Będą zmiany w zarządzaniu spółkami państwa

We wtorek mamy poznać szczegóły dotyczące zmian w zarządzaniu spółkami państwa. Z tego, co niedawno powiedziała premier Beata Szydło, wynika, że największe spółki Skarbu Państwa, takie jak PZU, Azoty czy KGHM, przejdą pod nadzór poszczególnych resortów.

2016-10-03, 11:01

Będą zmiany w zarządzaniu spółkami państwa

Posłuchaj

O zarządzaniu spółkami państwowymi mówił w Polskim Radiu 24: Radosław Kwaśnicki, partner zarządzający w kancelarii RKKW (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Spółki o znaczeniu lokalnym mogłyby trafić pod nadzór wojewodów, a kilkaset pozostałych zostanie objętych nadzorem wyspecjalizowanej agencji, którą będzie kierować menedżer.

Modele nadzoru nad spółkami państwowymi

Na świecie są trzy modele nadzoru nad spółkami państwowymi, mówi w Polskim Radiu 24 mecenas Radosław Kwaśnicki, partner zarządzający w kancelarii RKKW, specjalizuje się w prawie spółek.

- Model scentralizowany, który polega na tym, że istnieje jedna instytucja, która całkowicie nadzoruje spółki. To znaczy zarówno pełni w stosunku do nich funkcję regulatora, jak też i właściciela, czyli m.in. obsadza rady nadzorcze, zarządy i kreuje podstawową politykę. Taki model mamy np. w Finlandii. Tam mamy bardzo ciekawą regulację, istnieje tam jedna instytucja, która od strony politycznej podlega ministrowi obrony. Bardzo podobny model istnieje również na Węgrzech. Kolejny model nadzoru to model dualny, który charakteryzuje się tym, że z jednej strony spółki podlegają poszczególnym ministerstwom. Z drugiej strony ich koordynacja kierunkowa, jak też i kwestie obsady personalnej są realizowane w innym miejscu. Model dualny możemy odnaleźć w Czechach, ale także w Meksyku, Korei Południowej. Trzeci z popularnych modeli to model zdecentralizowany, który polega na tym, że nadzór nad spółkami jest mocno rozproszony. Każdy minister nadzoruje swoje spółki, zasadniczo przy braku koordynacji. Tego typu model mamy m.in. w Argentynie. Jego szczątkowe elementy odnajdziemy w systemie słowackim, niemieckim, Wielkiej Brytanii, a także w Ameryce Łacińskiej oraz krajach postsowieckich – wyjaśnia ekspert. - OECD wskazuje jednoznacznie, że mniej więcej od 2005 roku obserwuje się wyraźny trend do centralizacji funkcji właścicielskich. To jest kierunek rozwoju, w którym podążą obecnie najwięcej rozwiniętych państw – dodaje.

Nowe zasady wyłaniania rad nadzorczych

Premier Beata Szydło zapowiedziała też wprowadzenie jasnych zasad wyłaniania rad nadzorczych. Jej zdaniem - dobrym rozwiązaniem byłoby stworzenie zasobu osób, z których byliby wybierani członkowie takich władz. Typowałoby ich ciało złożone z ekspertów.

REKLAMA

To dobre propozycje, bo rola rad nadzorczych jest bardzo ważna, nie ogranicza się tylko do kontroli, mówi gość Polskiego Radia 24.

- Rada nadzorcza ma przede wszystkim nadzorować efektywnie. Dzisiaj jest czas, w którym rada nadzorcza staje się de facto partnerem zarządu, ciałem refleksji, z którą to radą powinny być omawiane zarówno kwestie strategiczne, jak i jednorazowe, a także wszystkie wyzwania, które budzą wątpliwości zarządu. Moim zdaniem efektywna rada nadzorcza powinna się składać z ekspertów, których doświadczenie obejmuje kilka dziedzin. Z całą pewnością w takiej radzie nadzorczej powinny być osoby, które znają się na podstawowym biznesie spółki. Niektórzy złośliwie określają ich technokratami, ale ważne by takie osoby w radzie nadzorczej były. Z całą pewnością doświadczenie prawnicze bardzo pomaga w nadzorowaniu spółek, ekonomiczne, zarówno w skali mikro, zarządzanie przedsiębiorstwem, jak też w skali makro. Tak więc te trzy podstawowe grupy powinny być w radzie nadzorczej mocno reprezentowane – podkreśla Radosław Kwaśnicki.

Premier dodała, że rząd nie jest nastawiony na prywatyzowanie, więc będzie chciała, aby w spółkach zasiadali ludzie, którzy to zagwarantują.

- Czas skończyć z patologiami, że jedna osoba zasiada w kilku radach nadzorczych - mówiła Beata Szydło.

REKLAMA

Sylwia Zadrożna, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej