Premier Beata Szydło w Brukseli: nie ma zgody Polski na przyjęcie kolejnych imigrantów

2015-11-29, 22:49

Premier Beata Szydło w Brukseli: nie ma zgody Polski na przyjęcie kolejnych imigrantów
Kanclerz Niemiec Angela Merkel i premier Polski Beata Szydło na szczycie w Brukseli.Foto: EPA/OLIVIER HOSLET Dostawca: PAP/EPA.

Nie ma zgody Polski na przyjęcie kolejnej grupy uchodźców. Tak powiedziała premier Beata Szydło na zakończenie szczytu Unia Europejska – Turcja, na którym Ankara zgodziła się na powstrzymanie fali uchodźców za obietnicę wznowienia negocjacji akcesyjnych, zniesienia wiz dla obywateli Turcji i przekazania pomocy w wysokości 3 mld euro.

Posłuchaj

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk powiedział przed rozpoczęciem spotkania, że głównym celem obrad jest zatrzymanie napływu migrantów do Europy./IAR/.
+
Dodaj do playlisty

Polska jest zadowolona z decyzji szczytu. Premier Beata Szydło, pytana o wsparcie finansowe dla Turcji zapewniła, że Warszawa przekaże część pieniędzy.

"Chcemy nieść pomoc humanitarną, przeznaczyć odpowiednie środki finansowe, które będą pomagały uchodźcom poza granicami Unii Europejskiej" - powiedziała. Nie wiadomo jeszcze, ile dokładnie wyniesie polski wkład. 

B. Szydło: Podjęliśmy próbę rozwiązania problemu uchodźców poza granicami Europy

Źr. TVN24/x-news

Szefowa rządu na konferencji w Brukseli po szczycie Unia Europejska-Turcja powiedziała, że zawarte konkluzje są dobre, a Polska aktywnie uczestniczyła w ich przygotowaniu.

 3 mld euro dla Turcji na problem uchodźców

Szefowa polskiego rządu podkreśliła, że unijne kraje zgodziły się dziś na rozwiązanie problemów migrantów poza granicami Wspólnoty. Chodzi o przekazanie pomocy finansowej władzom w Ankarze, które mają zatrzymać falę uchodźców.

Unia zadeklarowała na przykład finansową pomoc - na początek 3 miliardy euro, z możliwością zwiększenia oferty. W deklaracji nie zapisano, jaki będzie wkład poszczególnych państw. Beata Szydło powiedziała, że stanowisko Unii zaprasza do aktywnej współpracy na linii Wspólnota- Turcja.

Problem uchodźców ma być rozwiązanyny poza granicami UE

"Podjęliśmy decyzję o tym, że sprawa migrantów zostanie przede wszystkim rozwiązana w ten sposób, że będzie próba rozwiązania problemu poza granicami Unii Europejskiej. Jednocześnie wzmocnienie kontroli granic zewnętrznych i oczywiście pomoc humanitarna" - podkreśliła Beata Szydło.

Premier stwierdziła, że problem uchodźców, omawiany od dłuższego czasu, dziś idzie w dobrym kierunku. Beata Szydło zadeklarowała, że Warszawa nie będzie akceptować dalszych planów rozdziału imigrantów do poszczególnych państw.

W konkluzjach nie ma konkretów co do zobowiązania Unii dotyczącego przesiedleń uchodźców z Turcji. Zapis jest jednak na tyle ogólny, że może otworzyć Komisji Europejskiej drogę do przygotowania nowego planu przyjęcia imigrantów.

Polscy dyplomaci uważają jednak, że nie ma takiego niebezpieczeństwa. W unijnej ofercie znalazła się też deklaracja dotycząca zniesienia wiz dla obywateli Turcji od przyszłego roku. Jest też obietnica organizowania szczytów Unia Europejska-Turcja dwa razy do roku.

Premier Szydło o debiucie na szczycie UE

Bardzo miłe przyjęcie - tak o pierwszych rozmowach z unijnymi liderami mówi premier Beata Szydło. Podczas szczytu Wspólnoty w Brukseli szefowa polskiego rządu została oficjalnie przywitana.

Beata Szydło miała także okazję rozmawiać z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i innymi unijnymi przywódcami. ─ Bardzo dobra rozmowa, konstruktywna, mam nadzieję, że ta współpraca będzie się dobrze układała - powiedziała po szczycie premier Szydło.

Premier Beata Szydło w Brukseli. Pierwsza zagraniczna wizyta szefowej rządu


Źr. TVN24/x-news

Dodała, że umówiła się na osobne spotkania z wieloma przywódcami Wspólnoty i wielu z nich na forum unijnym chce podnosić z Polską te same sprawy. ─ Mam nadzieję, że spotkania z przywódcami będą bardzo aktywne i będziemy mogli realizować wszystkie założenia, które są dla nas istotne - podkreśliła szefowa polskiego rządu.

Premier Szydło dodała, że w najbliższym czasie uda się do Pragi na posiedzenie Grupy Wyszehradzkiej. Jutro zaś w Paryżu szefowa polskiego rządu ma rozmawiać z szefem Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem.

Tusk: Turcja jest strategicznym partnerem dla Unii

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk podkreślał, że Turcja jest strategicznym partnerem dla Unii, ale także krajem kandydującym do Wspólnoty.

Jak mówił podczas spotkania, przywódcy zgodzili się co do tego, że proces akcesyjny musi być ożywiony.

─„Chcę podkreślić, że nie piszemy na nowo polityki rozszerzenia Unii Europejskiej. Warunki negocjacji cały czas obowiązują, w tym poszanowania wartości europejskich, włączając w to także prawa człowieka - powiedział Tusk.

Nie ma jeszcze planu przesiedlenia uchodźców z Turcji

Co do zobowiązania Unii dotyczącego przesiedleń uchodźców z Turcji, to konkretów nie ma. Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker zapowiedział jednak, że Komisja przygotuje wkrótce plan w tej sprawie.

Potwierdził, że przed szczytem Unia-Turcja odbyło się spotkanie w mniejszym gronie na temat przesiedlenia migrantów. „Komisja dostała zadanie, aby do 15 grudnia przeprowadzić wszystkie prace w sprawie przesiedleń. To będzie otwarty i dobrowolny proces” - powiedział Juncker.

Początek negocjacji na konferencji klimatycznej w Paryżu

Od minuty ciszy dla uczczenia ofiar paryskich zamachów z 13 listopada w Le Bourget pod Paryżem rozpoczęły się w niedzielę negocjacje w ramach konferencji klimatycznej COP21. Jej oficjalna inauguracja nastąpi w poniedziałek z udziałem blisko 150 szefów państw.

Szef dyplomacji Francji Laurent Fabius, który jest przewodniczącym COP21, powiedział, że celem konferencji jest ambitne porozumienie, które będzie możliwe do przyjęcia dla wszystkich krajów.

─ Wierzę, że będziecie zdolni osiągnąć dobry rezultat. Każdego dnia będziemy musieli zrobić jakiś postęp. Żadna sprawa nie może zostać pominięta - powiedział Fabius, otwierając sesję plenarną.

Szydło: porozumienie klimatyczne jest możliwe

Polska liczy na zawarcie porozumienia podczas szczytu klimatycznego w Paryżu. Spotkanie w sprawie między innymi sposobu ograniczania emisji CO2 rozpoczyna się jutro. Polskę podczas rozpoczęcia rozmów reprezentować będzie premier Beata Szydło.

Szefowa rządu poleciała do Paryża prosto z Brukseli, gdzie dziś zakończył się szczyt Unia Europejska -Turcja.

W Brukseli podczas rozmowy z dziennikarzami Beata Szydło powiedziała, że są duże szanse na pomyślne zakończenie rozmów w sprawie klimatu. Dlatego, że stanowisko Polski jest ustalone z innymi państwami i jest dla nas do przyjęcia - tłumaczy premier Szydło.

Polska chce przede wszystkim, by była to polityka solidarna, nie tylko w skali Europy. Drugi warunek jest taki, by na porozumieniu nie ucierpiała polska gospodarka - dodała szefowa rządu.

Jutro premier Szydło weźmie udział w uroczystej inauguracji szczytu klimatycznego oraz w rozmowach szefów państw. Poza tym zaplanowano spotkania między innymi z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jeanem-Claudem Junckerem, przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem oraz premierem Izraela Benjaminem Netanjahu.

183 kraje złożyły deklaracje dotyczące ograniczenia emisji CO2

Tymczasem na dwa dni przed oficjalnym rozpoczęciem światowej konferencji klimatycznej w Paryżu, 183 kraje złożyły swoje propozycje wkładu do porozumienia klimatycznego, zobowiązując się do określonego poziomu redukcji emisji CO2 - ogłosił szef COP21 Laurent Fabius.

W tych dokumentach (ang. intended nationally determined contribution - INDC) państwa deklarują, jakie kroki podejmą, aby zredukować emisję gazów cieplarnianych na poziomie krajowym.

"To odpowiada 95 proc. światowych emisji CO2. To dotąd niespotykane, to jeden z pierwszych elementów sukcesu w Paryżu" - powiedział Fabius, który jako szef francuskiej dyplomacji pełni obowiązki przewodniczącego konferencji klimatycznej.

Jego zdaniem dokumenty INDC "nie są jeszcze doskonałe", bo nie pozwalają nam ograniczyć ocieplenia klimatu o 2 do 1,5 stopnia. "Ale oddalają nas od ryzyka 5-6 stopni wynikających z naszej bezczynności" - powiedział.

Kraje rozwijające się uzależniają redukcję od pomocy przy jej wprowadzaniu

Choć liczba deklaracji INDC jest bezprecedensowo wysoka i może wskazywać na to, że praktycznie każde państwo na świecie zadeklaruje jakiś wysiłek, by przeciwdziałać globalnemu ociepleniu, to o kompromis w Paryżu będzie niezwykle trudno. Kraje rozwijające się uzależniają bowiem swoje działania od pomocy, jaką mają im przekazać na walkę ze zmianami klimatu kraje rozwinięte. Zgodnie z przyjętymi wcześniej zobowiązaniami od 2020 r. transfer ten ma wynosić 100 mld dol. rocznie.

Porozumienie we Francji dotyczy zasad obowiązujących po 2020 r.

Jeśli światowe negocjacje zakończą się sukcesem, w stolicy Francji zostanie zawarte w grudniu najbardziej ambitne porozumienie klimatyczne, które miałoby zacząć obowiązywać po 2020 roku i zastąpić protokół z Kioto. Społeczność międzynarodowa postawiła sobie za cel niedopuszczenie do tego, by średnia temperatura wzrosła o ponad 2 stopnie Celsjusza w stosunku do epoki przedindustrialnej. W obecnym tempie świat zmierza w kierunku wzrostu temperatury o 4 stopnie pod koniec XXI wieku, co według naukowców może mieć niebezpieczne skutki.

UE nie obawia się o stanowisko Polski na szczycie klimatycznym w Paryżu

UE nie obawia się o to, że Polska odejdzie od unijnego stanowiska na rozpoczynającym się w poniedziałek szczycie klimatycznym ONZ w Paryżu (COP 21) - wynika z wypowiedzi przedstawiciela UE przed szczytem.

"Nie mamy powodu, żeby sądzić że Polska odejdzie od wspólnie uzgodnionego stanowiska. Nie mamy obaw w tym względzie" - odpowiedział w niedzielę na pytanie PAP pragnący zachować anonimowość unijny urzędnik.

Podkreślił, że Unia będzie dążyć na trwającym do 11 grudnia szczycie do "uczciwej, ambitnej i prawnie wiążącej" globalnej umowy w sprawie ochrony klimatu, z celami dla wszystkich. UE zależy też na transparentności umowy i zapewnieniu jej realizacji.

Źródło dodało, że innymi warunkami umowy mają być przeglądy co 5 lat tak, by można "zwiększyć ambicje w kierunku długoterminowego celu" w dziedzinie ochrony klimatu.

Dzięki umowie ma być też zapewnione międzynarodowe wsparcie dla "niskowęglowego (z ang. low carbon)" rozwoju. W poniedziałek może być ogłoszone porozumienie między USA a Indiami ws. transferu odpowiednich technologii.

Przedstawiciel UE zaznaczył, że zjazd liderów na otwarcie szczytu ma zapewnić "polityczną determinację, która da mandat do rozmów negocjatorom".

Wśród przywódców mają znaleźć się prezydent USA Barack Obama, kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Francois Hollande. Będą też szefowie unijnych instytucji: przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk i szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. Jedną z pierwszych zagranicznych wizyt złoży też w Paryżu polska premier Beata Szydło.

W poniedziałek po południu ma się ponadto odbyć spotkanie Tuska z Szydło.

Polska będzie dążyć do nowego porozumienia

Minister środowiska Jan Szyszko zapowiedział przed szczytem, że Polska będzie dążyć do osiągnięcia nowego, sprawiedliwego dla wszystkich państw globalnego porozumienia klimatycznego. Jak mówił, głównym celem Polski jest zrównoważony rozwój, a nie ambicje poszczególnych gospodarek.

Zdaniem polityków PiS UE bierze na siebie zbyt duże i kosztowne zobowiązania klimatyczne, które nie współgrają z postawą pozostałych gospodarek, stąd krytykują oni często unijny pakiet klimatyczny. W opinii szefa sejmowej komisji ds. UE Piotra Naimskiego (PiS) Polska nie powinna podpisywać globalnego porozumienia w Paryżu.

Prezydent Andrzej Duda uważa, że ciężar ograniczeń emisji powinny wziąć na siebie też pozaeuropejskie wielkie gospodarki - inaczej unijne zobowiązania powinny zostać zrewidowane. Ponadto - jak podkreślał - Polska w ramach dotychczasowych zobowiązań na poziomie ONZ obniżyła emisje o 30 proc., zamiast przypisanych jej 6 proc.

UE ma złożyć w Paryżu swoją ofertę, a mianowicie co najmniej 40-proc. redukcję emisji CO2 do 2030 r. Europa przekonuje, że aby nie dopuścić do katastrofalnych skutków zmian klimatu, należy utrzymać wzrost średniej temperatury na świecie poniżej 2 st. C w porównaniu do poziomu sprzed rewolucji przemysłowej.

Unijny komisarz ds. działań klimatycznych i energii Miguel Canete powiedział w środę, że nie ma wątpliwości co do porozumienia w Paryżu, a jego obawy dotyczą tego, że może ono być minimalistyczne. "Rozumiem, że będziemy w stanie negocjować w Paryżu na podstawie naszego mandatu (UE) i Polska będzie z nami na pokładzie" - powiedział komisarz.

IAR, PAP, jk

Polecane

Wróć do strony głównej