Na giełdach w Europie "poczekamy-zobaczymy"
Na giełdach w zachodniej Europie ostrożne reakcje inwestorów przez zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi w Wielkiej Brytanii, czwartkowym przesłuchaniem byłego szefa FBI i decyzją Europejskiego Banku Centralnego - podają maklerzy.
2017-06-06, 10:05
Rządząca w Wielkiej Brytanii Partia Konserwatywna może liczyć na zaledwie 1,1 proc. przewagi nad opozycyjną Partią Pracy - wynika z sondażu przeprowadzonego przez ośrodek Survation dla telewizji ITV przed czwartkowymi wyborami parlamentarnymi w Wielkiej Brytanii.
Badanie zostało przeprowadzone przed sobotnim zamachem terrorystycznym w Londynie, w którym zginęło 7 osób, a 48 zostało rannych.
To kolejny obraz opinii publicznej pokazujący zmniejszającą się przewagę rządzącego ugrupowania przed czwartkowym głosowaniem.
Inne sondaże wskazują jednak, że torysi mogą liczyć nawet na 11 punktów procentowych przewagi (sondaż ICM Research), ale jednocześnie - zdaniem YouGov - żadna partia nie uzyska nawet samodzielnej większości, co doprowadzi do powstania tzw. "hung parliament" (parlamentu w zawieszeniu).
Nowy rząd będzie miał za zadanie m.in. przeprowadzić Wielką Brytanię przez proces wyjścia z Unii Europejskiej, a także odpowiedzieć na narastające zagrożenie zamachami terrorystycznymi.
Comey też przygotowuje się do czwartku
W czwartek były szef FBI James Comey, zdymisjonowany 9 maja, pojawi się przed komisją Kongresu USA.
Comey ma zeznawać przed senacką komisją wywiadu w sprawie domniemanego ingerowania przez Rosję w kampanię przed wyborami prezydenckimi w USA w 2016 roku oraz domniemanych powiązań między władzami w Moskwie a członkami sztabu wyborczego Trumpa.
Oczekuje się, że były szef FBI, który nadzorował śledztwo w sprawie rosyjskich wątków i 9 maja został niespodziewanie zwolniony przez Trumpa ze stanowiska, będzie mówił na temat śledztwa oraz rozmów z szefem państwa o tej sprawie.
Ze szczególnym zainteresowaniem komentatorzy oczekują, czy Comey potwierdzi przytaczane przez media doniesienia, że Trump próbował wywierać na niego naciski w związku ze śledztwem w sprawie roli Rosji.
Biały Dom poinformował w poniedziałek, że prezydent USA Donald Trump nie skorzysta z przysługujących mu uprawnień, by powstrzymać byłego dyrektora FBI Jamesa Comeya przed zeznawaniem przed komisją Kongresu.
- Sentyment na rynkach jest bardzo kruchy - mówi Masashi Murata, starszy strateg walutowy w Brown Brothers Harriman.
- Raczej nie mamy się co spodziewać wzrostu PKB w USA w tym roku powyżej 3 proc. za rządów administracji prezydenta Trumpa, na dodatek w środku skandali politycznych - dodaje.
I jeszcze EBC
Inwestorzy myślą też już o czwartkowym posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego, gdy ogłosi on decyzję w sprawie swojej polityki monetarnej.
W centrum uwagi znajdzie się kwestia normalizacji ultra luźnej polityki monetarnej banku. Pierwszym krokiem w tym kierunku może być podniesienie oceny bilansu ryzyka dla wzrostu w eurolandzie lub zmiana brzmienia forward guidance (komunikacja w zakresie polityki pieniężnej w długim terminie). EBC przedstawi także nowe kwartalne projekcje inflacji i PKB.
Na rynku dominują spekulacje, że EBC zdecyduje się podnieść ocenę bilansu ryzyka dla wzrostu gospodarczego w strefie euro do neutralnej z "negatywnej, lecz poprawiającej się” obecnie.
- W takiej sytuacji lepiej zachować postawę „poczekamy-zobaczymy” przed czwartkowym wyborami na Wyspach, przesłuchaniem Comey'a i EBC - mówi Yutaka Miura, starszy analityk techniczny w Mizuho Securities Co.
- I tak wskaźniki giełdowe są teraz blisko najwyższych poziomów, więc nie ma potrzeby, aby się jakoś zbytnio aktywizować przed takimi ważnymi wydarzeniami - dodaje.
Złoto najdroższe od 7 tygodni
Złoto jest we wtorek wyceniane najwyżej od 7 tygodni przed czwartkowymi ważnymi wydarzeniami w Europie i USA.
Kruszec w dostawach natychmiastowych zyskuje 0,8 proc. do 1.289,60 USD za uncję - najwyżej od 19 kwietnia.
- Rynki skupiają uwagę na politycznej niepewności zarówno w Europie jak i w USA - mówi Felicity Emmett z Australia & New Zealand Banking Group. - Napięcie na Bliskim Wschodzie ma niewielki wpływ na rynki - dodaje.
W poniedziałek Arabia Saudyjska oskarżyła Katar o wspieranie szyickich milicji w regionie, które zdaniem Rijadu są popierane głównie przez Iran, i zerwała z nim kontakty dyplomatyczne.
W ślad za Arabią Saudyjską stosunki z Katarem zerwały Zjednoczone Emiraty Arabskie, Egipt i Bahrajn, również oskarżając to państwo o wspieranie terroryzmu, w tym Al-Kaidy i Bractwa Muzułmańskiego. Na taki ruch zdecydowały się też Jemen, Libia i Malediwy.
abo
REKLAMA