Kryzys na Ukrainie. Ekspert: dostawy gazu są bezpieczne
Polska zużywa ok. 16 mld metrów sześciennych gazu. Z Rosji importuje ok. 2/3 tego surowca, a ok. 1/3 wydobywa w kraju. Główne drogi dostaw wiodą przez Białoruś i Ukrainę.
2014-03-06, 12:30
Posłuchaj
Choć Wicepremier Janusz Piechociński zapewnił, że ostatnie wydarzenia na linii Moskwa-Kijów nie miały wpływu na dostawy ropy i gazu do Polski, to jednak konflikt o Krym wywołał obawy o bezpieczeństwo tych dostaw.
Polska jest energetycznie bezpieczna
Jak mówił w PR 24 ekspert rynku paliw Andrzej Szczęśniak - Nie mamy podstaw do niepokoju. Sytuacja jest ustabilizowana. Te napięcia są głównie w sferze informacyjnej – uważa analityk. - Problemów spodziewałbym się po stronie Ukraińskiej, która nie ma pieniędzy, by zapłacić za gaz. To jest poważny problem – dodaje.
Scenariusze alternatywne
Nawet w razie wystąpienia zakłóceń w dostawach surowców ze wschodu Polska ma alternatywne źródła zaopatrzenia. – Do Polski gaz płynie przez Białoruś rurociągiem Jamalskim. Kupujemy także z Zachodu. Co ważne 1/3 popytu jest zaspakajana przez krajową podaż – wylicza Szczęśniak. – Istotny jest także fakt, że magazyny mamy prawie pełne, bo zima jest ciepła, a przygotowaliśmy się na mrozy – dodaje.
Problemem mogą być ceny
Ciągłość dostaw surowców ze wschodu to jeden powód do niepokoju, a ceny to drugi - pojawiły się bowiem sugestie niektórych ekspertów bądź komentatorów, że działaniom prezydenta Putina w sprawie Krymu przyświeca ukryty cel w postaci wymuszenia podwyżek cen ropy naftowej na zagranicznych odbiorcach.
REKLAMA
Jednak Andrzej Szczęśniak uważa te obawy za bezpodstawne, jego zdaniem większym zagrożeniem dla polskich konsumentów- użytkowników paliw byłyby skutki ewentualnych restrykcji wobec Rosji ze strony Stanów Zjednoczonych. Takie działania podniosą ceny rapy naftowej. A to w konsekwencji odczują zarówno krajowe rafinerie jak i kierowcy.
Halina Lichocka, abo
REKLAMA