Fukushima nadal groźna. Pomagają Polacy

Polak pomagał przywracać życie na skażonych terenach. Profesor Stanisław Gawroński ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, został zaproszony przez Uniwersytet w Kyoto na konsultacje do prefektury Fukushima w Japonii, aby pomóc w likwidacji dramatycznych skutków katastrofy w elektrowni atomowej.

2017-01-12, 12:54

Fukushima nadal groźna. Pomagają Polacy
Elektrownia Fukushima I. Foto: TEPCO

Posłuchaj

O tym jak rozwiązać problemy Fukushimy mówi profesor Stanisław Gawroński ze SGGW (Dariusz Kwiatkowski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

W jej następstwie napromieniowany został obszar o powierzchni kilkuset kilometrów kwadratowych. Profesor rozmawiał z naukowcami japońskimi skierowanymi przez rząd do pracy w Fukushimie.

Cez to ogromny problem

Okolice Fukushimy zostały skażone radioaktywnymi pierwiastkami  cezem i jodem. Groźniejszy jest ten pierwszy.

- Jod w tej chwili nie jest już groźny, jego okres połowicznego rozpadu to dwa lata, czyli w tej chwili poziom tego pierwiastka jest bardzo niski. Groźne jest jednak cez, którego okres połowicznego rozpadu wynosi 32 lata. Dodatkowo cez promieniuje promieniami gamma, które są niezwykle przenikliwe – tłumaczy profesor.  

Oceny nadal zagrożone

Przy likwidacji skutków katastrofy dużym problemem jest    zatrzymanie skażonej wody spływającej do oceanu.

REKLAMA

- Niedaleko są góry, z których płynie woda i wymywa skarżenia płynąc do oceanu. Dlatego woda jest gromadzona, olbrzymie obszary są zastawione plastikowymi kontenerami, w każdym jest tona wody. Jest ich ponad milion. Zaczynają się problemy ze składowaniem. Jest pomysł, żeby zamrozić wypływ. Jeśli to się uda, to mają szansę zatrzymać skażoną radioaktywnie wodę płynącą do oceanu – wyjaśnia naukowiec.

Rolnictwo wraca do życia

Opracowany został system, który ma uratować obszary wokół  Fukushimy dla rolnictwa.

- Rejon został podzielony na trzy strefy, pierwsza blisko elektrowni, która jest strefą zamkniętą, strefa druga jest mniej skażona, punktowo jest jednak duże skażenie, w strefie trzeciej jest najmniej skażenia, tam już ludzie mieszkają. Tragedia tamtych ludzi polega na tym, że rejon Fukushimy, należał do najbardziej żyznych terenów w kraju – podkreśla rozmówca.

Różne rozwiązania

Na terenach wokół Fukushimy jest stosowana technologia  fitoremediacji, w której specjalizuje się profesor Gawroński.

REKLAMA

- Wykorzystujemy zdolności roślin do gromadzenia zanieczyszczeń, lub ich niepobierania. W normalnych warunkach, gdy mamy skażenie gleby metalami ciężkimi używamy roślin, które je pobierają. Zbieramy masę i w popiele usuwamy te pierwiastki. W przypadku Fukushimy nie można tego zrobić, bo jeśli byśmy spalali masę to stukrotnie podnieśli radioaktywność, bo popiół stanowi około 1 proc. masy. Sugerujemy uprawę roślin, które nie popierają tych pierwiastków – dodaje gość.

Kolejny sposób podtrzymania działalności rolniczej dotyczy upowszechnienia uprawy rośliny o właściwościach energetycznych.

Ścisła kontrola jakości

Profesor tłumaczy, że produkcja żywności w okolicach Fukushimy jest pod ścisła kontrolą odnośnie poziomu radioaktywność. 

- Od strony środowiskowej lekcja Fukushimy powinna być dokładnie przeanalizowana. Tam przecież wszystko było zapięte prawie na ostatni guzik. To się nie powinno wydarzyć … A jednak się wydarzyło - konkluduje profesor Stanisław Gawroński.

REKLAMA

Dariusz Kwiatkowski, abo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej