Godzina dla Ziemi: na całym świecie zgasły światła

W kilkudziesięciu państwach na świecie, również w Polsce, na godzinę zgasło w sobotę wieczorem światło w ramach akcji WWF "Godzina dla Ziemi". W tym roku w naszym kraju wydarzenie miało wskazywać na problem zagrożonego wyginięciem bałtyckiego morświna.

2015-03-29, 09:10

Godzina dla Ziemi: na całym świecie zgasły światła

Posłuchaj

Godzina dla Ziemi: zgasną światła na najbardziej rozpoznawalnych budynkach świata - relacja Kamila Szwarbuły (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Odbywająca się corocznie (od 2007 r.) w ostatnią sobotę marca akcja ekologów z WWF ma przypominać mieszkańcom naszej planety o potrzebie aktywnego włączania się w ochronę przyrody i klimatu.

Na całej Ziemi, w każdej strefie czasowej - ale punktualnie o godz. 20.30 - na 60 minut zgasły światła i iluminacje charakterystycznych budynków.

W Polsce do akcji przyłączyło się blisko 70 miast. W Warszawie "zgasł" Pałac Kultury i Nauki oraz wieżowce w centrum miasta. Wyłączono światła w Pałacu Prezydenckim, a także podświetlenie kopuły gmachu Sejmu.

Do akcji włączyły się też ministerstwa i urzędy, w tym stołeczny magistrat.
W innych miastach iluminacje wyłączono m.in. na Katowickim Spodku, w Sukiennicach i na Kościele Mariackim w Krakowie, a także Teatrze Wielkim w Poznaniu. Światła gasły też np. w Białymstoku, Bydgoszczy, Gorzowie Wielkopolskim, Łodzi, Olsztynie, Rzeszowie i Wrocławiu.

Finał akcji odbył się w Gdyni, gdzie ekolodzy symbolicznie wypuścili do morza morświna.
Morświn był bohaterem tegorocznej akcji WWF
To właśnie ten jedyny żyjący w wodach Bałtyku waleń był bohaterem tegorocznej akcji WWF. Aktywiści odwiedzili kilkadziesiąt miast, podkreślając, że ludzie muszą pomóc temu zwierzęciu, bo inaczej całkowicie wyginie. W tej sprawie pod apelem m.in. do resortu środowiska podpisało się blisko 65 tys. osób. Ekolodzy chcą, by polskie władze wdrożyły m.in. przygotowany przez nich program ochrony morświna, który np. zakazywałby stosowania niektórych narzędzi połowowych, tak by zwierzęta te nie plątały się w sieci. Rzecznik WWF Paweł Średziński poinformował, że we wtorek podpisy pod petycją zostaną złożone w ministerstwie środowiska.

Paweł Średziński zwraca uwagę, że w Bałtyku zostało już tylko około 450 osobników tego morskiego ssaka. Tymczasem Polacy często nawet nie wiedzą o tym, że w ogóle taki gatunek istnieje. Połowa słyszała w ogóle o morświnie, ale nawet wśród nich co czwarty kojarzył go z rybą czy świnką morską. Tymczasem jest to kuzyn delfina, tylko znacznie bardziej płochliwy.

Morświn ruszył w podróż po Polsce, by ratować swój gatunek.

REKLAMA

Źródło: TVP/x-news

Ministerstwo Środowiska czeka na prawa autorskie w sprawie programu ochrony morświna

Od dwóch lat w Ministerstwie Środowiska leży program ochrony morświna, przygotowany przez WWF Polska. Ekolodzy obecnie zbierają podpisy pod apelem, aby prace nad tym programem przyśpieszyć. Do tej pory podpisało się pod nim 60 tysięcy 651 osób.
Rzeczniczka Ministerstwa Środowiska Katarzyna Pliszczyńska powiedziała, że obecnie przeszkodą w pracach nad tym programem jest brak praw autorskich. Ma to być przeszkoda, która uniemożliwia przekazanie tego dokumentu do konsultacji społecznych i prac międzyresortowych.
WWF twierdzi, że prawa autorskie zostaną bez problemu przekazane. Dziwi się natomiast, że resort przez dwa lata nie zwrócił się do nich z tą sprawą. Prośba o przekazanie praw autorskich pojawiła się dwanaście dni temu.
Ministerstwo Środowiska przypomina, że morświn w Polsce jest objęty ścisłą ochroną. Katarzyna Pliszczyńska zwraca jednak uwagę, że egzekwowanie tego prawa wymaga też skoordynowania różnych ustaw. Chodzi przede wszystkim o obszar Natura 2000. W tym roku przygotowywane są plany ochrony terenów objętych tym programem. Są to też miejsca, gdzie występuje morświn. Nad planami pracują urzędy morskie, które podlegają Ministerstwu Infrastruktury i Rozwoju.

Paweł Średziński mówi, że w programie są rozwiązania, które można właściwie wprowadzić od ręki: mowa tu o ograniczeniu przyłowu i raportowaniu rybaków o takich sytuacjach czy płoszeniu tych zwierząt, jeżeli planowane jest detonowanie w morzu niewybuchów z II wojny światowej.

REKLAMA

Mowa też o stosowaniu pingerów, czyli odstraszaczy dźwiękowych przyczepianych do sieci nylonowych. Morświn ich ani nie widzi, ani nie słyszy poprzez swoje echolokatory. Tym samym goniąc rybę zaplątuje się w sieci, nie może wypłynąć na powietrze, aby złapać oddech i tonie.
WWF zaprasza na stronę www.godzinadlaziemi.pl, gdzie można się podpisać pod apelem do ministra środowiska w sprawie przyjęcia programu ochrony morświna.

Świat w mroku. Godzina dla Ziemi 2014 od Paryża po Hong Kong.

Źródło: CNN Newsource/x-news

REKLAMA

Regionalne problemy ekologiczne
Paweł Średziński dodał, że również oddziały WWF w innych krajach, przy okazji Godziny dla Ziemi, zwracają uwagę na ich regionalne problemy ekologiczne. Na przykład biuro australijskie skupiło się na ratowaniu rafy koralowej, natomiast Finowie mówią o problemach Arktyki.
Godzina dla Ziemi to akcja, w której bierze udział większość krajów świata. W jej ramach gasną oświetlenia najbardziej znanych budynków. To m.in. Wieża Eiffla w Paryżu, budynek opery w Sidney, a w Warszawie Pałac Kultury i Nauki czy Stadion Narodowy.

W ramach akcji Godzina dla Ziemi pierwszy raz światła zgasły w Sydney w 2007 roku. Od tego czasu coraz więcej osób, firm, samorządów, instytucji publicznych i miast przyłącza się do tej inicjatywy. Na całym świecie gaszone są iluminacje, czy oświetlenie charakterystycznych budynków. Ekolodzy informują, że w zeszłym roku światła "zgasły" w 162 państwach i w ponad 7 tys. miast.

73 polskie aglomeracje wsparły Godzinę dla Ziemi 2014.

REKLAMA

Źródło: TVN24/x-news

IAR/PAP, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej