kredytów mieszkaniowych. BIK podało statystyki
Jednocześnie ocenili, że w najbliższych miesiącach popyt konsumpcyjny ulegnie schłodzeniu, głównie z uwagi na wzrost inflacji ograniczający realny dochód gospodarstw domowych do dyspozycji.
Wysokość stóp procentowych wpłynie na popyt
W ocenie Pekao wpływ podwyżki stóp procentowych na rynek nieruchomości zależy od inwestora/kupującego, źródła finansowania zakupu i jego celu. - Część kupujących finansujących zakup o charakterze inwestycyjnym kredytem hipotecznym zostanie wypchnięta z rynku lub zmuszona do upłynnienia inwestycji. Opłacalność inwestycji pod wynajem znacząco spadnie nawet przy utrzymaniu dotychczasowych wzrostów stawek czynszów - stwierdzili eksperci.
Flipperzy, tj. inwestorzy gotówkowi o krótkoterminowym horyzoncie, nie zostaną bezpośrednio dotknięci przez wzrost stóp procentowych. Wzrost cen materiałów i usług budowlanych oraz cen mieszkań sprawia jednak, że ryzyko straty na takiej inwestycji wzrosło znacząco w stosunku do transakcji zawieranych rok lub dwa lata wcześniej - uznali ekonomiści. Ich zdaniem, wobec ciągle ujemnych realnych stóp procentowych i prawdopodobnego wzrostu stawek czynszów w przyszłości rynek nieruchomości pozostanie atrakcyjną lokatą kapitału dla inwestorów gotówkowych długoterminowych.
REKLAMA
Będzie mniej udzielanych kredytów
Wzrost stóp procentowych wpłynie natomiast na popyt fundamentalny na mieszkania na własny użytek, choć - jak zaznaczono - poziom stóp nie jest jedynym czynnikiem decydującym o tym popycie.
- Jeszcze przed rozpoczęciem cyklu zacieśnienia monetarnego widzieliśmy pierwsze sygnały schłodzenia rynku. Liczba zapytań kredytowych (dane BIK) spadła od wiosennego szczytu o 25 proc. Popyt typu FOMO (ang. Fear Of Missing Out), zgłaszany przez ludzi obawiających się dalszego wzrostu cen prawdopodobnie w dużej mierze został zaspokojony lub wygaszony przez wzrosty cen - podkreślili analitycy.
Dodali, że dane NBP dotyczące produkcji nowych kredytów wskazały na rekordową wartość udzielonych we wrześniu b.r. kredytów, może to być jednak w dużej mierze konsekwencja ograniczonych mocy przerobowych banków. We wrześniu udzielono kredyty, na które wnioski złożono prawdopodobnie w okolicy czerwca. Produkcja kredytów w przyszłości będzie zatem mniejsza i to nie tylko z powodu podwyżek stóp - stwierdzili ekonomiści.
Opłaca się inwestować w nieruchomości. W tym roku ceny mieszkań wzrosły o ponad 10 procent
Przewidują, że ceny nieruchomości wzrosną o 3,2 proc. w tym i 4,5 proc. w przyszłym roku. Ich zdaniem druga połowa 2022 r. przyniesie wyraźne wyhamowanie wzrostów. Długoterminowo ceny w dużych miastach będą podtrzymywane przez ograniczoną podaż nowych nieruchomości.
REKLAMA
Pomysły interwencji
Analitycy zwrócili uwagę, że w przestrzeni publicznej pojawiają się pomysły interwencji na rynku nieruchomości za pomocą instrumentów podatkowych (kataster, opodatkowanie pustostanów).
- Jakkolwiek w polskich warunkach jest to mało prawdopodobne, należy ten aspekt polityki mieszkaniowej postrzegać jako długoterminowe ryzyko dla popytu na nieruchomości - stwierdzili.
W ocenie Pekao, segment kredytów konsumpcyjnych pozostanie w dużej mierze niewrażliwy na podwyżki stóp procentowych.
PR24, akg
REKLAMA