Podatek bankowy coraz bliżej. Projekt ustawy trafił do komisji. Banki już podnoszą opłaty

Sejm skierował do komisji finansów publicznych projekt ustawy autorstwa PiS, wprowadzającej tak zwany podatek bankowy. Posłowie nie poparli wniosku o jego odrzucenie w pierwszym czytaniu, złożonego przez Platformę Obywatelską i Nowoczesną. W środę w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu PiS. Bankowcy i ubezpieczyciele ostrzegają - nowy podatek oznacza wzrost opłat.

2015-12-17, 18:42

Podatek bankowy coraz bliżej. Projekt ustawy trafił do komisji. Banki już podnoszą opłaty
Sejm zajmuje się projektem ustawy o podatku bankowym. Foto: PAP/Rafał Guz

Posłuchaj

Marek Belka: podatek bankowy mocno wpłynie na instytucje finansowe (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Wniosek o odrzucenie propozycji poparło 151 posłów, przeciw było 264, wstrzymało się 16.

Wiceminister finansów Konrad Raczkowski poinformował podczas środowej debaty, że MF będzie wnioskować, by podmioty w procesie naprawczym nie podlegały opodatkowaniu. "Stanowisko ministra finansów jest pozytywne, aczkolwiek widzimy potrzebę prac w komisjach nad częścią przedstawianych zapisów" – powiedział Raczkowski.

W środę odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy o podatku bankowym

Pierwsze czytanie projektu odbyło się w Sejmie wczoraj. Poparcie projektu zadeklarowały PiS i Kukiz'15, natomiast PO i Nowoczesna zapowiedziały, że będą przeciwne. PSL chciało natomiast dalszych prac nad ustawą w komisji sejmowej.

Główny cel wprowadzenia tzw. podatku bankowego, to jak mówiła premier Beata Szydło, pozyskanie pieniędzy na spełnienie wyborczych obietnic Prawa i Sprawiedliwości. Podatek bankowy od aktywów w proponowanej stawce uderzy w klientów banków, podkreśla z kolei szef Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz.

REKLAMA

Projekt zakłada opodatkowanie aktywów banków powyżej 4 miliardów złotych stawką 0,39 procent rocznie. W przypadku ubezpieczycieli stawka ta ma wynieść 0,6 procent.

PiS nie wyklucza dalszych zmian w projekcie

Poseł PiS, Jerzy Żyżyński podkreślał, że ostateczny kształt podatku dla instytucji finansowych może być inny niż obecnie. Dodaje, że pewne aktywa mogłyby być opodatkowane, a inne - zwolnione z daniny. Poseł nie wyklucza wyłączenia z opodatkowania obligacji skarbu państwa posiadanych przez banki.

PO nie jest przeciwna podatkowi, ale sposobami jego naliczania

Była wiceminister finansów, Izabela Leszczyna z PO mówi, że Platforma Obywatelska nie jest przeciwna samemu podatkowi, tylko sposobowi jego naliczania. Jej zdaniem, propozycja PiS oznacza nałożenie podatku na akcję kredytową i będzie skutkować ograniczeniem dostępności kredytów oraz wyższymi marżami banków.

"Konsekwencją nowych przepisów będzie wzrost cen usług"

Bankowcy i ubezpieczyciele zapowiadają wzrost cen usług w związku z nowymi przepisami. Jedni i drudzy apelują o debatę i przemyślenie konsekwencji wprowadzenia podatku.

REKLAMA

Analityk Polskiej Izby Ubezpieczeń, Marcin Tarczyński wyjaśnia, że wzrostu cen usług nie da się uniknąć. Nie można wykluczyć, że w przypadku polis wykupionych po wejściu w życie podatku bankowego część lub całość kosztów będzie przerzucona na klienta. Ekspert dodaje, że wyższe mogą być składki ubezpieczenia na życie czy opłaty w polisach inwestycyjnych, w najbliższym czasie zdrożeją też popularne ubezpieczenia komunikacyjne.

Prezes Związku Banków Polskich, Krzysztof Pietraszkiewicz podkreśla, że niektóre instytucje finansowe mogą zacząć notować straty. Bankowcy spodziewają się też ograniczenia udzielanych kredytów oraz przerzucenia części kosztów na klientów. Według wyliczeń związku ponad 80 procent takich kosztów zapłacą klienci instytucji finansowych.

Według różnych szacunków, wpływy do przyszłorocznego budżetu wyniosą od 5,5 do 7 miliardów złotych.

Pierwsze czytanie projektu

Pierwsze czytanie projektu PiS, który ma wprowadzić tzw. podatek bankowy, odbyło się w Sejmie w środę. Stawka podatku w przypadku banków ma wynosić 0,0325 proc. podstawy opodatkowania w skali miesiąca, czyli 0,39 w skali roku. W przypadku firm ubezpieczeniowych będzie to 0,05 proc. miesięcznie, więc 0,6 proc. w skali roku. Podatek ma obowiązywać już od lutego 2016 roku.

Debatę rozpoczęła posłanka PiS Barbara Bubula, reprezentująca wnioskodawców. Jak mówiła, przeciwko wprowadzeniu w Polsce podatku bankowego działa silne lobby instytucji finansowych, lobby najbogatszych, a jednocześnie wiele uzyskiwanych przez banki przychodów wyprowadzanych jest z Polski za granicę.

REKLAMA

Premier Beata Szydło o podatku bankowym:

- Wprowadzenie tego podatku popierają miliony obywateli. (...) Będziemy jednym z ostatnich krajów Europy, który taki podatek wprowadzi i stąd, jak myślę, ten bardzo zajadły, nawet wściekły opór, mówiący o jakimś haraczu, mówiący o tym, że jakieś rozrzutne wydatki budżetowe z tego mają być finansowane - powiedziała.

Jak zaznaczyła, tego typu podatek funkcjonuje m.in. od 2008 r. w Szwecji, od 2010 r. na Węgrzech, od 2011 r. w Portugalii, Francji i Wielkiej Brytanii. Podkreśliła, że celem wprowadzenia podatku jest pozyskanie dodatkowego źródła finansowania wydatków budżetowych, w szczególności społecznych.

PiS: zyski sektora bankowego w Polsce wynoszą rocznie kilkanaście mld złotych

Podkreśliła, że zyski sektora bankowego w Polsce wynoszą rocznie kilkanaście mld złotych, a wiele uzyskiwanych przychodów wyprowadzanych jest z Polski za granicę do powiązanych kapitałowo banków-matek. - Widać, jak celny jest ten projekt, jak godzi on w interesy środowiska przekonanego do tej pory o swej nieomylności i bezkarności. (...) System bankowy i ubezpieczeniowy daje nam już od wielu tygodni prawdziwe propagandowe naloty dywanowe w prasie, radiu, telewizji, internecie - mówiła.

- Działalność bankowa w naszym kraju przynosi wyjątkowe przychody, rentowność tych instytucji jest o wiele wyższa, niż rentowność podobnych podmiotów na Zachodzie. Opłaty bankowe oraz prowizje od kredytów w Polsce ponoszone przez polskich obywateli od lat są o wiele wyższe, niż za granicą - wymieniła.

PiS: wpływ podatku na poziom cen usług bankowych będzie znikomy

Zdaniem posłanki groźby podniesienia opłat przez banki, w wyniku tej ustawy, nie będą mogły być zrealizowane. - Choćby z tego powodu, że PKO BP takich opłat na pewno nie podniesie. Widać jak na dłoni, że ważne jest, aby państwo posiadało strategiczną własność w takim sektorze - powiedziała. Dodała, że wiele opinii ekspertów wskazuje, że wpływ podatku na poziom cen usług bankowych będzie znikomy lub żaden. Powiedziała też, że aktywa sektora bankowego wynoszą 1 bln 880 mld zł a ubezpieczeniowego 180 mld zł. Zaznaczyła, że podatkiem bankowym nie będzie objęty BGK oraz inne banki państwowe, które mogą być powołane w przyszłości w celach niekomercyjnych.

Bubula pytana była też o konsultacje społeczne projektu ustawy. - Jeśli chodzi o konsultacje, to tymi najlepszymi konsultacjami społecznymi były przeprowadzone bardzo niedawno temu wybory, podczas których we wszystkich możliwych spotkaniach, których było tysiące nawet z dziesiątkami, setkami tysięcy ludzi, była podnoszona kwestia wprowadzenia jakiejś formy podatku bankowego - powiedziała.

Wtórował jej poseł PiS Wiesław Janczyk. Zapowiedział poparcie swojego klubu dla tej propozycji. Jak mówił, nikt nie lubi płacić podatków, ale przyzwolenie społeczne w przypadku wprowadzenia podatku bankowego w Polsce wydaje się być wysokie. Podkreślił, że celem regulacji jest uzyskanie dodatkowego źródła finansowania wydatków budżetowych związanych z przedstawionym w czasie wyborów programem PiS, podtrzymanym w expose premier Beaty Szydło.

Kukiz'15 popiera projekt

Także klub Kukiz'15 zapowiedział poparcie dla projektu. Co więcej, poseł Rafał Wójcikowski z tego klubu mówił, że jest jeszcze przestrzeń do podniesienia tego podatku. - Cieszymy się bardzo, że ten podatek jest wprowadzany, ponieważ ponadprzeciętne zyski sektora bankowego związane z de facto działalnością oligopolistyczną, ponadprzeciętne marże, które nie są możliwe w żadnym innym kraju Unii Europejskiej, skłaniają nas do podjęcia decyzji, że właśnie tutaj należy szukać źródeł dochodów podatkowych, a nie w kieszeniach zwykłych obywateli - zaznaczył.

Opowiedział się za poszerzeniem grona instytucji finansowych objętych podatkiem. Jak powiedział, danina powinna objąć także firmy pożyczkowe i fundusze inwestycyjne.

- Chcielibyśmy, aby nie było tak, że do 4 mld nie ma podatku, a powyżej tej kwoty jest podatek. Chcielibyśmy, żeby ten podatek w jakiejś symbolicznej formie też był do 4 mld zł - dodał. - Stanowisko klubu Kukiz'15 jest takie, że jest jeszcze przestrzeń do podniesienia tego podatku, zwłaszcza w zakresie instytucji bankowych - podsumował.

PO i Nowoczesna za odrzuceniem projektu

Klub PO zawnioskował tymczasem za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu. Paweł Arndt (PO) przekonywał, że wprowadzenie podatku bankowego w kształcie proponowanym przez PiS będzie miało negatywny wpływ na skłonność Polaków do oszczędzania i ubezpieczania się. - Ten projekt (...) nie zasługuje na przyjęcie - podkreślił poseł PO.

- Banki w Polsce osiągają stosunkowo wysokie zyski, choć nie jest to branża o najwyższych zyskach. I pewnie wielu z nas nie byłoby przeciwnych, żeby częścią z tych zysków podzielić się z budżetem państwa - ocenił. Jednak - jak podkreślił - "rozwiązania zawarte w projekcie trudno akceptować". Jego zdaniem taki sposób opodatkowania nie jest dobry dla banków, ich klientów, zakładów ubezpieczeń czy gospodarki. - Już pierwsze banki w ubiegłym tygodniu ogłosiły podwyżkę marż kredytów hipotecznych - mówił.

Również Nowoczesna jest przeciwna projektowi. Projekt proponuje opodatkowanie instytucji finansowych w kwocie blisko 10-krotnie wyższej niż średnia w UE - mówiła Joanna Szmidt z Nowoczesnej i zgłosiła wniosek o odrzucenie projektu.

Jak dowodziła, podatek bankowy może zostać "przerzucony" na klienta. Szmidt mówiła też, że podatek bankowy spowoduje ograniczenie akcji kredytowej banków.

PSL za skierowaniem projektu do dalszych prac

Natomiast klub PSL opowiedział się za skierowaniem projektu o podatku bankowym do dalszych prac w parlamencie. Genowefa Tokarska (PSL) wskazała jednak, że nie ma wątpliwości, iż efektem wprowadzenia podatku bankowego będzie osłabienie działalności kredytowej banków, a w konsekwencji zahamowanie rozwoju gospodarki. - Mamy tutaj przykład węgierski, gdzie po wprowadzeniu podobnego podatku wartość udzielanych kredytów spadła o jedną trzecią - powiedziała.

Belka: wolelibyśmy, by podatek bankowy był inaczej skonstruowany

Lepiej, by podatek bankowy był inaczej skonstruowany i by raczej polegał na podwyżce stawki CIT - mówił z kolei we wtorek prezes NBP Marek Belka, komentując projekt podatku bankowego.

Na konferencji prasowej podsumowującej kończącą się kadencję Rady Polityki Pieniężnej Belka pytany był o komentarz do niektórych pomysłów rządu i PiS, m.in. podatku bankowego.

- Wolelibyśmy, żeby podatek bankowy był inaczej skonstruowany - powiedział, dodając, że lepsza byłaby po prostu podwyżka stawki CIT. - Rozumiem, że jest wola polityczna nałożenia takiej formy tego podatku jako bardziej wydajnego fiskalnie - zaznaczył.

Belka dodał, że podatek ten obniży rentowność banków, "zmniejszy przestrzeń do intensyfikacji działalności kredytowej" i zmieni strukturę systemu bankowego. - Niektóre banki ulegną wzmocnieniu, na ogół te mocniejsze, a te słabsze będą jeszcze słabsze - ocenił.

REKLAMA

Prezes NBP Marek Belka: banki przetrzymają podatek bankowy, klienci też.

Źródło: TVN24/x-news

Ekonomista: podatek bankowy zahamuje kredyty

Według ekonomisty Jarosława Janeckiego wprowadzenie podatku bankowego zmniejszy dostępność do kredytów.

Główny ekonomista banku Societe Generale Jarosław Janecki podkreśla, że podatek wpłynie na politykę kredytową banków. Wyjaśnia, że instytucje finansowe będą mniej skłonne do pożyczania pieniędzy, a także podwyższą marże.

REKLAMA

Wiceminister finansów Konrad Raczkowski poinformował podczas debaty, że MF będzie wnioskować, by podmioty w procesie naprawczym nie podlegały opodatkowaniu. - Stanowisko ministra finansów jest pozytywne, aczkolwiek widzimy potrzebę prac w komisjach nad częścią przedstawianych zapisów – powiedział Raczkowski.

ZBP powtarza: podatek bankowy uderzy w klientów banków

Podatek bankowy od aktywów w proponowanej stawce uderzy w klientów banków; według niektórych wyliczeń kredyty mieszkaniowe udzielane po jego wejściu w życie staną się o kilkadziesiąt tysięcy złotych droższe - wskazuje szef Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz.

- Jak wyliczają niektórzy eksperci, w przypadku kredytu mieszkaniowego, jeżeli do tego dołożymy 0,39 proc. (proponowana przez PiS stawka podatku bankowego - przyp. red.), wieloletni kredyt mieszkaniowy zaczyna być droższy o kilkadziesiąt punktów bazowych, a kilkadziesiąt punktów bazowych przez 15, 20 czy 30 lat od kwoty 250 tys. zł czy 300 tys. zł to (...) dodatkowe kilkadziesiąt złotych, albo kilkadziesiąt do stu kilkudziesięciu złotych więcej (raty) miesięcznie - powiedział Pietraszkiewicz w czwartek.

Według niego po wprowadzeniu podatku koszty usług bankowych wzrosną w zależności od tego, jaki profil biznesowy ma dany bank. - Trzeba liczyć się z tym, że nastąpi odpowiednie podwyższenie opłat bankowych - zaznaczył na konferencji.

Podkreślił, że o kwestiach zagrożeń związanych z wprowadzeniem tego podatku ZBP informował resort finansów oraz Sejm. - Zwracamy się do posłów komisji finansów publicznych o to, żebyśmy mogli przedyskutowywać propozycje tych rozwiązań i szukać najlepszych rozwiązań - powiedział.

Pod koniec października, również obecny minister finansów Paweł Szałamacha, jeszcze przed objęciem funkcji w MF, mówił w TVN BiŚ, że przerzuceniu podatku bankowego na klientów może zapobiec państwowy bank PKO BP. - Wyobrażam sobie sytuację, w której prezes banku PKO BP, który jest kontrolowany przez Skarb Państwa, złoży oświadczenie publiczne, w którym zaprasza klientelę konkurencji, w przypadku gdy tamte banki próbowałyby podwyższyć swoje opłaty. Wówczas działając w takiej logice stracą biznes. Po to Skarb Państwa ma narzędzia jakim są jego aktywa, aby osiągać rozsądne cele gospodarcze - powiedział.

IAR/PAP, awi

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej