Rocznie kierowca traci na staniu w korkach 2905 zł
Władze miast coraz częściej stawiają na proekologiczne rozwiązania, by ich mieszkańcom żyło się lepiej i przyjemniej.
2014-09-11, 13:22
Posłuchaj
Już nie tylko w Europie, ale też w wielu metropoliach na świecie, widać wyraźny trend do wygaszania ruchu w centrach miast – podkreśla Piotr Otawski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska, Główny Konserwator Przyrody. – Ruch samochodowy sprzyja oddalaniu ludzi od tkanki miasta, od sklepów, od kawiarni, od miejsc, w których ludzie mogą się spotkać i prowadzić życie towarzyskie i społeczne. W kilku metropoliach światowych są prowadzone projekty, które albo istotnie zmniejszają ruch, albo wyłączają całe obszary miasta z ruchu kołowego po to, aby zbliżyć ludzi i stworzyć miejsca, w których ludzie się spotkają.
Powietrze jest ważne dla jakości życia
Także coraz więcej polskich miast próbuje walczyć z rosnącą liczbą samochodów osobowych na drogach, wyłączając z ruchu pewne obszary. Zbyt duże natężenie to poważny problem, wpływa bowiem nie tylko na jakość życia, ale i powietrza. Jak się okazuje, to właśnie transport kołowy w największym stopniu je zanieczyszcza.
Pomimo tego, że wymagania co do norm środowiskowych w odniesieniu do pojazdów rosną, rośnie też oszczędność, jeśli chodzi o zużycie paliwa, to jednak nie kompensuje to wzrostu samego transportu. I to jest jeden z czynników, które najmocniej oddziałują na jakość powietrza w Polsce – mówi Piotr Otawski.
Czas to pieniądz
Do tego dochodzą też czynniki ekonomiczne, bo czas to pieniądz, który tracimy stojąc w korkach – mówi Rafał Antczak, doradca zarządu Deloitte. – Średnio rocznie kierowca traci na staniu w korkach 2905 zł. W Warszawie traci się najwięcej, bo 3500 zł, a najmniej w Gdańsku, 2323 zł. Jeśli przeliczymy to przez liczbę kierowców, to mamy straty prawie 3 mld zł rocznie.
REKLAMA
Brak korków się opłaca
Dlatego inwestycje, które zmniejszają korki, są opłacalne dla gospodarki i miast. Widać to na przykładzie Warszawy, która jeszcze w 2011 i 2012 roku miała największą liczbę korków i ponosiła największe koszty z tym związane.
Jednak dzięki inwestycjom to się zmieniło i stolica z niechlubnego pierwszego miejsca przesunęła się na czwarte i nadal pracuje, by sytuację poprawić – mówi Agnieszka Kłąb z Biura Prasowego Warszawskiego Ratusza. – Staramy się inwestować w ekologiczne środki transportu. To jest przede wszystkim flagowa inwestycja, czyli centralny odcinek drugiej linii metra. Inwestujemy w nowe tramwaje i linie tramwajowe, ale także w autobusy. Dzisiaj na warszawskich ulicach nie mamy już Ikarusów, za którymi ciągnęła się chmura czarnego dymu; dzisiejsze autobusy są dużo bardziej ekologiczne. Przymierzamy się też do zakupu elektrycznych autobusów. Również rower publiczny stał się częścią systemu transportowego, bardzo pożądaną przez mieszkańców. Warszawiacy dostrzegli zalety publicznych rowerów i zaczęli je traktować jako część komunikacji miejskiej. Obecnie w stolicy jest już ponad 200 stacji z rowerami. Ich popularności sprzyja stosunkowo duża sieć ścieżek rowerowych, którą miasto planuje jeszcze w przyszłości rozwijać.
Elżbieta Szczerbak, abo
REKLAMA