"Apteka dla aptekarza": co zmiany w Prawie farmaceutycznym oznaczają dla branży, rynku i pacjentów?

Sejm przyjął nowelizację Prawa farmaceutycznego, która zmienia sposób funkcjonowania rynku aptecznego w Polsce. Przyjęte przepisy wprowadzają m.in. rozwiązanie "apteka tylko dla aptekarza", ograniczają możliwości posiadania więcej niż czterech aptek oraz ustanawiają bariery demograficzne i geograficzne przy zakładaniu nowych aptek.

2017-04-14, 10:20

"Apteka dla aptekarza": co zmiany w Prawie farmaceutycznym oznaczają dla branży, rynku i pacjentów?
. Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

O nowelizacji Prawa farmaceutycznego mówili w radiowej Jedynce: Tomasz Leleno, rzecznik prasowy Naczelnej Izby Aptekarskiej i Marcin Piskorski ze Związku Pracodawców Aptecznych (Elżbieta Mamos, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

W ocenie Naczelnej Izby Aptekarskiej są to zmiany korzystne, mówi Tomasz Leleno, rzecznik prasowy Izby.

"

Tomasz Leleno Ta regulacja porządkuje rynek apteczny oraz określa właściwą rolę apteki jako placówki ochrony zdrowia.

- Ta regulacja porządkuje rynek apteczny oraz określa właściwą rolę apteki jako placówki ochrony zdrowia. Przyjęcie tej regulacji przybliża nas do standardów unijnych. Przypomnę, że taka regulacja obowiązuje w takich krajach, jak chociażby Niemcy, Austria, Hiszpania, Włochy, Dania, czy też Belgia – wylicza gość radiowej Jedynki. – Zmiany w prawie dotyczą wyłącznie nowo powstałych aptek, co w praktyce oznacza, że blisko 15 tys. aptek, które obecnie istnieją, dalej prowadzić będą swoją działalność. Natomiast nowe apteki będą otwierane przez farmaceutów – dodaje.

„To pełzające wywłaszczenie” 

Zdecydowanie krytycznie ocenia przyjęte rozwiązania Marcin Piskorski ze Związku Pracodawców Aptecznych.

- Zasada „apteka dla aptekarza” podcina skrzydła co trzeciej aptece w Polsce, która nie jest własnością farmaceutów, co de facto oznacza pełzające wywłaszczenie – podkreśla ekspert.

REKLAMA

W sieciach aptecznych taniej?

Marcin Piskorski uważa, że nowe przepisy mogą doprowadzić do podniesienia cen leków.

"

Marcin Piskorski Dzięki istnieniu sieci aptecznych Polacy oszczędzają już dzisiaj ok. 2 mld zł rocznie  na lekach. 

- W sytuacji, gdy mamy bardzo skonsolidowany sektor produkcyjny i rynek hurtowy – trzy największe hurtownie to 70 proc. rynku. A po drugiej stronie mamy bardzo rozdrobniony, a dzięki tej ustawie coraz bardziej rozdrobniony, sektor detaliczny, to mamy nierówność szans. Dzięki istnieniu sieci aptecznych Polacy oszczędzają już dzisiaj ok. 2 mld zł rocznie na lekach. Sieci mają od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu proc. tańsze leki nierefundowane i ok. 25 proc. szerszy asortyment – podaje liczby Marcin Piskorski.

Ceny leków na polskim rynku zależą od bardzo wielu czynników, przypomina Tomasz Leleno.

- Pacjenci powoli przekonują się, że sieci apteczne wcale nie maja tanich leków. Tanie leki są zasługą przede wszystkim ustawy refundacyjnej, która wprowadza sztywne ceny i marże ponad 4 tys. leków, w tym leków dostępnych w programie dla seniorów 75+, z którego do tej pory skorzystało 2 mln pacjentów – mówi gość Jedynki.

REKLAMA

„Rynkowi aptecznemu na pewno nie grozi monopolizacja” 

Wbrew podnoszonym niekiedy argumentom, polskiemu rynkowi aptecznemu na pewno nie grozi monopolizacja przez sieci apteczne i dominacja obcego kapitału, dodaje Marcin Piskorski.

- W Polsce działa niecałe 15 tys. aptek, z czego 2/3 to są tzw. apteki indywidualne, a 1/3 to są apteki sieciowe. Mamy więc przewagę tych aptek indywidualnych. Nie możemy więc mówienia o monopolizacji traktować poważnie. Z drugiej strony ta 1/3 rynku, którą zajmują apteki sieciowe, to jest 400 przedsiębiorstw. Sieci apteczne to w zdecydowanej większości małe i średnie polskie przedsiębiorstwa. 96 proc. placówek aptecznych w Polsce należy do rodzimych przedsiębiorców. Zarówno farmaceutów, jak i aptek sieciowych mamy  tylko 5 przedsiębiorstw z kapitałem zagranicznym, do których należy 4 proc. ogólnej liczby aptek w Polsce – podaje liczby ekspert.

Ograniczenie swobody działalności gospodarczej?

W ocenie przedsiębiorców, nie farmaceutów, prowadzących obecnie apteki, dodatkowym efektem wprowadzonych zmian będzie ograniczenie swobody działalności gospodarczej. Skoro ceny ponad 4 tys. leków refundowanych są regulowane przez państwo, trudno w przypadku tego rynku mówić o pełnej swobodzie działania, ocenia Tomasz Leleno.

REKLAMA

- Ten rynek jest regulowany i powinien być regulowany przez państwo. Trudno tutaj mówić o czystej postaci prowadzenia działalności gospodarczej i trudno w takiej sytuacji mówić o wolności gospodarczej – uważa rozmówca Jedynki.

Nad nowelizacją Prawa farmaceutycznego obecnie debatuje Senat.

Elżbieta Mamos, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej