Rekordowa Pepita w Janowie Podlaskim. Gdzie trafiają pieniądze z aukcji?

W Janowie Podlaskim zakończyły się doroczne Dni Konia Arabskiego. Na wieńczącej imprezę aukcji najwyższą w historii polskiej hodowli cenę osiągnęła klacz Pepita z janowskiej stadniny. Zapłacono za nią 1 milion 400 tysięcy euro.

2015-08-17, 10:13

Rekordowa Pepita w Janowie Podlaskim. Gdzie trafiają pieniądze z aukcji?

Posłuchaj

O aukcji w Janowie Podlaskim w Porannych rozmaitościach radiowej Jedynki (Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

O fenomenie naszych hodowli opowiada Jerzy Białobok obecny dyrektor Stadniny Koni w Michałowie. - Większość stadnin jest państwowych. To ma znaczenie. Jest to kontynuacja polskiego programu hodowlanego i właściwie odbudowy hodowli, która powstała jak feniks z popiołów po ostatniej wojnie, gdzie zniszczenia pogłowia były bardzo duże. W dwóch podstawowych ośrodkach hodowla się odraczała. Mowa o Janowie Podlaskim, który liczy prawie 200 lat, oraz o Michałowie, który liczy 62 lata – przypomina rozmówca.

Gość dodaje, że na bazie koni ze stadnym państwowych coraz mocniej rozwija się hodowla prywatna. To jest bardzo pozytywne zjawisko.

Polskie hodowle znane na świecie

Polskie konie arabskie są cenione na całym świecie. - Polski koń arabski to jest jedyne zwierzę gospodarskie, które ma etykietę najlepszą na świecie. Jedyny gatunek zwierzęcia, który udało się Polakom doprowadzić do takiego poziomu. Nasza hodowla ma uznanie na wszystkich kontynentach. Są to konie bardzo urodziwe. Nadążające za zmieniającą się modą. Bo konie, które wygrywały czempionaty świata, czy czempionaty Europy 25 lat temu są zupełnie inne niż te konie, które wygrywają je dzisiaj – podkreśla Jerzy Białobok. - Dziś wygrywają zwierzęta bardziej wysublimowane, o bardziej wyrazistych głowach, niż kiedyś. Wcześniej przywiązywano wagę, żeby koń był bardziej całościowy, kompletny – dodaje specjalista.

Konie idą głównie na eksport

Wiele zwierząt z krajowych hodowli trafia na Półwysep Arabski, skąd pochodzą. – Rodzimym terenem koni arabskich jest Półwysep Arabski, czyli pustynia. Są to konie, które towarzyszyły Beduinom przez setki lat. One doskonale adoptują się do różnego klimatu. Bardzo dobrze czują się w Skandynawii w Szwecji, Norwegii, Finlandii, znoszą również temperatury Arizony – mówi hodowca.

REKLAMA

Coraz więcej prywatnych hodowli

W Polsce populacja klaczy oceniana jest na około 1200 sztuk, z czego 350 zgromadzonych jest w stadninach państwowych. Pozostała większość żyje w stadninach prywatnych, które liczą sobie od jednej klaczy do ponad 20.

Gdzie trafiają pieniądze z aukcji?

To nie skarb państwa zarabia na koniach. – Stadniny są własnością spółek z ograniczoną odpowiedzialnością, w których 100 proc. udziałów na skarb państwa. Są to spółki prawa handlowego i cały zysk ze sprzedaży trafia do nas. A my w zależności od zysku, który wykazujemy odprowadzamy dywidendę do skarbu państwa – wyjaśnia gość.

Z 28 wystawionych na aukcji koni nabywców znalazły 24. Zostały sprzedane za łączną kwotę  blisko 4 mln euro. Najwięcej polskich arabów pojedzie do Kataru, Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Rekord na aukcji w Janowie Podlaskim. Klacz Pepita sprzedana za 1,4 mln euro

REKLAMA

TVN24/x-news

Aleksandra Tycner, abo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej