Start-upy: 90 proc. upada, ale 2 proc. osiąga wielki sukces
Szybki rozwój branży teleinformatycznej sprawia, że w firmach, i to zarówno tych o uznanej marce, jak i takich, które dopiero wkraczają na biznesową ścieżkę, brakuje zdolnych pracowników. Szczególnie z brakiem ludzi borykają się start-upy, które chcą przyciągnąć do siebie najbardziej kreatywnych.
2014-08-08, 17:34
Posłuchaj
Start-upy, czyli młode, dynamiczne firmy, najczęściej działające w branży nowych technologii, zyskują na popularności zarówno na globalnym, jak i na polskim rynku. W wielu miejscowościach tworzą się nawet lokalne środowiska start-upowców, które przyciągają do siebie zamożnych inwestorów. Natomiast same firmy wyróżniają się kilkoma charakterystycznymi cechami.
– Są to firmy wysokiego ryzyka i najczęściej takie, które jeszcze nie wykazują zysku – mówi Piotr Prajsnar, prezes firmy Cloud Technologies.
Z korporacji do start-upu
Kto trafia do pracy w tego rodzaju firmach w Polsce i za granicą?
W kraju są to najczęściej młode osoby, absolwenci i studenci, albo osoby, które nie zdecydowały się na pobyt w uczelni, właśnie po to, by szybciej rozpocząć działalność biznesową. Wielu wśród nich to informatycy czy programiści, ale także młodzi specjaliści od marketingu i reklamy, w tym wyznaczającej wciąż nowe kierunki reklamy internetowej.
REKLAMA
Za granicą, do start-upów trafiają nie tylko młodzi ludzie, ale także ci z bardzo dużym doświadczeniem zawodowym.
– W Dolinie Krzemowej osoby z dużym doświadczeniem decydują się na odejście z korporacji, po to, by rozwinąć swoje pomysły i mieć więcej swobody – mówi Piotr Prajsnar.
Łączenie pracy w korporacji z własną działalnością w ramach start-upu raczej nie jest możliwe, bo obie aktywności pochłaniają zbyt wiele czasu.
Większość na pewno upadnie
Statystyki jednoznacznie wskazują, że są to firmy wysokiego ryzyka.
REKLAMA
– Jeżeli spojrzymy na start-upy technologiczne związane z Internetem, to prawdopodobnie 90 proc. z nich upadnie w ciągu 12-24 pierwszych miesięcy działalności. 2 proc. osiągnie spektakularny sukces, a 8 proc. przekształci się w normalnie funkcjonujące firmy – ocenia Piotr Prajsnar.
Podaje też przepis, jak nie osiągnąć sukcesu. – Firmy, które zbyt długo pracują nad pomysłem, przegrywają – mówi.
Najważniejsze, bowiem dla start-upów jest to, by jak najszybciej uzyskiwać informacje zwrotne od klientów, po to, by móc ulepszać i dopasowywać do potrzeb rynku swój produkt.
Gr
REKLAMA
REKLAMA