Uszczelnienie obrotu tytoniem batem na szarą strefę?

Szara strefa tytoniowa w Polsce oznacza ogromne straty dla budżetu szacowane na około 6-7 mld złotych, a tym samym wielkie zyski dla jej organizatorów.

2017-10-13, 16:57

Uszczelnienie obrotu tytoniem batem na szarą strefę?
Czy szara strefa papierosowa zadrży w posadach? Rząd chce zaostrzyć przepisy dotyczące obrotu tytoniem. Foto: PIXABAY

Choć państwowe służby chwalą się, że coraz skuteczniej tropią nielegalne fabryki papierosów (w 2016 r. funkcjonariusze podlegli resortowi finansów odkryli 72 takie wytwórnie przejmując 200 ton nielegalnego tytoniu) – to przedstawiciele płacącej podatki branży tytoniowej biją na alarm i szacują, że szara tytoniowa strefa obejmuje już ¼ rynku.

Naloty na nielegalne fabryki to za mało

Gangi, które ją kontrolują też się szybko uczą i rozpraszają swą działalność tworząc dużą liczbę małych fabryk, co minimalizuje straty w przypadku ich przejęcia. To właśnie nielegalna krajowa produkcja papierosów stała się dla państwa większym problemem niż ich nielegalny import, który udało się ostatnio ograniczyć. Branża papierosowa naciskała od dłuższego czasu, by rząd coś zrobił z krajową szarą strefą, bo policyjne naloty na fabryki, choć wyglądały efektownie – to w niewielkim stopniu poprawiały sytuację.

Uszczelnianie rynku tytoniowego kontra szara strefa 

W pierwszej kolejności postanowiono zabrać się za uszczelnienie obrotu wysuszonymi liśćmi tytoniu. Przedstawione w piątek podczas prac sejmowej Komisji Finansów Publicznych propozycje zmian w podatku akcyzowym i ustawie o organizacji niektórych rynków rolnych nakładają na firmy pośredniczące w obrocie tytoniem przekazywanie do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa danych na temat skupionego suszu tytoniowego oraz wykazu jego producentów.


Ponadto przewidują wprowadzenie nowej formy składania zabezpieczenia akcyzowego – hipoteki na nieruchomości i obniżają do 15 mln zł górną granicę zabezpieczenia ryczałtowego składanego przez pośredniczące podmioty tytoniowe lub podmioty reprezentujące przedsiębiorcę zagranicznego. Obecnie jest to 30 mln zł. W przypadku uprawy tytoniu bez uzyskania wpisu do rejestru producentów oraz na powierzchni przekraczającej tę zgłoszoną, taka uprawa zostanie zniszczona, a zapłacić za to będzie musiał ten kto ją prowadził.

REKLAMA

Obostrzeń jest znacznie więcej. Wszystkie sprowadzają się do ograniczenia ilości tytoniu zalewającego nielegalnie polski rynek i trafiającego do pokątnych wytwórni papierosów. Może wreszcie walka z tą szarą strefą nie będzie przypominała walki z wiatrakami.

Adam Kaliński, PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej