"Ceny wody i ścieków osiągają poziom nieakceptowany. Prawo wodne spowoduje dalsze podwyżki"

2016-06-09, 14:59

"Ceny wody i ścieków osiągają poziom nieakceptowany. Prawo wodne spowoduje dalsze podwyżki"
Ceny wody w różnych gminach różnią się znacząco, nawet dziesięciokrotnie. Foto: kaboompics /pixabay/domena publiczna

Zmiany i prawo wodne trzeba wprowadzać stopniowo, one muszą być bardzo wyważone i gruntownie przeanalizowane – mówi Tadeusz Rzepecki z Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie. Jak dodaje, opłaty za wody i ścieki już teraz osiągają poziom, który zaczyna być nieakceptowany przez społeczeństwo, więc trzeba być bardzo ostrożnym.

W tarnowskich wodociągach jest realizowana wielomilionowa inwestycja – instalacja hydrolizy i fermentacji osadów. Na jakim jest etapie?

Tadeusz Rzepecki, przewodniczący rady w Izbie Gospodarczej Wodociągi Polskie, prezes Tarnowskich Wodociągów: Jeśli chodzi o tempo budowy, jest bardzo dobrze. Wiele obiektów jest już bardzo zaawansowanych jeśli chodzi o prace budowlane. Chcemy, żeby to była wzorcowa instalacja zagospodarowania osadów ściekowych, która w sposób ekstremalnie intensywny wykorzystuje energię zawartą w osadach ściekowych. To jest jedno z podstawowych zadań, które stawiamy przed tą instalacją i przed wykonawcą, chociaż sami doprowadziliśmy do stworzenia samego projektu, czyli wiedzieliśmy, czego oczekujemy. Od wykonawcy chcemy teraz zrealizowania tego w stu procentach. Naszym celem jest pokazać, że osady ściekowe mogą generować dużą ilość energii i mogą być przydatne. A poza tym, będziemy mieli także energię cieplną, dzięki czemu wysuszymy te osady ściekowe na naszej suszarni.

W jakim stopniu projekt ustawy rządu w sprawie opodatkowania wody dotknie branżę wodociągową?

– Z punktu widzenia Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie jesteśmy od wielu lat przyzwyczajeni do tego, że za wodę płacimy. Wszystkie wodociągi do celów zaopatrzenia w wodę, zarówno przemysłu jak i ludności, odprowadzają opłatę za korzystanie z wód do urzędu marszałkowskiego i jednocześnie za zrzut ścieków sanitarnych.

Dla nas nie jest to nowość, ale mówi się o tym, że te opłaty wzrosną. To dość duży problem, bo jesteśmy dzisiaj, jeśli chodzi o branżę, w bardzo trudnym okresie, kiedy nasze usługi zaczynają być coraz droższe. Jest tak z racji dużych inwestycji, które musieliśmy zrealizować aby spełnić wymogi Unii Europejskiej. Mieliśmy 12 lat, od 2004 do 2016 roku, na wdrożenie dyrektywy ściekowej i to raczej się udało. Ale niestety konsekwencją tych ogromnych inwestycji jest poniesienie około 120 miliardów złotych wydatków w branży, więc to są nieprawdopodobne pieniądze. Udało nam się zrealizować ogromny zakres prac kanalizacyjnych, jak i oczyszczalni ścieków czy stacji uzdatniania sieci wodociągowej…

Spore zamieszanie wzbudza pomysł powołania Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie”. Mówi się, że samorządy dużo na tym stracą.

– Zakres działania tego przedsiębiorstwa w nowej Ustawie prawo wodne jest dosyć szeroki. Ma to być gospodarstwo na wzór Lasów Państwowych, które ma przejąć wszelkie zarządzanie wszystkimi wodami ze wszystkimi konsekwencjami, w tym sprawozdawczymi i wydawaniem pozwoleń wodno-prawnych. Do tego dochodzą środki finansowe, które będą pochodziły z opłat za korzystanie ze środowiska, czyli pobór wód, zrzut ścieków, plus ewentualnie innych opłat lub kar. Będą one kierowane nie do marszałka i dystrybuowane potem na narodowy fundusz i inne fundusze, lecz właśnie do tego przedsiębiorstwa i stamtąd dopiero dystrybuowane do narodowego funduszu ochrony środowiska.

Jedna z bardzo istotnych rzeczy, którą mogą stracić samorządy, to brak możliwości finansowania przedsięwzięć wodociągowych z wojewódzkich funduszy ochrony środowiska, bo nie będą do nich trafiały pieniądze z wody. Innymi słowy, wojewódzkie fundusze być może nie będą też finansowały przedsięwzięć wodociągowych. To jest duży ubytek możliwości finansowych dla samorządów, szczególnie małych gmin, które korzystały z niewielkich funduszy na niewielkie zadania właśnie w wojewódzkich funduszach. Tutaj odchodzi też działalność decyzyjna, czyli wszystkie decyzje administracyjne w postaci pozwoleń wodnoprawnych będą przechodziły od starostów i z urzędów marszałkowskich właśnie do przedsiębiorstwa „Wody Polskie”.

Nowa ustawa prawo wodne słusznie budzi kontrowersje?

– Wydaje mi się, że trzeba powiedzieć jedną ważną rzecz: te zmiany trzeba wprowadzać stopniowo, one muszą być bardzo wyważone i gruntownie przeanalizowane, aby przypadkiem na wskutek wprowadzenia tego typu opłat – a w naszym przypadku podwyższenia tych opłat – nie spowodować albo trudności ekonomicznych przedsiębiorstw, które zarządzają tym działem gospodarki, albo co gorsze, nie spowodować takiego obciążenia mieszkańców, iż nie będą mogli zrealizować zobowiązań wobec przedsiębiorstw.

My w tej chwili mamy już wiele przedsiębiorstw na granicy tzw. dochodu rozporządzalnego, czyli opłaty za wody i ścieki osiągają poziom, który zaczyna być nieakceptowany przez społeczeństwo, lub nie ma możliwości finansowych zaakceptowania tych cen. To są szczególnie te obszary, gdzie inwestycje były niezwykle intensywne, tj. były ogromne wydatki i w tym momencie ceny są niestety bardzo wysokie.

Michał Nowak




Polecane

Wróć do strony głównej