Europosłowie domagają się, aby niemiecki BASF wycofał się z inwestycji w Chinach

2024-02-06, 13:32

Europosłowie domagają się, aby niemiecki BASF wycofał się z inwestycji w Chinach
W ubiegłym tygodniu niemieckie media ujawniły, że spółki BASF mogą brać udział w represjach wobec Ujgurów. Foto: Shutterstock/Below the Sky

Parlamentarzyści z kilkunastu krajów, zrzeszeni we wpływowym Międzyparlamentarnym Sojuszu ds. Chin (IPAC), domagają się w liście wysłanym w poniedziałek do prezesa niemieckiego giganta chemicznego BASF, by koncern wycofał się z działalności prowadzonej w chińskiej prowincji Sinciang.

"Jako zwolennicy odpowiedzialności korporacyjnej, należytej staranności w zakresie przestrzegania praw człowieka i poszanowania praw podstawowych, wzywamy BASF do wycofania się z Sinciangu. Stawką jest wiarygodność i reputacja firmy. W związku z tym uważamy, że kluczowe jest podjęcie szybkich i zdecydowanych działań w tej sprawie" - czytamy w liście, którego adresatem jest prezes BASF Martin Brudermueller.

Pod pismem podpisało się 31 parlamentarzystów z 16 państw, m.in. z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Szwajcarii, Belgii, Francji, Irlandii, Kanady, Nowej Zelandii czy Holandii, a także europosłowie Anna Fotyga (EKR) i Reinhard Buetikofer (Zieloni).

Nadużycia wobec Ujgurów 

"Ponadto prosimy o pilne spotkanie w celu dogłębnego omówienia tej kwestii. Przejrzystość jest kluczowa w takich sytuacjach Uważamy, że dialog między zainteresowanymi stronami a kierownictwem firmy jest niezbędny, aby zrozumieć kroki podejmowane w celu rozwiania obaw. Spotkanie to będzie okazją do zapoznania się z działaniami, które BASF planuje podjąć, aby zapewnić, że firma działa zgodnie z najwyższymi standardami etycznymi" - postulowali politycy, wskazując na doniesienia prasowe, które sugerują, że "firma wydaje się być zamieszana w rażące nadużycia wobec Ujgurów i innych, głównie tureckich, mniejszości w regionie".

"Mamy nadzieję, że BASF potraktuje tę sprawę poważnie i priorytetem dla niego będzie dobro mieszkańców Sinciangu, którzy cierpią z powodu opresyjnej i dyskryminacyjnej polityki" - dodali autorzy pisma.

Współpraca z NSDAP

Europosłanka Anna Fotyga przypomniała w komentarzu przekazanym PAP, że "niemiecki koncern chemiczny BASF IG Farben od 1933 roku czerpał profity z bliskiej współpracy z NSDAP, czego symbolem była produkcja Cyklonu B, wykorzystywanego przez Niemcy do masowej zagłady Żydów i Polaków".

"Dziś BASF blisko współpracuje z Komunistyczną Partią Chin, będąc częścią systemu prześladowań Ujgurów w Sinciangu. Nie jest to pierwszy sygnał o tym, że niemieckie i inne europejskie firmy, m.in. samochodowe, jak koncern Volkswagen oraz z branży tzw. zielonych technologii, kontynuują swoje zaangażowanie w Chinach ze świadomością wykorzystywania w swoim łańcuchu produkcji przymusowej pracy Ujgurów. Niedawno prezentowany w Parlamencie Europejskim raport na ten temat dowodzi, że choć szefostwo tych firm zdaje sobie z tego sprawę, to (te podmioty) nadal pozostają w Sinciangu, korzystając (tam) z preferencyjnych warunków (działalności). W mojej ocenie firmy te stają się tym samym ogniwem systemu prześladowań w Chinach" - podkreśliła była szefowa polskiej dyplomacji.

W ubiegłym tygodniu niemieckie media ujawniły, że spółki BASF mogą brać udział w represjach wobec Ujgurów. Wśród oskarżeń wymieniono m.in. szpiegowanie i udział w kampanii "reedukacji", jaką Pekin prowadzi wobec muzułmańskiej mniejszości. Z uwagi na wykorzystywanie przez Chiny pracy przymusowej, wiele państw, w tym Stany Zjednoczone, wprowadziło zakaz importu towarów pochodzących z Sinciangu.

Międzyparlamentarny Sojusz ds. Chin (IPAC) to międzynarodowe, ponadpartyjne zrzeszenie parlamentarzystów z krajów demokratycznych, koncentrujące się na stosunkach z Chinami. IPAC został założony 4 czerwca 2020 roku, w 31. rocznicę protestów i masakry na placu Tiananmen w Pekinie w 1989 roku. Liczy on ponad 240 członków z 27 parlamentów krajowych i Parlamentu Europejskiego.

Czytaj także:

PAP/IAR/PR24.pl/mk

Polecane

Wróć do strony głównej