Co najpierw: ozczędzać czy inwestować?
Blisko 40% dorosłych Polaków nie ma żadnych oszczędności, a 60% przyznaje się do braku wiedzy na temat racjonalnego oszczędzania. Jednocześnie deklarujemy, że chcemy oszczędzać, a później pomnażać nasze oszczędności. Jak to robić radzi Klaudiusz Sytek z Aforti Finance.
2013-12-21, 11:23
Posłuchaj
Jak twierdzi Klaudiusz Sytek z Aforti Finance, najpierw trzeba nauczyć się oszczędzać i gromadzić kapitał, żeby inwestować. - Dlatego nie można pojawić się na rynku kapitałowym bez gotówki, uzbrojonym tylko w wiedzę teoretyczną.
Jak dodaje Sytek, dzięki procesowi gromadzenia oszczędności, interesowania się rynkiem kapitałowym nabywa się wiedzę praktyczną, która potem pozwoli określić strategie inwestowania, horyzont inwestycji i cele inwestycji.
Inwestowanie, podobnie jak oszczędzanie, musi być poprzedzone analizą, stworzeniem strategii i planu działania – podkreśla Sytek.
Co najpierw: oszczędzać czy inwestować
Jak wynika z badań dotyczących postaw Polaków związanych z oszczędzaniem i inwestowaniem, najpierw obserwujemy jak z powodu oszczędzania przybywa nam pieniędzy a dopiero potem zaczynamy myśleć o ich zainwestowaniu. - Regularne odkładanie pieniędzy nie wystarcza. Chcemy trochę więcej. Szukając wiedzy, jak pomnożyć pieniądze, dowiadujemy się, że trzeba inwestować – mówi Sytek.
REKLAMA
Na pytanie, czy bardziej potrzebna jest wiedza teoretyczna, czy praktyka, Sytek odpowiada, że praktyka musi iść w parze z teorią. - Rynek kapitałowy rządzi się swoimi prawami. Nie akceptuje osób, które działają w sposób chaotyczny, bez planu. Trzeba mieć wiedzę teoretyczną. Nie musi to być wiedza ekspercka, ale wiedza o mechanizmach, które działają na rynku, mechanizmach popytu i podaży – podkreśla Sytek.
Według analityka z Aforti Finance, wiele osób zaczyna mieć tę wiedzę. Niekoniecznie taką, żeby móc sobie samemu poradzić na rynku kapitałowym, ale często Polacy sami zaczynają grać na giełdzie, grają na rynku kapitałowym, działając na akcjach czy obligacjach. Czyli te wiedzę zaczynają mieć.
Jak mówi Sytek ideałem byłoby, gdyby każdy z nas posiadał tzw. poduszkę finansową o równowartości 10 miesięcznych dochodów, ale biorąc pod uwagę obecną sytuację społeczno-gospodarczą już 3 pensje odłożone na koncie stanowią relatywnie dobre zabezpieczenie.
Elżbieta Mamos, jk
REKLAMA
REKLAMA