Polska powinna wejść do strefy euro zanim nadejdzie kolejny kryzys?

Temat przyjęcia przez nasz kraj europejskiej, wspólnej waluty wraca co jakiś czas. Kwestia euro została wprowadzona do debaty publicznej przed pierwszą turą wyborów prezydenckich.

2015-05-19, 10:14

Polska powinna wejść do strefy euro zanim nadejdzie kolejny kryzys?
Fundusze unijne. Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

O tym, czy Polska powinna wejść do strefy euro mówił w radiowej Jedynce gość Porannych rozmaitości: Stanisław Kluza, były przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego /Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
+
Dodaj do playlisty

Temat wejścia Polski do strefy euro, jak mówi Stanisław Kluza, były przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, pojawia się zawsze wtedy, kiedy mamy do czynienia z napięciem bądź przesileniem politycznym, a przyzwolenie społeczne na przyjęcie euro w Polsce jest coraz mniejsze.

- W szczególności krytycznie należy ocenić czas ministra Jacka Rostowskiego, gdzie na początku jego urzędowania Polska miała ok. 50-proc. poparcie społeczne dla tej kwestii, dzisiaj jest ono poniżej 30 proc. - mówi Stanisław Kluza.

Polska musi spełnić kryteria konwergencji

Aby się znaleźć w strefie euro Polska musi przede wszystkim spełnić kryteria niezbędne do przyjęcie euro tzw. kryteria konwergencji dotyczące wskaźników makroekonomicznych

- Mówimy o tzw. eurokryteriach, dotyczących długu, deficytu, inflacji, kosztu pieniądza. Polska w mojej ocenie bez nadmiernie wysokiego wysiłku byłaby w stanie stosunkowo szybko spełnić te kryteria. Pytanie jednak, czy spełnia się je jednorazowo, czy trwale. Nawet jeżeli spełnia się je w sposób trwały, to też jeszcze nie przesądza o pełnej konwergencji i przygotowaniu. Spełnienie tych kryteriów jest jednak dobre, nawet jeżeli nie zamierza się przystąpić do strefy euro – zauważa Stanisław Kluza. - W tym kontekście warto jest zwrócić uwagę na element pewnej hipokryzji samej strefy euro, która oczekuje od nowych członków spełnienia kryteriów, których sama nie spełnia. Większość krajów, które są w strefie euro, nie spełniają któregoś z tych kryteriów, a niektóre nawet kilku łącznie – dodaje.

REKLAMA

Bilans korzyści i strat

Bilans korzyści i strat przystąpienia do strefy euro także należy oceniać przez pryzmat kilku kryteriów.

- Przykładowo, jeżeli sięgniemy do minionego kryzysu roku 2008 – 2009, to dzięki nieobecności Polski w strefie euro na pewno łatwiej było zarządzać tymi zdarzeniami, które zaszły wówczas, m.in. przez osłabienie kursu walutowego. Gdybyśmy byli w strefie euro, byłoby to niemożliwe. Pewne zdarzenia o charakterze kryzysowym, makrogospodarczym, które się zbliżają, dla Polski mogą być dużo bardziej drastyczne. Tamten kryzys był zewnętrzny. Jeżeli jednak byłby wewnętrzny i drążyłby naszą gospodarkę od środka, wówczas przynależność do zintegrowanego systemu walutowego, dawałoby szansę uzyskania pomocy, takie wspólnej, systemowej całej strefy, żeby z takim kryzysem sobie poradzić – uważa gość radiowej Jedynki.

Zbliża się kryzys?

A Polska niestety w kierunku takich zdarzeń zaczyna zmierzać.

- Od lat mamy nieuporządkowaną sytuację, jeżeli chodzi o finanse publiczne i brak perspektyw szybkiego poradzenia sobie z tym tematem. Dodajmy do tego kwestie systemu emerytalnego, który będzie coraz bardziej napięty. Obciążenia emerytalne będą dla systemu państwa nie tylko deficytowe, ale także ten deficyt, to niedopasowanie będzie coraz boleśniejsze. Z tego punktu widzenia Polska gospodarka po epoce 25 – 30 lat transformacji, za kilka lat może się zderzyć z krótkookresowym zaburzeniem o charakterze kryzysowym bądź recesyjnym. Pytanie, czy jeżeli coś wychodzi z wewnątrz gospodarki, to czy lepiej wówczas być w strefie euro czy poza nią – zastanawia się Stanisław Kluza.

REKLAMA

Z tego punktu widzenia, zdaniem wielu ekonomistów, gdy kryzys idzie od wewnątrz, lepiej w strefie euro być. Najbardziej jaskrawie pokazuje to przykład Grecji.

Aleksandra Tycner, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej