Szczyt Klimatyczny zakończony. Redukcja CO2 nierozstrzygnięta

Szczyt Klimatyczny w Warszawie zakończony. 194 delegacje podpisały porozumienie, które ustala zasady finansowania walki ze zmianami klimatu w tym pomocy dla państw najuboższych. W sprawie redukcji CO2 osiągnięty kompromis oznacza wygraną największych trucicieli – Chin i Indii – nie zobowiązano się do ustalenia celów redukcji cO2.

2013-11-24, 00:09

Szczyt Klimatyczny zakończony. Redukcja CO2 nierozstrzygnięta
Marcin Korolec. Foto: KPRM/premier.gov.pl

Posłuchaj

Marcin Korolec o osiągniętych porozumieniach podczas Szczytu Klimatycznego w Warszawie /IAR/
+
Dodaj do playlisty

Delegatom 194 państw na COP19 udało się w sobotę wieczorem osiągnąć porozumienie we wszystkich spornych kwestiach. Uzgodniono zasady  finansowania walki ze zmianami klimatu oraz pomocy dla ubogich krajów, które cierpią z powodu zmian klimatycznych.

Zapisy w sprawie redukcji CO2 korzystne dla największych trucicieli

Pod naciskiem krajów rozwijających się, z Chinami i Indiami na czele, szczyt klimatyczny przyjął osłabiony dokument ws. harmonogramu prac nad globalnym porozumieniem zaplanowanym na 2015 r. Państwa nie zostały zobowiązane do ustalenia celów redukcji emisji CO2.

Obecny kompromis jest mniej ambitny niż poprzednia wersja dokumentu, który zakładał zadeklarowanie przez wszystkie państwa konkretnej kwoty redukcji CO2.

W ostatniej chwili w uzgodnionym porozumieniu zastąpiono słowo "zobowiązanie" do konkretnych redukcji emisji CO2 na wyraz "wkład" w walkę z globalnym ociepleniem.

REKLAMA

Ta zmiana jest korzystna dla krajów rozwijających się i największych trucicieli takich jak Chiny czy Indie.

Dzięki temu nie będą musiały zadeklarować o ile konkretnie chcą zredukować emisje dwutlenku węgla, lecz na przykład jedynie ile pieniędzy przeznaczą na walkę z globalnym ociepleniem.

Wiceminister środowiska Beata Jaczewska przyznała w rozmowie z dziennikarzami, że porozumienie ma słabsze pod względem prawnym znaczenie. Jaczewska tłumaczy, że w ciągu najbliższych dwóch lat państwa nie będą musiały określić konkretnych planów redukcji emisji CO2. Konkretne deklaracje mają paść dopiero na szczycie klimatycznym w Paryżu w 2015 roku.

Korolec zadowolony

Było trudno, ale zrobiliśmy to, dziękuję wszystkim - tymi słowami Marcin Korolec zakończył dwutygodniowe obrady Szczytu Klimatycznego w Warszawie. Prezydent szczytu - do niedawna minister środowiska, zdymisjonowany przed dwoma dniami - mówił o maratonie, wyczerpaniu negocjatorów, ale i o zadowoleniu z osiągniętego porozumienia, o nadziei na przyszłość.

REKLAMA

Bogate kraje wspomogą biedniejsze w walce ze zmianami klimatu

Szczyt Klimatyczny wypracował porozumienie dotyczące mechanizmu wsparcia określanego w dokumentach jako "loss and damage".

W "loss and damage" chodzi o pomoc na przykład w obliczu klęsk żywiołowych. Spór dotyczył tego czy przeznaczać środki z wyprzedzeniem, by zapobiegać klęskom takim jak tajfuny - które, w co wierzą ekolodzy są wywołane przez niszczycielską działalność człowieka - czy też śpieszyć z pomocą, gdy już dojdzie do katastrofy.

Państwa biedniejsze opowiadały się za tą drugą opcją. Chciały też powołania odrębnej instytucji zajmującej się reagowaniem w przypadku katastrof klimatycznych.

Prawie 200 delegacji z całego świata zdecydowało, że na walkę ze zmianami klimatu w krajach biedniejszych, te bogatsze będą rocznie przeznaczać minimum 10 miliardów dolarów włączając w to środki prywatne.

REKLAMA

Do 2020 roku kwota ma wzrosnąć do 100 miliardów rocznie. Obiecywano to już na szczycie klimatycznym w Kopenhadze w 2009 roku, ale tym razem mają być zastosowane mechanizmy, które urealnią deklaracje.

Na następny szczyt w Limie pojedziemy z nadzieją, podsumował Marcin Korolec. Konkrety dotyczące kwot obniżenia emisji CO2 przez poszczególne państwa nie zostały zapisane w dokumentach warszawskiej konferencji. Decyzje w tej sprawie powinny być przyjęte za dwa lata w Paryżu.

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej