UE chce rozpocząć negocjacje akcesyjne z kilkoma krajami. Co to oznacza dla Polski?

2023-11-30, 12:12

UE chce rozpocząć negocjacje akcesyjne z kilkoma krajami. Co to oznacza dla Polski?
UE chce rozpocząć negocjacje akcesyjne z nowymi krajami.Foto: Shutterstock/ artjazz

Komisja Europejska zarekomendowała rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych z Ukrainą, Mołdawią oraz warunkowo z Bośnią i Hercegowiną. Do państw kandydujących dołączyła również Gruzja. Pierwszym realnym terminem akcesji nowych państw będzie prawdopodobnie dopiero rok 2030.

Proces akcesji do Unii Europejskiej rozpoczyna się od nadania krajowi statusu kandydata. Decyzja Komisji o kandydaturze to wskazanie, że spełnione są trzy kryteria kopenhaskie: 1) w państwie istnieją instytucje gwarantujące demokratyczne rządy prawa oraz poszanowanie praw człowieka, 2) gospodarka ma charakter rynkowy, 3) administracja jest zdolna wdrażać dyrektywy obowiązujące w UE. Po około roku od przyjęcia kandydatury podejmowana jest decyzja o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych. Na tym etapie harmonizacji podlega 35 sfer życia gospodarczo-społecznego.

Wyzwania

Obejmują one m.in.: adaptację do wspólnego rynku, dostosowania prawne dotyczące funkcjonowania gospodarki, polityki dotyczącej środowiska, rolnictwa i wykorzystania surowców czy wspólnej polityki zagranicznej. To długotrwały etap - w przypadku Chorwacji zajął on 6 lat, Bułgarii i Rumunii - 8 lat. Kraje bałkańskie prowadzą negocjacje znacznie dłużej, bwiem na przeszkodzie stoją m.in. problemy etniczne wokół Serbii i Kosowa. Zwieńczeniem negocjacji jest jednomyślna decyzja państw członkowskich o rozszerzeniu UE.

Głównym wyzwaniem dla nowych państw kandydatów będzie poprawa jakości instytucji. Zamożność gospodarek kandydujących jest dzisiaj podobna do Bułgarii i Rumunii w momencie akcesji do UE w 2007 r. Dochód na mieszkańca Mołdawii to obecnie ok. 15 proc. średniej unijnej, Bośni - 20,5 proc. Bułgaria w momencie akcesji osiągnęła 18 proc., Rumunia - niecałe 25 proc.

Większe problemy widoczne są w otoczeniu legislacyjnym - każdy z indeksów Banku Światowego opisujących kontrole korupcji czy rządy prawa znajduje się wyraźnie niżej niż w państwach UE. Wiedeński Instytut ds. Ekonomii Międzynarodowej (WiiW) wskazuje, że nadrobienie dystansu do UE pod względem jakości instytucji to praca na około dekadę. Wymagać będzie m.in. głębokich reform sądownictwa.

Podział środków

Akcesja nowych państw do UE zmieni podział środków budżetowych. Estoński think tank ICDS szacuje, że po akcesji Ukraina powinna otrzymywać 18,9 mld EUR rocznie. O większych kosztach czytamy w Financial Times, chociaż dotyczą one akcesji także państw bałkańskich.

Gazeta powołuje się na wewnętrzną notatkę instytucji UE i sugeruje, że będzie to 186 mld EUR w perspektywie siedmioletniej. To około 26,6 mld EUR rocznie. Wg raportu, utrzymanie realnego poziomu świadczeń z obszaru polityki rolnej będzie wymagać podniesienia budżetu UE o 21 proc. Równocześnie spadnie pula środków spójności przeznaczanych dla Europy Środkowej.

W przypadku Wspólnej Polityki Rolnej świadczenia dla dotychczasowych państw UE mogą obniżyć się o 20 proc. Dodatkowo spadnie próg dochodów pozwalający na otrzymywanie środków spójności. Wsparcie stracą Czechy oraz państwa bałtyckie poza Łotwą. Zmniejszy się też pula dla obszaru Europy Środkowej.

Czytaj także:

PR24/IAR/PIE/mib

Polecane

Wróć do strony głównej