Obligacje 500+. Eksperci: Oferta niezła, ale niestety "opodatkowana"
Ministerstwo Finansów przygotowało obligacje dla rodzin pobierających świadczenie z programu Rodzina 500+.
2016-09-26, 13:50
Posłuchaj
To może być sposób na zachęcanie Polaków do oszczędzania - mówił w Pulsie Gospodarki Marek Zuber ekonomista - chociaż w teorii propozycja Ministerstwa Finansów przypomina obieg zamknięty: my ci wypłacimy 500+, a ty nam pożycz te pieniądze na kolejne wypłaty.
- Dość kosztowne przesuwanie z jednej kieszeni do drugiej nie ma sensu. Jest jednak inny wymiar tej propozycji. Chodzi o budowanie oszczędności na przyszłość dla dzieci. Istotne jest także uczenie ludzi, że warto oszczędzać. A tego nam w społeczeństwie brakuje. Z jednej strony poziom zamożności społeczeństwa jest niski i nie jesteśmy w stanie wygenerować oszczędności, jednak z drugiej strony inicjatywy, które zachęcają do oszczędzania mają sens – tłumaczy ekspert.
Posłuchaj
Z badań przeprowadzonych przez TNS na zlecenie Związku banków Polskich wynika, że z programu Rodzina 500+ Polacy finansują przede wszystkim edukację dzieci i bieżące potrzeby. Połowa deklaruje, że odkłada część pieniędzy, przy czym tylko 9 procent odkłada 80-100 procent świadczenia. Blisko 17 procent chce przeznaczyć te pieniądze na zwiększenie oszczędności.
Alternatywa dla banków
Andrzej Halesiak dyrektor w Biurze Analiz Makroekonomicznych w Banku Pekao i członek Towarzystwa Ekonomistów Polskich uważa, że może się zmienić struktura oszczędności, ale nie sama ich wielkość.
REKLAMA
- Już teraz widać, że depozyty rosną dość szybko. To oznacza, że część pieniędzy z programu 500+ jest odkładana w formie oszczędności na rachunkach bankowych. Obligacje to będzie jedynie alternatywa dla banku. Instytucje finansowe mają specjalne oferty, które mają przyciągnąć pieniądze 500+, polegają na regularnym oszczędzaniu. Są wyliczenia, że jeśli rodzice przez 18 lat będą odkładać 100 zł miesięcznie, to powinno się uzbierać około 30 tys. zł. To jest dobry strat w dorosłe życie – przypomina gość.
Posłuchaj
Obieg zamknięty
Z kolei Przemysław Ruchlicki z Krajowej Izby Gospodarczej dodał, że w ten sposób odchodzimy od celów, jakie zakładał program Rodzina 500+.
- To miał być program, który zachęca Polaków do posiadania większej ilości dzieci. Później się okazuje, że niekoniecznie, bo pary, które dzieci nie mają, to i tak na pierwsze nie dostaną, więc nie zmienia to ich sytuacji. Mamy sytuację, że rząd wyciąga ileś miliardów z budżetu, po to aby na chwilę dać to obywatelom, płacąc samorządom za obsługę programu, potem znów zabiera je, żeby włożyć je znów do budżetu, a na co je wyda, tego nie wiemy. Problemem jest to, że te pieniądze będą krążyć w budżecie, a nie w gospodarce. Nie bardzo przysłużą się inwestycjom. Dodatkowo jeśli kogoś jest stać, by pieniądze z 500+ odkładać, to może nie koniecznie powinien ją otrzymywać – tłumaczy rozmówca.
Posłuchaj
Zdaniem eksperta obligacje należałoby też zwolnić z podatku od zysków kapitałowych.
REKLAMA
Warto też dodać, że dotychczasowe oferty obligacji skarbowych dla ludności cieszyły się niewielkim zainteresowaniem. W całym 2015 roku MF pożyczyło w ten sposób tylko 3,2 mld złotych.
Sylwia Zadrożna, abo
REKLAMA