PO: obietnice Szydło z expose nierealne. PiS: zdecydują o tym czyny
Obietnice premier Beaty Szydło z expose są nierealne, to rozdawnictwo socjalne - ocenili politycy PO: Janusz Lewandowski i Dariusz Rosati. Ich zdaniem, aby spełnić obietnice, premier będzie musiała wyjąć pieniądze z kieszeni podatnika lub "wycisnąć je" z gospodarki.
2015-11-30, 18:51
Nie słowa będą decydować o tym, czy nasze propozycje są realne, ale czyny - odpowiada PiS.
- W gospodarce trwa gorączkowe szukanie pieniędzy dla wypełniania obietnic (premier Szydło), które od początku nazywaliśmy nierealnymi, w sumie wraz z dozbrojeniem armii opiewają (one) na około 80 miliardów złotych - powiedział europoseł Janusz Lewandowski (PO) w poniedziałek na konferencji prasowej w Sejmie.
Jak zauważył, w expose premier Szydło nie wycofała się z obietnic wyborczych. "Premier zapowiedziała na pierwsze 100 dni urzędowania prezenty, typu rozdawnictwo socjalne rzędu 50 miliardów złotych i stała się zakładnikiem tych nierealnych obietnic" - podkreślił Lewandowski.
Premier Szydło zapowiedziała w expose m.in. szybkie wprowadzenie dodatku 500 zł na dziecko, obniżenie wieku emerytalnego, podniesienie do 8 tys. zł kwoty wolnej od podatku, wprowadzeniem bezpłatnych leków dla seniorów od 75. roku życia oraz podwyższenie minimalnej stawki za godzinę pracy do 12 zł.
- Obietnice socjalne, przede wszystkim 500 złotych na dziecko, nie biorą się ze skarbonki pani premier, ani z tajemniczego sejfu, trzeba jej wyjąć z kieszeni podatnika, albo wycisnąć z gospodarki. Jeżeli się drenuje gospodarkę i przedsiębiorstwa, to trudno oczekiwać, żeby te przedsiębiorstwa tworzyły miejsca pracy i inwestowały - ocenił europoseł.
"Trzeba dorżnąć gospodarkę drastycznymi podatkami"
Jego zdaniem, można zrealizować obietnice Szydło, ale wtedy trzeba "dorżnąć" gospodarkę drastycznymi podatkami, albo powiększyć dwukrotnie dziurę budżetową. - Nie ma tak naprawdę programu gospodarczego (rządu), jest gorączkowe szukane pieniędzy, aby chociaż częściowo wypełnić obietnice, które w całości są nierealne, a nawet szkodliwe - dodał Lewandowski.
Europoseł Platformy Dariusz Rosati przekonywał z kolei, że zapowiedź premier Szydło z expose - przeznaczenia biliona złotych na rozwój - to "manipulacja" i "wielka mistyfikacja". - Tam nie ma żadnych nowych pieniędzy, tam są albo pieniądze, które już są w posiadaniu Polski i są wykorzystywane, albo mamy do czynienia z przesyłaniem pieniędzy, które są w jednych kieszeniach do drugich kieszeni, albo ma to być dodruk pieniądza przez NBP - zaznaczył.
Skąd pieniądze?
Jego zdaniem, rząd nie umie pokazać, skąd weźmie pieniądze na realizację obietnic. Jak ocenił, zapowiedziane przez rząd wprowadzenie podatków: bankowego i od sklepów wielkopowierzchniowych oraz poprawa ściągalności podatków, nie zapewnią dodatkowych wpływów do budżetu, które mogłyby sfinansować obietnice PiS. - Będziemy mieli do czynienia z powiększeniem deficytu w budżecie państwa dążenie do tego, żeby spełnić obietnice, wzięło górą nad poczuciem odpowiedzialności na kraj - podkreślił Rosati.
- W historii Polski już mieliśmy taką sytuację, to były czasy Edwarda Gierka, który postanowił uszczęśliwić społeczeństwo, rozdając na prawo i lewo rozmaite upominki socjalne i w efekcie, po 10 latach, skończyło się to katastrofą gospodarczą. Przestrzegamy przed tym, aby podążać tą drogą - mówił Rosati.
REKLAMA
PiS: Platforma krytykuje w "czambuł" wszystkie nasze działania
Poseł PiS Jacek Sasin powiedział w poniedziałek, że Platforma od pierwszego dnia funkcjonowania rządu Szydło krytykuje w "czambuł" wszystkie jego działania. "Platforma nazywa nasze propozycje nierealnymi, ale przecież nie słowa, ale czyny będą decydować" - podkreślił.
"Rząd zapowiada realizację najważniejszych zamierzeń programowych w ciągu najbliższych stu dni, niektóre z tych propozycji mają bardzo realne kształty, jak np. propozycja 500 złotych na dziecko, za chwilę projekt ustawy będzie w parlamencie" - zaznaczył Sasin.
Rząd na wtorkowym posiedzeniu zajmie się m.in. informacją na temat harmonogramu prac legislacyjnych nad programem wsparcia rodzin 500+.
Sasin zaapelował do polityków PO, aby poczekali z krytyką działań rządu. "Żaden rząd nie spełnił swoich zapowiedzi w ciągu dwóch tygodni od momentu, kiedy się sformułował, jeśli chcą krytykować, to prosimy o konstruktywną krytykę" - podkreślił polityk PiS.
PAP, abo
REKLAMA