Jednolita cena książek uratuje polski rynek księgarski?
W ciągu ostatnich 5 lat liczba księgarni w Polsce zmniejszyła się o 700, czyli o jedną trzecią - do 1850. Choć rośnie liczba wydawanych tytułów, to dramatycznie spada nakład i czytelnictwo książek. Polacy ich nie kupują. Średnia w Europie to 25 nowych książek na 100 mieszkańców, a u nas tylko 7. To wszystko prowadzi do katastrofy na tym rynku.
2014-10-21, 12:06
Posłuchaj
Dlatego wydawcy, księgarze, dystrybutorzy i pisarze chcą wprowadzenia jednolitej ceny książki. Napisali o tym w liście otwartym do premier Ewy Kopacz.
- Proponujemy, żeby cena nowych książek była ustalana przez wydawcę i przez rok była jednolita w całej Polsce. Robimy to po to, żeby duże księgarnie, supermarkety oraz różne firmy internetowe nie konkurowały z księgarniami w sposób nieuczciwy, zaniżając cenę. Tego typu przepisy funkcjonują w większości krajów europejskich, które mają dzięki temu wyższy poziom czytelnictwa. Dostępność książek, ilość księgarń nie spada tam, tak jak u nas - wyjaśnia Włodzimierz Albin, prezes Polskiej Izby Książki.
Gość radiowej Jedynki uważa, że książka nie jest towarem jak każdy inny.
- Na tym, żeby ludzie kupowali i czytali więcej książek zależy wszystkim – dodaje.
REKLAMA
Nie wszystkim pomysł się podoba
Projekt spotkał się z głosami krytyki.
- Przeciw są ludzie, którzy nie zagłębili się w ten projekt. Zwolennicy tzw. wolnego rynku, którzy myślą, że ten rynek coś ureguluje. Tymczasem gdzieś jest granica, której nie możemy przekraczać – wyjaśnia Albin. – Rynek nie działa w tym przypadku w sposób prawidłowy, dlatego państwo musi go skorygować. Dzięki proponowanym rozwiązaniom ceny książek będą mogły być niższe – dodaje.
Przykłady krajów z jednolitą ceną książek potwierdzają, że takie regulacje rzeczywiście nie spowodowały podniesienia cen.
Aleksandra Tycner, awi
REKLAMA
REKLAMA