Żeby żołnierz dobrze widział także w nocy

Przemysłowe Centrum Optoelektroniki (PCO) to najważniejszy w kraju producent przyrządów obserwacyjnych i celowniczych dla wojska. Opracowuje, a potem produkuje celowniki, gogle czy lornetki, w których stosuje techniki laserowe, noktowizyjne oraz termowizyjne.

2016-11-30, 12:42

Żeby żołnierz dobrze widział także w nocy

Posłuchaj

O produktach Przemysłowego Centrum Optoelektroniki w radiowej Jedynce (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

O produktach Przemysłowego Centrum Optoelektroniki w radiowej Jedynce (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
A wszystko po to, aby żołnierz dobrze widział także w nocy - mówi Ryszard Kardasz prezes PCO SA.
- Wojna nie toczy się tylko w dzień, ale również w nocy, w bardzo trudnych warunkach. Technologia noktowizyjna wzmacnia światło szczątkowe, ona nie daje komfortu, że w całkowitej ciemności żołnierz widzi. Jednak gdy tylko jest jakaś namiastka, poświata, ona wzmacnia na tyle to światło, że żołnierz widzi. Druga technologia, termowizyjna, tworzy obraz cyfrowy poprzez różnice temperatur – wyjaśnia rozmówca.

Noktowizor wzmacnia światło

W oparciu o technologie noktowizyjne produkowane są między innymi gogle dla kierowców pojazdów bojowych - wyjaśnia inżynier Jerzy Wiśnioch główny technolog w PCO SA.  

- Gogle noktowizyjne wykorzystują szczątkowe światło pochodzące od gwiazd i od księżyca. W noktowizorze znajduje się jego serce, czyli wzmacniacz obrazu. W efekcie kierowca może wyłączyć wszystkie źródła światła i jest w stanie z prędkością 40-50 km poruszać się po terenie niewidoczny dla przeciwnika, – tłumaczy ekspert.

Termowizja czuła na ciepło

Inaczej działa kamera albo celownik termowizyjny.

- Tu wykorzystywane jest światło podczerwone, które jest niewidoczne dla oka. Normalna szyba nie przepuszcza tego promieniowania. Dopiero takie materiały jak krzem, german są w stanie odwzorować to ciepło, które pochodzi od ruchomych obiektów. Jeśli przed nami byłby czarny kot na czarnym tle, to przez noktowizor go nie zobaczymy, natomiast w termowizji ten kot będzie widoczny, bo urządzenia mają czułość 0,1 stopnia Celsjusza. Zatem nic się przed nami nie ukryje, ani w dzień, ani w nocy – podkreśla specjalista.

Termowizja ma też taką przewagę nad noktowizją, że w jej funkcjonowaniu nie przeszkadza ani mgła, ani dym, ani deszcz.

Klientów nie brakuje

PCO to jedyny zakład optyczny w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, na rynku od 40 lat, ale polskie wojsko to nie jedyny jego klient.

- Naszym głównym klientem jest wojsko, czyli Inspektorat Uzbrojenia, Inspektorat Wsparcia. Klientami są również firmy z Grupy PGZ oraz inne służby mundurowe, takie jak Policja, Straż Graniczna czy policja skarbowa – dodaje.

Jeśli chodzi o spółki z Grupy, to PCO produkuje kamery termowizyjne do kołowych transporterów opancerzonych Rosomak, z Bumarem-Łabędy współpracuje przy modernizacji czołgów Leopard. Są też kontrakty eksportowe. Indonezja kupuje noktowizory, a na Ukrainie PCO planuje udział w modernizacji tamtejszych czołgów.

Spółka odgrywa także rolę lidera w pracach nad systemem polskiego żołnierza przyszłości TYTAN. A optoelektronika może być też wykorzystywana w cywilnych gałęziach gospodarki, takich jak leśnictwo, rolnictwo, transport czy przemysł.

Sylwia Zadrożna, abo

Polecane

Wróć do strony głównej