The Economist: gospodarka Rosji na krawędzi kryzysu. Powód: spadek cen ropy
Gospodarka Rosji jest bliższa kryzysu niż się to wydaje prezydentowi Putinowi. Taką opinię zamieszcza wpływowy tygodnik „The Economist”.
2014-11-22, 20:27
Posłuchaj
Problemy ekonomiczne Rosji mogą okazać się większe niż kłopoty Moskwy na wschodzie Ukrainy, osłabione relacje z Zachodem czy islamska rebelia na granicach państwa - piszą autorzy analizy.
Rosja jako eksporter ropy cierpi z powodu spadku cen tego surowca. Ropa pół roku temu kosztowała sto dziesięć dolarów za baryłkę, dziś już tylko osiemdziesiąt. Rubel stracił prawie jedną czwartą wartości w ciągu trzech miesięcy. Zachodnie sankcje szkodzą biznesowi. Co prawda, Rosjanie są twardzi, a oficjalne rezerwy banku centralnego to 370 miliardów dolarów, ale prawdziwy kryzys może nastąpić już wkrótce - twierdzi „The Economist”. Zdaniem ekspertów Waszyngtonu, ropa w przyszłym roku będzie nadal stosunkowo tania, Rosjanie mają do spłacenia spore długi, a sankcje obowiązują. Prezydent Władimir Putin musi zrozumieć, że gdy ktoś dokonuje inwazji na inny kraj, świat obraca się przeciwko niemu - konkluduje „The Economist”.
30 mld dol. na obronę rubla nie pomogło. Kurs nadal spada
REKLAMA
News Channel "24"/x-news
Ewa Kopacz: Jesteśmy za podtrzymaniem, a nawet wzmocnieniem sankcji wobec Rosji
TVN24/x-news
REKLAMA
Putin uspokaja rynki, ale mówi o spekulacji
Władimir Putin wykluczył, że w związku z osłabieniem rubla w Rosji może dojść do kontroli kapitału. - Nie planujemy ograniczania przepływu kapitału. Dziś jesteśmy świadkami spekulacyjnego wzrostu kursu wymiany. Wierzę, że to się wkrótce skończy, w związku z reakcją banku centralnego na działania spekulantów - powiedział Władimir Putin podczas szczytu APEC w Pekinie.
Wcześniej minister finansów Rosji Andriej Siłuanow oświadczył, że kurs rubla jest zaniżony i że rosyjska waluta będzie się umacniać. Natomiast minister rozwoju gospodarczego FR Aleksiej Ulukajew oznajmił, że kurs rosyjskiej waluty jest nienaturalnie niski.
Wartość rubla od początku roku zmniejszyła się o 30 proc.
Od początku tego roku wartość rubla w stosunku do dolara i euro zmniejszyła się o 30 proc. Kłopoty rosyjskiego eksportu pogłębiają obniżające się ceny ropy oraz sankcje nałożone przez Zachód w odpowiedzi na ukraiński kryzys. Putin uważa, że spadek kursu rubla nie jest odpowiedzią na sytuację ekonomiczną Rosji, lecz jest konsekwencją bieżących wydarzeń.
REKLAMA
Bank centralny groził: zagrożenie systemu finansowego Rosji
Bank Centralny Rosji mówił o zagrożeniu systemu finansowego, w wydanym komunikacie podał, że jest przygotowany do zwiększonej interwencji w każdej chwili.
I wszystko wskazywało na to, że będzie ona potrzebna, gdyż jak pisała agencja Reuters, na rynku mówiło się już o panice. Ww agencyjnym komentarzu, kilkunastu analityków stwierdzało, że Rubikon został przekroczony i interwencja będzie konieczna.
Zachwiana równowaga makroekonomiczna i finansowa Rosji
Jak mówił ekonomista Iwan Tchakarow, obecny poślizg rubla może doprowadzić do utraty równowagi makroekonomicznej i finansowej w Rosji.
Mówiło się też o możliwym podniesieniu kolejny raz stóp procentowych. Te wzrosły niedawno do 9,5 proc.
REKLAMA
Gospodarka Rosji się skurczy
Rubel to nie jedyny problem Moskwy. Gospodarka Rosji w tym roku będzie rozwijała się wolniej niż się spodziewano - twierdzą ekonomiści firmy Euler Hermes. Skorygowali prognozy wzrostu w tym kraju do -0,6 procent i +1 procentu w przyszłym roku.
Wśród rosyjskich branż, które uważają za zagrożone i wymagają uwagi dostawców wymieniają: przemysł gazowy, naftowy, hutniczy, górniczy, transportowy i telekomunikacyjny.
Słabość Rosji bije w inne kraje
Autorzy raportu podkreślają, że szczególnie narażone na ryzyko ze względu na ich zależność od importu z Rosji surowców energetycznych oraz silnych połączeń handlowych są: Finlandia, Słowacja, Litwa, Estonia oraz Republika Czeska.
Przypominają, że wśród największych krajów europejskich najbliższe więzi z Rosją mają Niemcy, Holandia i Belgia, czego, według nich, dowodem jest strata przez nie 0,2-0,3 punktu procentowego, a w przypadku Polski nawet 0,4-0,5 punktu procentowego, tempa rocznego wzrostu PKB ze względu na efekty uboczne embarga w wymianie handlowej.
REKLAMA
Według autorów raportu, gdyby doszło do bezpośredniego zaangażowania militarnego Rosji na dużą skalę na Ukrainie, mogłoby to wywołać silną recesję w Rosji oraz obciąć roczny wzrost PKB UE o 1 punkt procentowy. To z kolei miałoby negatywny wpływ na liczbę upadłości przedsiębiorstw w ciągu roku.
PAP/IAR, abo
REKLAMA