Rozporządzenie metanowe UE. Gra o przyszłość polskich kopalń

Projekt rozporządzenia UE zakłada m.in. znacznie ograniczenie emisji metanu z kopalń. Oznacza to dla nich konieczność dużych inwestycji w technologie jego wychwytywania. Krytycy obecnego kształtu projektu, głównie ponadpartyjna koalicja polskich posłów w PE, wskazują, że zapisane w nim limity emisji mogą spowodować, że kopalnie znajdą się na skraju bankructwa. Dlatego trzeba je zmienić.

2023-04-26, 11:30

Rozporządzenie metanowe UE. Gra o przyszłość polskich kopalń
Polscy eurodeputowani chcą negocjować zmiany tzw. dyrektywy metanowej mającej wpływ na polskie górnictwo. Foto: 1968/ Shutterstock

Wniosek KE mówił o zakazie uwalniania metanu do atmosfery z szybów wentylacyjnych w kopalniach węgla emitujących ponad 0,5 tony metanu na 1 tys. ton wydobytego węgla.

Komisja i metan

Dokładna ilość metnu emitowanego przez polskie kopalnie węgla zależy od wielu czynników, takich jak rodzaj węgla, głębokość wydobycia i metoda eksploatacji. Oszacowanie ilości emitowanego metanu wymaga dokładnych badań i pomiarów, a informacje te są zwykle zgłaszane przez kopalnie do odpowiednich organów nadzorujących.

Według raportu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) z 2020 roku, Polska zajmuje drugie miejsce na świecie pod względem emisji metanu związanej z wydobyciem węgla kamiennego, po Chinach.

Według UE ważne jest, aby kopalnie podejmowały działania na rzecz zmniejszenia emisji metanu, ponieważ jest to gaz cieplarniany i przyczynia się do globalnego ocieplenia. Obecnie wiele kopalń w Polsce podejmuje inicjatywy mające na celu zwiększenie efektywności wykorzystania metanu, na przykład poprzez odzyskiwanie go i wykorzystanie do produkcji energii.

REKLAMA

Istotne dla biznesu

Polscy europosłowie zabiegają o całkowite wyłączenie węgla koksującego z rozporządzenia metanowego. - Skoro jest surowcem strategicznym i skoro nie możemy się obejść w produkcji stali bez koksu a my jesteśmy jedynym producentem w Unii Europejskiej to pozbawianie się jedynego producenta, albo narzucanie na niego kary jest kompletnym dysonansem - skomentował europoseł Jerzy Buzek.

Kwestia wyłączenia węgla koksującego z rozporządzenia metanowego jest ważna dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej, głównego europejskiego producenta.

Drugi postulat jest kluczowy dla Polskiej Grupy Górniczej, bo dotyczy złagodzenia wyznaczonej przez Komisję normy 0,5 tony emisji metanu na tysiąc ton wydobytego węgla.

- Gdyby to rozporządzenie weszło w życie w tak restrykcyjnym kształcie to w 2027 roku trzy czwarte kopalń z PGG zostałoby zamkniętych - powiedziała Polskiemu Radiu europosłanka Izabela Kloc.

REKLAMA

Podobnie komentuje też deputowany Adam Jarubas. - Dla naszych polskich kopalń jest to nie do udźwignięcia - podkreślił.

Poprawka musi być

Poinformował, że Polacy z grupy chadeków przekonali swoich negocjatorów do poparcia poprawki postulowanej przez związki górnicze, którą zgłosiła deputowana Izabela Kloc zasiadająca w zespole negocjacyjnym. Ta poprawka przewiduje ograniczenie emisji metanu do 8 ton na tysiąc wydobywanych ton węgla. Jeśli te zapisy nie zostaną złagodzone to - jak argumentuje eurodeputowana - skorzystają na tym wyłącznie importerzy węgla spoza Unii.

W ub. tygodniu odbyło się spotkanie negocjacyjne przedstawicieli poszczególnych grup politycznych w PE w celu wypracowania kompromisowego kształtu rozporządzenia metanowego, zanim odbędzie się formalne głosowanie nad tym aktem prawnym w komisjach ITRE i ENVI.

W tych negocjacjach udało się zwiększyć limit do 5 ton metanu na 1 tys. ton wydobytego węgla i ustalić, aby ten próg stosować na operatora, jeżeli jeden podmiot prowadzi kilka kopalń. Zamieniono też kary za łamanie przepisów na opłaty trafiające do budżetu państwa członkowskiego, następnie przekazywane kopalniom na inwestycje w technologie ograniczenia emisji metanu.

REKLAMA

Czytaj także:

PolskieRadio24.pl/ IAR/ PAP/ mib

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej