Pensje będą rosły, wróci inflacja
Ekonomiści pomylili się deflacja miała być w Polsce przez dwa miesiące, a tym czasem za chwilę miną dwa lata od kiedy towarzyszy nam spadek cen.
2016-06-15, 09:50
Posłuchaj
Na szczęście deflacja nie jest uciążliwa mówi obecny na VI Europejskim Kongresie Finansowym w Sopocie mówi Marcin Mrowiec główny ekonomista banku PKO SA.
- Mamy do czynienia z dobrą deflacją, czyli nie ma spirali deflacyjnej, gdzie ludziom spadają pensje, w związku z tym mniej mają pieniędzy i wpadają w dół. Deflacja wynika głównie z globalnego spadku cen surowców m.in. energii. To się przekłada na lepszą sytuacje krajowych konsumentów, bo mniej muszą wydawać na paliwo, a więcej zostaje na inne wydatki – podkreśla ekonomista.
Dobra deflacja
Maciej Reluga, główny ekonomista banku BZ WBK uważa, że nie ma podstaw by mówić o niekorzystnym wpływie deflacji
- Gospodarstwa domowe przez długi okres korzystały z tego, że mniej musiały płacić za podstawowe dobra, typu żywność, energia, paliwa. Jednocześnie sytuacja na rynku pracy jest bardzo dobra, płace rosną. To oznacza, że konsumenci nie odkładają swoich decyzji o zakupach, dlatego, że spodziewają się dalszego spadku cen. Deflacja mogłaby mieć negatywny efekt dla przedsiębiorców, jeśli zjawisko spadku cen byłoby szerzej zakrojone, to firmy miałyby problem ze swoimi wynikami finansowanymi. Tego efektu jeszcze nie widać – przekonuje specjalista.
REKLAMA
Nasze pensje będą rosły
Ekonomista zwraca też uwagę na to, że dzięki deflacji, realne zarobki Polaków są wyższe. I właśnie dzięki coraz większej presja na wzrost płac będziemy z deflacji wychodzić.
- Robi się coraz bardziej rynek pracownika, nie pracodawcy. To oznacza, że presja płacowa będzie narastała. To z kolej będzie powodowało efekt popytowy, a to przełoży się na wzrost cen – przekonuje ekspert.
Koniec deflacji jest bliski
Zdaniem ekonomistów z deflacją definitywnie pożegnamy się pod koniec roku.
- Naszym zdaniem deflacja skończy się w Polsce w okolicach IV kwartału tego roku. Wyraźniejszego przyspieszenia inflacji oczekujemy w I kwartale kolejnego roku, gdzie będzie można zaobserwować efekt niskiej bazy – dodaje.
REKLAMA
Na razie jednak nadal mamy do czynienia z deflacją. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego w maju ceny spadły o 0,9 proc. w ujęciu rocznym.
Sylwia Zadrożna, abo
REKLAMA