Draghi wprowadzi ujemne stopy procentowe? Dlaczego są ryzykowne dla gospodarki
Najbliższy czwartek 5 czerwca będzie kluczowy dla rynków finansowych. Tego dnia powinniśmy poznać decyzje prezesa Europejskiego Banku Centralnego w sprawie stóp procentowych. Można się spodziewać ich obniżenia, aż do ujemnego poziomu. Jak jednak mówi portalowi gospodarka.polskieradio.pl Maciej Jędrzejak z Saxo Banku, to ryzykowna decyzja.
2014-06-03, 15:07
Posłuchaj
- Prezes Draghi już zapowiadał, że euro do dolara na poziomie 1,40 jest nieatrakcyjny dla europejskiej gospodarki – mówi Maciej Jędrzejak
W tej chwili, zdaniem eksperta, dyskutuje się na rynku o ujemnych stopach procentowych. Przy tych poziomach które są dzisiaj, kolejny ruch może oznaczać negatywną stopę procentową w euro.
- Historycznie rzecz ujmując, taką sytuację mieliśmy już na europejskim kontynencie. Myślę tu o Szwecji w 2009 roku, czy chociażby konsekwencje polityki monetarnej Dani w 2012, kiedy kryzys zadłużeniowy doszedł do swojego apogeum. Wtedy mieliśmy do czynienia z ujemnymi stopami procentowymi – mówi Jędrzejak.
REKLAMA
W wypadku Szwecji ujemne stopy procentowe nie zadziałały, ale już w Danii rynek zmniejszył swoje zainteresowanie zakupami duńskiej korony.
- Może rzeczywiście w tym kierunku spróbuje pójść Mario Draghi. Ale to jest droga dosyć ryzykowana – mówi ekspert.
Jak twierdzi, są przynajmniej dwa powody, dla których to jest dla gospodarki ryzykowne. - Po pierwsze, przy ujemnych stopach procentowych banki szukają bardzo agresywnych metod inwestowania, a to jest już prosta droga do tworzenia kolejnych baniek spekulacyjnych – mówi Jędrzejak.
Drugi aspekt jest związany z zachowaniem konsumentów. Jeżeli ci spodziewają się spadku cen, może się okazać, że będą się wstrzymywali z zakupami. – A to spowolni całą gospodarkę – podkreśla ekspert Saxo banku.
REKLAMA
Stąd, zdaniem Macieja Jędrzejaka, ujemne stopy procentowe to krok za daleko. Ekspert spodziewa się w czwartek sporej ilości retoryki i minimalnego obniżenia stóp procentowych.
- Jeśli chodzi o Polskę, to musimy pamiętać, że jesteśmy bardzo powiązani z europejską gospodarką, a w szczególności z gospodarką niemiecką. Każde działanie, które ożywi gospodarkę niemiecką czy europejską, pozytywnie wpłynie również na naszą ekonomię – mówi Jędrzejak.
Arkadiusz Ekiert
REKLAMA