Bank Światowy radzi, jak ściągać zaległe podatki. Lepsza metoda kija, niż marchewki
Wysyłanie przez administrację skarbową prostych, zrozumiałych i bezpośrednich listów wzywających do zapłacenia zaległego podatku mogłoby zwiększyć liczbę podatników płacących zaległy podatek o 20 procent - wynika z raportu Banku Światowego.
2017-06-13, 16:04
Posłuchaj
Pomogłoby to zwiększyć ściągalność podatków w Polsce nawet o 40 milionów złotych rocznie.
List w surowym tonie lepszy od standardowego upomnienia
Jak mówi Ewa Korczyc z Banku Światowego, pisma behawioralne są tu znacząco bardziej skuteczne niż standardowe upomnienie, a przekaz zredagowany w surowym tonie jest skuteczniejszy od tego łagodnego.
Metoda kija skuteczniejsza od metody marchewki
− Metoda kija, czyli listy utrzymane w ostrzejszym tonie, zawierające groźby kary za niepłacenie podatku, były dużo bardziej skuteczne niż te, które informowały np. podatnika o społecznym znaczeniu płacenia podatków, na co są m.in. przeznaczane – mówi gość Polskiego Radia 24.
Jak dodaje, takie wyniki badań przeprowadzonych przez Bank Światowy w innych krajach są podobne, Polska tu się nie wyróżnia.
REKLAMA
− Czyli metody oparte o groźby i sankcje są skuteczniejsze od miękkich zachęt, mówi gość Polskiego Radia.
Liczy się też wiek osób, do których kierowane są pisma ws. zaległych podatków
W raporcie Banku Światowego wskazano też między innymi, że skuteczność niektórych rodzajów pism była uzależniona od wieku, płci czy statusu rodzicielskiego podatników.
Inny argument ważny dla osoby młodej, inny – dla starej
I tak na przykład przekaz, że płacenie podatków pozwala finansować przedszkola, szkoły czy drogi i bezpieczeństwo, pomógł w zwiększeniu ściągalności podatków wśród osób w wieku 20-29 lat, ale miał negatywne skutki w wypadku podatników w wieku 50-64 lata.
List przynaglający nie musi być polecony. Wystarczy „zwykły”
Inny ciekawy wniosek dotyczył wysyłki pism. Jak mówi nasz gość, listy zwykłe, czyli tańsza opcja, okazała się równie efektywna jak listy polecone.
REKLAMA
Jak opisuje Ewa Korczyc, zwykle urząd stosuje taktykę polegającą na formalnych zasadach, czyli pismo musi mieć pieczęcie, wysłane było „poleconym”, tak by petent wiedział, że wyszło z urzędu.
− Bank Światowy przetestował wysłanie upomnienia listem zwykłym . I okazało się, że taka sama podatników zareagowała pozytywnie na tę formę, jak i na list polecony, mówi gość Polskiego Radia.
−A różnice w kosztach są ewidentne, podkreśla Ewa Korczyc.
Jak widać, przy pomocy prostego sposobu można ograniczyć koszty, nie mówiąc o mitrędze podatnika, który nie musi chodzić na pocztę po list polecony.
REKLAMA
− A czas to pieniądz, konkluduje Korczyc.
Badanie Banku Światowego na temat zastosowania technik behawioralnych w celu poprawy ściągalności podatków zostało przeprowadzone we współpracy z Ministerstwem Finansów.
Objęto nim niemal 150 tysięcy podatników z całej Polski, którzy zalegali z zapłatą podatku.
Sylwia Zadrożna, jk
REKLAMA
REKLAMA