Program dla Śląska, rząd o ustawie metropolitalnej: zróbmy coś! A gdzie konkrety?
W dość zgodnej ocenie zaprezentowany właśnie przez premier Ewę Kopacz Program dla Śląska niewiele zawiera nowych pomysłów na ustrój przyszłej śląskiej metropolii.
2015-07-01, 15:04
Gdyby chociaż rząd zagroził, że może "zadekretować" wspólne wielkie miasto wokół Katowic, nie pytając o zdanie prezydentów ościennych gmin - jeśli oni sami się nie dogadają - to już byłoby coś
Program dla Śląska, rząd o ustawie metropolitalnej: zróbmy coś! A gdzie konkrety?
Powstanie Metropolii Śląskiej to jeden z punktów rządowego Planu dla Śląska (fot.katowice.eu)
W opublikowanym właśnie Programie dla Śląska, Rada Ministrów przedstawiła pomysły, które mają być kołem zamachowym dla rozwoju województwa śląskiego oraz zachodniej części województwa małopolskiego.
Plan podzielono na sześć działań. Jedno z nich (działanie V) to: „Integracja funkcji miast aglomeracji górnośląskiej”.
I niestety, tak jak w przypadku całego programu - o którym eksperci mówią, że skupia się na przedsięwzięciach będących od dawna w planach, a nawet w realizacji - tak i w Działaniu nr V, trudno dostrzec nowe pomysły.
W programie przypomina się, że Aglomerację Śląską tworzy 14 miast na prawach powiatu, które zamieszkuje 1,9 mln mieszkańców, a łączna ich liczba jest większa od każdego wielkiego ośrodka miejskiego w Polsce.
Jednocześnie struktura aglomeracji wynikająca z ukształtowania władz samorządowych powoduje, że region nie może wykorzystać całego swojego potencjału.
Jak czytamy, każde z miast prowadzi jednak odrębną działalność zapewniając funkcje bytowe mieszkańcom na własną rękę, a inicjatywy integracyjne takie jak Górnośląski Związek Metropolitalny nie spełniły pokładanych w nich oczekiwań.
Główne problemy aglomeracji śląskiej
Program diagnozuje główne problemy śląskiej aglomeracji, zdaniem autorów są to przede wszystkim nadmierna konkurencja gmin (zamiast współpracy), brak instytucji metropolitalnej (zadaniem której byłaby koordynacja działań poszczególnych jednostek samorządu terytorialnego w ramach aglomeracji), nieskuteczne dotychczasowe rozwiązania w zakresie inicjatyw współpracy JST, brak możliwości pełnego uwzględnienia zróżnicowania poszczególnych polskich metropolii względem siebie (co przekłada się na trudność w wypracowaniu satysfakcjonującego rozwiązania legislacyjnego uwzględniającego specyfikę poszczególnych metropolii w Polsce), brak zachęt finansowych mobilizujących JST do współpracy oraz brak świadomości metropolitalnej mieszkańców.
Rozwiązaniem tych problemów, ma być zdaniem rządu stworzenia Metropolii Śląskiej, poprzedzone oczywiście przyjęciem ustawy metropolitalnej.
Jak bowiem napisano w dokumencie metropolizacja daje szansę mieszkańcom miast Śląska i Zagłębia na przyspieszenie rozwoju ich małych Ojczyzn poprzez przyspieszenie inwestycji, koncentrację wydatków i wzmocnienie ich pozycji konkurencyjnej w stosunku do innych aglomeracji Polski i regionu.
Projekt ustawy metropolitalnej
Zespół przygotowujący Program dla Śląska, podkreśla, że w Sejmie trwają prace nad poselskim projektem ustawy o powiecie metropolitalnym
Warto jednak przypomnieć, że te prace trwają już od dwóch lat, czyli od lipca 2013 roku, a ich efekt jest właściwie żaden, bo skoro pierwszy projekt ustawy metropolitalnej został w całości i kategorycznie odrzucony przez wszystkie korporacje samorządowe, w tym Śląskie Związek Gmin i Powiatów, to trudno o inną ocenę.
Jeszcze w 2013 roku we wspólnym stanowisku Związek Miast Polskich i Śląski Związek Gmin i Powiatów napisały komentując projekt, że „na obszarze aglomeracyjnym potrzebne są skuteczne narzędzia współdziałania i koordynacji niektórych zadań publicznych, realizowanych przez gminy, miasta na prawach powiatu, powiaty i samorząd województwa, a nie wyodrębnianie kolejnego rodzaju JST, co spowoduje jeszcze większe komplikacje we współdziałaniu i koordynacji”.
Od tamtej pory w projekcie zaproponowano kilkadziesiąt zmian, ale jak podkreślają samorządowcy bez konsultacji z nimi i bez ich wiedzy.
Prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz oceniając Program dla Śląska, mówi: - Jeżeli zostanie wprowadzona jakaś ustawa metropolitalna, jakiś powiat metropolitalny, który nie jest dobrze zrobiony, to zamiast pomocy możemy mieć istotną barierę.
Słuszna idea, ale szczegółów brak
Co do tego, że idea zawarta w działaniu „Integracja funkcji miast aglomeracji górnośląskiej” jest słuszna nie ma dwóch zdań, ale to było wiadome i bez rządowego programu.
Gdyby Ewa Kopacz i jej ministrowie napisali np. wprost, że do metropolii na Śląsku i w Zagłębiu jest potrzebna ustawa dekretująca jedno miasto na Śląsku i w Zagłębiu (choćby na kształt ustawy warszawskiej), nawet pomimo sprzeciwu prezydentów broniących autonomii swoich magistratów, i etatów które mają do rozdania, oraz sprzeciwu części "nieśląskich" posłów i ministrów - to już byłoby coś. Dziś bowiem naprawdę należy sobie zadać pytanie, czy w powoływaniu jednego miasta wokół Katowic należy w ogóle brać pod uwagę zdanie prezydentów śląskich i zagłębiowskich miast (skoro wielu z nich metropolii nie chce, a ona jest bardzo potrzebna mieszkańcom).
Albo chociaż rząd zasugerowałby, że możliwa na Śląsku jest wsparta z budżetu premią finansową inicjatywa oddolna, czyli połączenie sąsiednich gmin (przykład Zielona Góra, która połączyła się z gminą i mamy obecnie terytorialnie szóste największe miasto w Polsce). W sercu woj. śląskiego najpierw mogłyby to zrobić Katowice z Siemianowicami, Świętochłowicami, Chorzowem, Mysłowicami, może potem Zabrzem, Bytomiem. Do takiego supermiasta w centrum aglomeracji szybko przyłączyłaby się reszta miast. Tylko dzięki takiemu prostemu zabiegowi (z Siemianowicami, Świętochłowicami, Chorzowem, Mysłowicami) Katowice mogą przestać wypadać z listy 10 największych miast w Polsce - co więcej liczba mieszkańców stolicy woj. śląskiego wzrosłaby do około 580 tys., Katowice stałyby się większe liczebnie od Poznania.
To są konkrety! Dzisiaj, po latach dyskusji i sporów na temat metropolii, trzeba już bowiem mówić o szczegółach i konkretnych rozwiązaniach, a tych w Programie dla Śląska nie poznaliśmy. Jak nie wiedzieliśmy co i jak ze Śląskiem zrobić, tak nie wiemy dalej.
GZM, powiaty metropolitalne i inne mrzonki o Zagłębiu Rurhry nic bowiem już nie wnoszą. GZM był dobrym pomysłem, ale w połowie ubiegłej dekady. Przypomnijmy, że już 9 stycznia 2006 roku w Świętochłowicach prezydenci podpisali deklarację o utworzeniu GZM - od tego czasu minęło już prawie 10 lat, a metropolii zbudowanej wokół Katowic jak nie było - tak nie ma.
Piotr Toborek, Rafał Kerger