KE przedstawiła wytyczne dotyczące pomocy publicznej w inwestycjach

Unijne prawo dotyczące pomocy publicznej ma chronić wspólnotowy rynek przed zaburzeniami, tak by wsparcie, jakiego państwo udziela jakiemuś przedsiębiorstwu czy sektorowi, nie szkodziło konkurentom, którzy nie mogą liczyć na środki budżetowe.

Opublikowany właśnie komunikat dotyczący powiadomienia (notyfikacji) o zamiarze pomocy jest ostatnią częścią rozpoczętej w 2012 roku reformy zasad pomocy publicznej. Jak podkreśla Komisja Europejska, ma on ułatwić inwestycje publiczne w UE poprzez wsparcie państw członkowskich i firm w odpowiednim zaprojektowaniu finansowania ze środków publicznych, tak by nie zakłócało ono konkurencji.

"Da to jasne wytyczne, kiedy inwestycje publiczne nie stanowią pomocy państwa, przede wszystkim przez to, że nie stwarzają ryzyka zakłócenia równych szans na jednolitym rynku lub ryzyka wypierania inwestycji prywatnych" - podkreślano w komunikacie KE.

Bruksela liczy na to, że wesprze to inwestycje w UE, które w "28" wciąż nie mogą dojść do poziomu sprzed światowego kryzysu finansowego z 2008 roku.

Co nie będzie uznawane za pomoc publiczną?

Z wytycznych wynika np., że za pomoc publiczną nie będą uznawane inwestycje publiczne w budowę lub modernizację infrastruktury, jeśli nie będzie to stanowiło konkurencji dla podobnej infrastruktury. Jak wyjaśnia KE, w takim przypadku państwa członkowskie nie muszą notyfikować inwestycji. Przykładem mogą być drogi, sieć kolejowa, obiekty związane z dostawami wody czy utylizacją śmieci.

Inne zasady dotyczą energii, sieci szerokopasmowych, lotnisk, czy portów, które często mają konkurentów i dlatego inwestowanie w nie publicznych pieniędzy wiąże się z koniecznością sprawdzenia przez KE, czy dane wsparcie jest zgodne z zasadami pomocy publicznej.

Komisja Europejska zaznaczyła, że jeśli jakaś infrastruktura jest zbudowana ze wsparciem środków publicznych (zgodnie z zasadami UE), to państwo członkowskie musi się upewnić, że jej operatorzy czy użytkownicy płacą za korzystanie cenę rynkową. Chodzi o to, by nawet zaakceptowana przez urzędników pomoc publiczna nie była przekazywana niżej z obiektu infrastrukturalnego do jego operatorów. To bowiem mogłoby szkodzić konkurencji.

Przykładem może być lotnisko, które powstało przy wparciu środków publicznych. UE może się zgodzić na taką interwencję, ale firma zarządzająca lotniskiem musi być wybrana w konkurencyjnej procedurze, tak by nie korzystał on z żadnej pomocy publicznej.

PAP, awi